Słowo pisane

Rozdział 1

Według niezmiennego prawa Bożego musi się. grzesznik do Pana nawrócić lub wiecznie zginąć.

Jeśli w ogóle Bogu wierzymy, to tę jedną rzecz wierzmy. Dwie przed grzesznikiem znajdują się drogi, jedna się nazywa nawrócenie, druga zaś zginienie. Ja dobrze rozumiem, że grzesznik niechętnie prawdzie tej uwierzy ani ją pochwali. Nic w tym dziwnego, jeśli złoczyńca potępia prawo. Mało takich ludzi, którzy uznają, że rzecz im niemiła jest sprawiedliwą. Ale złoczyńca się nie uwolni, gdy się sędziemu lub prawu sprzeciwia. Gdyby mu wierzył i prawa przestrzegał, to by śmierci uszedł, lecz zaprzeczaniem i złorzeczeniem tylko ją przyśpieszy.

Może się znajdą ludzie zaślepieni, co nie chcą uznać prawa Bożego, ale mu się sprzeciwiają i je odrzucają. Przeto w krótkości podaję świadectwa, które rozumnych pewnie przekonają.

Na setki znajdziemy w Piśmie świętym wyroków, co o tym mówią; na dowód prawdy niech kilka wystarczy: - "Zaprawdę, powiadam wam: jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie się jako dzieci, żadnym sposobem nie wejdziecie do królestwa niebieskiego." Mat. 18, 3. - "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: jeśli się kto nie narodzi znowu, nie może widzieć królestwa Bożego." Jan 3, 3. - "Jeśli kto jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare rzeczy przeminęły, oto się wszystkie nowymi stały." 2. Kor. 5, 17. - "Zewlekliście człowieka starego z uczynkami jego, a oblekliście nowego tego, który się odnawia w znajomość, podług obrazu tego, który go stworzył." Kol. 3, 9 i 10. - "Bez świątobliwości żaden nie ogląda Boga." Żyd. 12, 14. - "Przeto, którzy są w ciele, Bogu się podobać nie mogą. Jeśli kto Ducha Chrystusowego nie ma, ten nie jest jego." Rzym. 8, 8 i 9. - "W Chrystusie Jezusie ani obrzezka nic nie waży ani nieobrzezka, ale nowe stworzenie." Gal. 10, 15. - "Według wielkiego miłosierdzia swego odrodził nas ku nadziei żywej." 1. Piotr. 1, 3. - "Odrodzeni będąc, nie z nasienia skazitelnego, ale z nieskazitelnego, przez słowo Boże żywe, trwające na wieki." w. 23. - "Przeto złożywszy wszelaką złość i wszelką zdradę i zazdrość i wszelakie obmowy, jako dopiero narodzone niemowlątka szczerego mleka słowa Bożego pożądajcie, abyście przez nie urośli." 1. Piotr. 2, l i 2. - "Niepobożny się obrócą do piekła, wszystkie narody, które zapominają Boga." Psalm 9, 18. - "Pan doświadcza sprawiedliwego, ale niepobożnego i miłującego nieprawość ma w nienawiści dusza jego." Psalm 11, 5.

Słowa objawienia wyżej wymienione są tak jasne, że nie potrzeba bliżej o nich mówić, ani mi się zdaje rzeczą potrzebną, więcej wyroków na dowód przytaczać, choć ich nie brakuje. Jeśli rzeczywiście słowu Boga wierzysz, to cię wyroki wyżej wymienione musiały przekonać, że się grzesznik musi albo nawrócić, lub na wieki zginąć. Tu nie ma wyjścia; albo potrzebę nawrócenia przyznasz, albo słowu Pana Boga nie wierzysz. Miej się na pieczy, abyś sam nie był bliskim potępienia. Gdybyś rzeczywiście Bogu nie wierzył, to się nie dziwuj, że cię nie ostrzega, kiedy przestrogi jego nie przyjmujesz. Albowiem choćby anioł z nieba przyszedł, to mu nie uwierzysz. Anioł ci nic innego powiedzieć nie może, jak co Bóg mówi. A gdyby inna Ewangelię głosił, to powinieneś nie przyjąć takowej, mając zapewnienie, że jest przeklętym. Gal. l, 8. Bo nawet aniołowi nie godzi się wierzyć więcej niż Panu Jezusowi, który od Ojca przyszedłszy, Jego nam naukę przyniósł i objawienie. A tak cię Panu Bogu pozostawiam; On się do serca twego odezwie, a to sposobem, który cię lepiej niż ja przekona. Dziś cię zaprasza i prosi uprzejmie, abyś słuchał głosu Ewangelii, lecz jutro sprawi, iż go słuchać musisz, czy chcesz, czy nie chcesz. My nie możemy nikogo zmusić, aby Bogu wierzył; lecz Pan Bóg może dać ci siebie odczuć, nawet wbrew twej woli.

