Nagrania audio
zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.6 Marian
Rozważanie Ew. Łukasza 4,14-22
05.06.2024r. Marian
No właśnie, po co Pan Jezus przyszedł? Uwolnić nas, wyzwolić nas, abyśmy byli innymi ludźmi. Jak się wpasować w to bycie innym człowiekiem? Trzeba nienawidzić tego starego. To jest łaska, że człowiek może przejrzeć i zobaczyć, jak ten stary jest wredny, ile potrafi zła uczynić, ile szkód narobić. Jest szkodnikiem wrednym, nawet jak śpi, bo nie jest pouczany w tym czasie przez Pana, a pan mówi, że On Swoich umiłowanych nawet w nocy poucza. Więc jest szkodnikiem nawet jak śpi, bo nie jest pouczany w nocy i nie ma z czym wstać rano, żeby zrobić coś porządnego, coś dobrego, coś dla chwały Tego, który w nocy nie śpi, w ogóle nie śpi. A więc coś wspaniałego przyniósł Pan Jezus Chrystus i ludzie, zmierzając się z tym, odepchnęli to wszystko, co On powiedział: my wiemy lepiej, co mamy czynić, jak mamy czynić, my sobie damy radę, mamy świątynię, mamy synagogi, mamy faryzeuszy, uczonych w Piśmie, mamy kapłanów, a Ty, kim jesteś? Gdzie Ty się szkoliłeś? U jakiego rabina uczyłeś się, Panie Jezu? To nic, że jak miałeś dwanaście lat oni byli zadziwieni, jak Ty mówiłeś do nich według tego, co oni mówili, oni byli zadziwieni, że Ty, Panie Jezu, lepiej od nich rozumiesz to, co oni mówią. Ale to nic, to w sumie ludzie i tak są mądrzejsi od Ciebie, Panie Jezu, ludzie i tak wiedzą lepiej, jak żyć na tej ziemi, ludzie sobie znajdą swoje rozwiązania, Panie Jezu. To nic, że wiedziałeś, że potrzebujemy umrzeć, żeby skończyć z grzechem, my sobie damy radę bez Ciebie, poradzimy sobie. Będziemy czytać Biblię, ale i tak zrobimy to, co uważamy, a nie to, co Ty chcesz...
Podstawowa sprawa, że byliśmy krnąbrni, zbuntowani, a Pan Jezus był posłuszny, wierny Ojcu, i On chce, żebyśmy my takimi samymi byli. To jest wielki przełom, między jednym człowieczeństwem a drugim jest przepaść, jedynie przez śmierć Chrystusa można przejść z jednego do drugiego. Czy chcesz dojść do ostatniego tchnienia jako człowiek, który wahał się oddać siebie całkowicie Jezusowi, żeby Jezus zrobił z ciebie takiego człowieka, którego będzie można zabrać do wieczności? Czy będziesz się wahać? Przecież wiesz, że zapłatą za grzech jest śmierć, a z łaski jest zbawienie w Jezusie Chrystusie, że nowe życie jest tylko w Jezusie Chrystusie. Zdajesz sobie sprawę, że bez Tego Jezusa nie dasz rady być łagodnym, spokojnym, miłującym, przebaczającym. Nie dasz rady, jesteś zbyt jurny, zbyt dziki, żeby tak łatwo ujarzmić się, musisz trochę pohasać, pokazać, że jesteś trudnym człowiekiem. A czy nie lepiej jest ulec Panu? Tak po prostu ulec, nie walczyć z Nim, nie być jak głupi koń, który walczy, chociaż i tak musi przegrać. Ulec Jemu, zobaczyć, że On przyszedł zrobić coś, czego nikt inny nie potrafiłby zrobić – zmienić nasze człowieczeństwo z Adamowego na Jezusowe, uczynić coś niesamowicie potężnego, coś, co dla człowieka może się wydawać: no, ze mną, czy tak też może być ze mną? Tak może być z każdym w jednej chwili, może być, tylko trzeba ustąpić Jezusowi, nie brać na siebie tego, co się dzieje na ziemi, oddać wszystko Panu. To jest niesamowite ubóstwo, to jest to, o czym mówił Jezus, że On przyszedł ubogim zwiastować dobrą nowinę. Jeżeli my chociaż trochę mamy skarbu tego starego człowieka, to będziemy tym skarbem zwalczać to, co piękne, będziemy bronić się przed okazaniem tego, co piękne.