Przeczże tedy nie wierzycie, gdy słowo Boże wyraźnie stwierdza, że grzesznik musi albo się nawrócić, albo wiecznie zginąć! Ja wiem, co odpowiecie. Powiecie, że Pan Bóg nie jest tak niemiłosiernym ani tak srogim, aby na wieki potępił człowieka dla tak małej rzeczy, jaką jest grzeszne życie człowieka. Chcemy tedy wykazać, że Bóg w sprawach i sądach swych jest sprawiedliwym.

Dla duszy nieśmiertelnej jest to rzeczą najzupełniej odpowiadającą, żewieczna nagroda lub wieczna kara ją czeka. Dusza jest wieczną, wiecznym też będzie los, który ją czeka.

Gdy w słowie Bożym wyczytasz zasadę o wiecznej karze lub wiecznej nagrodzie, czy naprawdę myślisz, że jesteś sposobnym i uprawnionym, abyś się w tej sprawie z Panem Bogiem, spierał? Czy chcesz Pana Boga pozwać przed kratkę własnego sądu, abyś go oskarżył, że słowo jego nie jest prawdziwe? Czy chcesz go sądzić według twego prawa, które się w głowie twojej uroiło? Czy ty jesteś mędrszym i lepszym i sprawiedliwszym niżeli Pan Bóg? Czy Bóg niebieski ma iść do twej szkoły uczyć się mądrości? Czy mądrość bez granic do głupstwa ziemskiego pójdzie po naukę? Czy podły grzesznik ma uczyć Tego, który jest najświętszym i najdoskonalszym? Czy Wszechmogący ma się poniżyć przed nędznym robaczkiem? O prochu ziemi! jakaż twa zuchwałość! Gdzież byłeś, człowiecze, gdy Wszechmogący te prawa stanowił? Jakże się ciebie o radę nie pytał?

Jeszcze tu ciebie na ziemi nie było, gdy prawo swe wydał; a tyś na nieszczęście za późno, za późno się zjawił, aby mu zaprzeczyć! O czemu żeś, człowiecze, prędzej się nie zjawił? Pewnie byłbyś przeciw Chrystusowi stanął, gdy był na ziemi; lub przed nim jeszcze przeciw Mojżeszowi i byłbyś Adama i ród człowieczy ocalił od śmierci grożącej wszystkim, tak iżby Chrystusa nie było trzeba. A gdyby tak Pan Bóg straciwszy cierpliwość odjął od ciebie prawicę swoją, a gdy się z Nim sprzeczasz, dał ci upaść w piekło, czybyś też uwierzył, że jest piekło i męki jego?

Mnie się zdaje, a wszyscy to rozumiemy, że najlepsi nawet pomiędzy ludźmi, nie mówię już o gorszych, nie są w stanie sprawiedliwie osądzić, na co grzech zasługuje. My nie możemy pojąć winy grzechu, nim jego nieprawość zrozumiemy. Aby tę poznać, trzeba sobie niektóre rzeczy wyobrazić. Musimy zrozumieć, jak zacną jest dusza człowieka, którą grzech kazi i rujnuje; jak ważnym jest zakon, który przestępujesz; jak wysoką chwała, którą pogardzasz; a nade wszystko jak świętym i mocnym i nad wszelki rozum najdoskonalszym jest Bóg niebieski, któremu się sprzeciwiasz. To wszystko pojąć i zrozumieć trzeba, jeśli mamy choć częścią zrozumieć, na co przez grzechy zasługujemy. My w własnej sprawie bezstronnymi nie jesteśmy. Gdy ojciec dziecię rózgą oćwiczy, to ono pewnie myśli u siebie, że ojciec nie ma litości; a niewiele dzieci pomyślą inaczej. A choćby człowiek jak największe światu sprawiał zgorszenie, to gdy go za to wykluczą z kościoła, jednak sobie myśli, że mu ogromną krzywdę wyrządzono. A gdy złoczyńcę albo złodzieja srogo ukarzą, on na sędziego i na ustawy będzie wygadywał, że te są. nikczemne.

Czy może myślicie, że dusza, co w grzechach kocha się i tonie, godzi się. dla nieba? O Boga nie dba ani mu nie służy, jakże może myśleć, że sądu ujdzie? Dusze takie są Bogu przeciwne; czego nienawidzi, one kochają, co On miłuje, tym się zaś brzydzą. Tacy nie są w stanie mieć udział w społeczności z Bogiem, jakiej święci jego doznają, ani tu na ziemi w mierze choćby skromnej, a tym mniej w niebie w mierze zupełnej i doskonałej. Wy też samych siebie nie potępiacie, gdy wroga srogiego powiernikiem serca nie robicie, gdy wieprza brudnego ku sobie do łoża nie bierzecie ani z nim z tej samej miski nie jadacie. Jakże możecie posądzać Boga o brak miłosierdzia, a to dlatego, że grzesznika nienawróconego zasłużonej karze oddaje?