Pamiętamy, jak ten człowiek, któremu się wydawało, że jest wolny, że służy Bogu, a w sumie, kiedy przyznał się, to powiedział o sobie: nędzny ja człowiek, któż mnie wyzwoli z tego ciała śmierci? Chciał czynić dobro, a trzymało go się cały czas zło, był niewolnikiem, chociaż w duchu chciał dobrze, to jednak to ciało sprawiało, że nie mógł czynić dobra, ponieważ ono było silniejsze i zniewalało go, i krępowało, i w końcu i tak musiał robić to, co chce ciało, a nie to, co chce Bóg. Pan Jezus przyszedł właśnie po to, żeby to się zmieniło. I kiedy Paweł mówi: kiedy Chrystus wyzwolił mnie z tej niewoli, od tej chwili już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus, i mogę robić to, co chce Bóg, bo Jezus jest Tym, który ożywia moje ciało. A więc mamy niesamowitą Ewangelię głoszoną, gdybyśmy byli naprawdę ubodzy, naprawdę ubodzy, tacy, którzy nic nie mają, zero, i wszystko, co tylko widzimy, że możemy mieć, to z Chrystusa, to by było piękne, bo byśmy sprawnie nabywali tego bogactwa, tak jak Paweł się tam modlił, w Liście do Efezjan: Boże, otwórz im oczy, żeby zobaczyli bogactwo, jakie jest w Chrystusie Jezusie, żeby mogli zobaczyć to, co widział apostoł Paweł, jaka pełnia bogactwa jest w Chrystusie, kiedy on nie musi już brać z siły ciała, ale może brać z siły Chrystusa.
I ty też możesz. Pamiętasz, co Pan Jezus zawsze mówił: niech ci się stanie zgodnie z wiarą twoją. A więc wiara jest ważna: czy ja wierzę, że On sobie poradzi? Czy ja wierzę, że On chce, żebym oddał Mu to, co mógłbym użyć, pokazując, że ja też potrafię? Czy On chce ode mnie to wziąć i dać mi zupełnie coś innego? Czy chciałbym zobaczyć, jak to zrobiłby Jezus, ale w sobie samym? Nie tyle nawet czytając Biblię, ale zobaczyć, jak On to zrobi we mnie? Jak On pokona mnie i w jaki sposób On odpowie temu człowiekowi? Być takim ciekawym Pana po prosu, bardziej ciekawym niż wszystkiego na tej ziemi, bo wszystko na tej ziemi jest skażone grzechem, w Chrystusie jest doskonała czystość. Tak być ciekawym, jak Ty, Panie, to zrobisz, w jaki sposób Ty postąpisz, Panie. Nie moje urazy, bo moje urazy nic nie pomogą, tylko szkody kolejne przyniosą, ale Twoja miłość, co zrobi Twoja miłość? Jak Ty postąpisz, Panie, w tej czy w tej sprawie? Zobaczyć, że nie musimy już chodzić według ciała, ale możemy chodzić według ducha, jak tu było mówione.
A więc, kiedy Pan Jezus był kuszony i diabeł powiedział: nakarm się, przecież możesz zamienić te kamienie w chleb, Pan Jezus powiedział, że nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym Słowem, które pochodzi z ust Bożych. Wszyscy możemy pięknie żyć, tylko my nie możemy żyć. O tym mówimy cały czas, ale to jest jak pukanie do człowieka i mówienie: człowieku, ty tam zgnijesz z twym twoim śmierdzącym, cielesnym człowieczeństwie, weź, otwórz drzwi, zobaczysz, że istnieje takie świeże powietrze, świeży powiew z nieba, zobaczysz, że od razu będzie inaczej. Ale człowiek mówi: nie wierzę, żeby mogło być inaczej, myślę, że i tak nie żyję najgorzej, że są gorsi ode mnie, u innych jeszcze więcej śmierdzi niż u mnie. No ale cóż to pomoże, że masz takie przekonania, że u innych więcej śmierdzi niż u ciebie, skoro u ciebie też śmierdzi i nie ma tam woni zwycięstwa. Otwórz drzwi, mówi Pan Jezus, pukam do twoich drzwi, jesteś biedny, wydaje ci się, że jesteś bogaty, a jesteś ślepy, goły, nędzny, otwórz, pomogę ci. Ale to człowiek musi doznać, że naprawdę jest biedny, że wszystko, co ma, to tylko to, co go niszczy. Tak czy nie? Wszystko, co ma, to jest to, co niszczy, a to, co z Chrystusa, to buduje.