A tak was proszę, najmilsi moi, jeśli wam dusza wasza jest drogą, nie wadźcie się z Bogiem i słowem Jego, ale się od razu przed Nim upokorzcie i ze słowa Jego korzystajcie. Którzyście dotąd się nie nawrócili, pamiętajcie o tym, że grzesznik koniecznie musi się nawrócić lub wiecznie zaginąć. Jedno być musi, albo nawrócenie, albo potępienie. Bóg to sam mówi, a On jest prawdą; a gdy Stwórca świata i sędzia najwyższy te rzeczy głosi, to zaprawdę czas, abyśmy słuchali, ktokolwiek ma uszy. Myśmy są martwi i potępieni, jeśli do Niego się nie nawrócimy. Gdybym tak nie mówił albo was łudził, to bym kłamstwa gadał. Gdybym wam tej prawdy nie głosił wyraźnie, to bym was tylko do zguby prowadzi! i na wieki zabił i stałbym się winnym zginienia waszego, jak mówi Pan w tym samym rozdziale w wierszu 8: "Gdybym Ja tedy rzekł niezbożnemu: Niezbożniku! śmiercią umrzesz; a ty byś mu tego nie powiedział, przestrzegając niezbożnika od drogi jego; ten niezbożnik dla nieprawości swojej umrze, ale krwi jego z ręki twojej szukać będę." A tak widzicie; choć ta nauka jest wielce ostrą i niepożądaną, my ją jednak głosić, a wy jej słuchać musicie. Łatwiejszą bowiem jest słuchać o piekle niż je odczuwać. Gdyby konieczność nie wymagała, wolelibyśmy o tych rzeczach milczeć i nie drażnić waszych delikatnych uszu. Piekło nie byłoby tak napełnione, gdyby ludzie na stan duszy swej dbali i chcieli słuchać, co słowo Boże mówi. Ale dlatego nie uchodzą piekła, ponieważ nie chcą iść przez ciasną bramę swego nawrócenia ani też ważką drogą świątobliwości i cnoty, póki jeszcze czas. Nie są ocuceni i nie odczuwają niebezpieczeństwa, w którym się znajdują. A winą tego jest rozpieszczenie cielesne i jakaś miłość samego siebie, która nie chce słuchać nieprzyjemnych rzeczy ni słowa Bożego, które je zwiastuje. Ono powinno upaść wam na serce i tak je przygnębić i zaniepokoić, aż się nawrócicie. Gdyby tak nad wami stanął anioł z nieba i ogłosił, mówiąc: "Albo się nawrócicie, albo zginiecie, nawrócenie lub śmierć!" pewnie to poselstwo zabrzmiałoby w uszu, ni we dnie, ni w nocy nie dając spokoju. Czyście przy pracy, czy na drogach grzechu, głos taki z nieba dziwnie was poruszy, w uszach i sercu powtarzając hasło: "Śmierć lub nawrócenie!" O błogosławieni, gdybyście go nigdy nie zapomnieli, gdyby się w uszach bez przerwy obijał, aż serca wasze w Bogu odpoczną. Lecz jeśli o nim znowu zapomnicie lub mu nie uwierzycie, do nawrócenia i zbawienia duszy dojść nie możecie. Wszakże pamiętajcie, choćbyście tę prawdę ze serca wyrwali, z Biblii świętej jej nie usuniecie. Tam pozostanie zapieczętowana, a wy doświadczeniem się przekonacie, że dla grzesznika ta jedynie droga pozostaje, albo się nawrócić, albo zginąć wiecznie.

Skądże pochodzi, że serce grzesznika nie zadrży do głębi ani się przerazi tak ważną prawdą? Człowiek jest zdania, że każde serce nienawrócone musi się skruszyć na widok tego, co jemu grozi, nie mając spokoju, aż go znajdzie w Bogu. Ach, wierzcie, bracia, ten stan uśpienia, ta lekkomyślność względem własnej duszy nie potrwa długo. Nawrócenie albo potępienie - jedno z tych haseł prędzej czy później musi się; sprawdzić. Jak Boga kocham, jedno nastąpi. Na własne oczy to przewiduję, jęk za niedługo sprawa się zaostrzy. Niech Bóg uchowa, byście nie rzekli: "Biada, mnie nędznemu! Cóżem ;o uczynił! Jak błędną i zgubną obrałem drogę!" Chwilka już tylko, a śmieszny i głupi stan bezbożnika Dojdzie do końca. Sen i urojenie dojdzie do końca, czy jedno lub drugie, "śmierć lub nawrócenie", nastąpi, a potem znów wróci pamięć i uczucie.