A więc Pan Jezus chce, abyśmy wygrali, ale my musimy wierzyć Jemu bardziej. Jeżeli już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus, czego możesz się spodziewać po Chrystusie we mnie? A jeśli żyję ja, a mówię, że żyje we mnie Chrystus, czego się możesz spodziewać po kłamcy? Kłamstwo nie zrobi prawdy, ja mogę mówić, ale jeśli tego nie ma, to kłamstwo nie zrobi tego, co prawdziwe. A więc mowa sama nic nie zrobi, jeżeli nie ma rzeczywistości tego Chrystusa, obecności Chrystusa w tobie czy we mnie. A więc jest to dla nas sprawą oczywistą. Ubodzy stali się bogaczami, ale bogactwem ich jest tylko Chrystus i wtedy nie ma problemu. Niczego ci nie brak ani mi wtedy, kiedy mam bogactwo w Chrystusie. Ale kiedy nie masz bogactwa w Chrystusie, wtedy i tu byś się dorobił, tam masz obiekcje, bo ktoś ma więcej od ciebie, tu masz pretensje, bo twój mąż jakoś tak słabo działa, a tamten dobrze, lepiej działa, tamta siostra więcej mogła sobie pozwolić niż ty. A więc ty też nie jesteś taki głupi, też potrafisz, też by się to czy tamto przydało, jeszcze coś, i tak ciało funkcjonuje w chrześcijaństwie. Ale kiedy już nie ma tego ciała, to wtedy już jest bogactwo z Chrystusa. Kochany mężu, jak dobrze, że nie jesteś taki głupi, jak mąż tamtej siostry, który stale biega za jakimiś mamonami, pieniędzmi, a ty kochasz nas, jesteś z nami, możemy czytać Biblię, możemy się nawzajem budować, nie potrzebujemy wiele, mężu, bo i tak mamy więcej od nich, mamy miłość wzajemną, radość i wszystko idzie ku dobremu. Zupełnie inne patrzenie, wystarczy zmienić patrzenie, kierunek patrzenia, już jest inaczej. Pragnąć tego, co wieczne, a nie tego, co przemija, to, co przemija, przeminie. Cóż z tego? Blask, chwała, splendor, wszystko zginie, ziemia i dzieła ludzkie spłoną, ale to, co z Chrystusa, pozostanie. Tacy mądrzy jesteśmy, wiemy o tym, że to, co z Chrystusa, pozostanie, ale i tak mamy tendencję do tego cielesnego kombinowania: a to z tym, a to z tamtym, a to jeszcze z czymś innym. Jeżeli jesteśmy totalnie biedni, a bogactwem naszym jest tylko Chrystus, jest pięknie, to jest tak, jak chce Ojciec, dokładnie dzieje się to, co chce Ojciec.
W Ewangelii Jana czytamy o tych mądrych ludziach, którzy uważali, że Ojca mają w niebie, i kiedy Jezus mówił im: poznacie Prawdę, a Prawda was wyswobodzi, oni mówią: o czym Ty mówisz? My nigdy nie byliśmy w niewoli u nikogo. A Pan Jezus mówi: kto jest niewolnikiem grzechu, to jest niewolnik, a Syn tylko może takiego człowieka wyzwolić; ale oni przecież uważali, że nie są w niewoli, co On im tu będzie dogadywał? Oni są w porządku, oni nawet w Niego uwierzyli, a On im jeszcze tutaj dogaduje o jakiejś niewoli. A więc uważali, że: no, myślisz się, my nie jesteśmy w niewoli. A potem się okazuje, że wcale się wiele nie zmieniło
II List do Tymoteusza, 2 rozdział od 24 wiersza:
„A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych (a krnąbrni to są ci, którzy są bałwochwalcami), w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do pokuty i do poznania Prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli.” (II Tym. 2,24-26)
A więc oni są między wierzącymi ludźmi i stale mają o coś pretensje, stale coś im się nie podoba, stale myślą w ten czy w inny sposób, krytykanccy. To jest tak, jak kiedyś było mówione nawet, jacy to byli znawcy piłki nożnej, jak siedzieli przed telewizorem albo na trybunie, wszyscy wiedzieli, jakim sposobem pokonać wrogów, i bardzo byli krytykanccy wobec tych, którzy nie potrafili sobie poradzić, a oni wiedzieli: tu, tam, biegnij, tam… Krzyki, przecież, jak były okna pootwierane, to było słychać, jak oni tam kierowali, wskazywali albo inne rzeczy. Ale wypuść ich na boisko tylko, wszystko wiedzą, tylko czego tam brak im? Umiejętności, wiedzą wszystko, tylko nie są wyćwiczeni. A tu potrzeba wyćwiczenia, trzeba po prostu nie tylko wiedzy, ale codziennego ćwiczenia w pobożności, a więc świadomości, że jesteśmy w wielkiej potrzebie i potrzebujemy Pana Jezusa Chrystusa. I ci ludzie też nie byli świadomi, że oni są w biedzie, że oni są tylko krytykanccy, że tylko krytykują, stale się dopatrują gdzieś, przenikliwie patrzą i szukają czegoś tam, tylko nie umieją zobaczyć, że są w niewoli diabła i nie żyją dla Pana, nie żyją, żeby budować, żeby ratować, żeby nieść pomoc, usługiwać, tylko żyją dla siebie, a uważają, że są znawcami biblijnymi i wiedzą lepiej od innych, co powinno się zrobić, żeby było dobrze, tylko że sami w sowim życiu tego nie robią, bo ich życie tego nie pokazuje, że tam jest Chrystus, tam są dalej oni. Gdyby tam był Chrystus, oni by już byli świadomi: Panie, jakie to jest trudne, żeby wydostać jednego człowieka z niewoli i żeby ten człowiek był świadomy, że z tej niewoli nie wyjdzie inaczej, jak tylko przez pełne posłuszeństwo Tobie. Bo to jest bardzo ważne. A więc są ludzie w niewoli, którzy uważają, że nie są w niewoli.
List Jakuba, 3 rozdział od 13 wiersza:
„Czy jest między wami ktoś mądry i rozumny? Niech to pokaże przez dobre postępowanie uczynkami swymi, nacechowanymi łagodnością i mądrością. Jeśli jednak gorzką zazdrość i kłótliwość macie w sercach swoich, to przynajmniej nie przechwalajcie się i nie kłamcie wbrew prawdzie…” Kłótliwość, zazdrość? No tak, no właśnie tak to wygląda. Przynajmniej, Jakub mówi: nie kłamcie, przyznajcie, że jesteście w niewoli tej zazdrości, tej kłótliwości. „…Nie jest to mądrość, która z góry zstępuje, lecz przyziemna, zmysłowa, demoniczna…” – mówi. Mądrość, która jest kłótliwa, złośliwa, zazdrosna, walczyć próbuje, zmagać się po ludzku, udowadniać swoje racje, podczas gdy w swoim osobistym życiu nie ma tego, żeby to działało, żeby rzeczywiście działało to słowo. „…Bo gdzie jest zazdrość i kłótliwość, tam niepokój i wszelki zły czyn. Ale mądrość, która jest z góry, jest przede wszystkim czysta, następnie miłująca pokój, łagodna, ustępliwa, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, nie stronnicza, nie obłudna. A owoc sprawiedliwości bywa zasiewany w pokoju przez tych, którzy pokój czynią.” (Jak. 3,13-18)
A więc wystarczy zobaczyć, popatrzeć, już wiadomo, czy to jest wynik pokoju, czystości, łagodności Chrystusa, czy to jest wynik człowieka, który wydaje się, że wie najlepiej, co powinno się zrobić w danym momencie, ale kiedy samemu ma to zrobić, nic nie robi z tym, pozostaje na swoim upadłym terenie. A więc wydaje im się, że są wolni, że oni naprawdę są w stanie pomóc, ale sami sobie nie są w stanie pomóc, nie umieją wyjść z kłótliwości, nie umieją opuścić tego spierania się stale o coś. Zamiast dążyć do pokoju i szukać Bożych rozwiązań w miłości i łagodności, oni stale szukają dziury w całym i mają nadzieję, że znajdą. I to jest ich niewola, tak jak hazardzista mówi: w końcu wygram… Przegrał wszystko, co tylko miał, a myśli: ale teraz się odegram, pożycz mi, mam taką myśl, że mi się teraz powiedzie, i zniszczy siebie, zniszczy twoje, i zniszczy jeszcze kogoś, i w ten sposób wciągają ludzie w swoją kłótliwość kolejnych ludzi, którzy w to się angażują i gubią swoje zasobności. To nigdy nie wnosi nic dobrego, Jakub mówi, że to jest demoniczne, a więc bardzo niewolnicze.
I tu niedaleko w sumie, w tym 1 rozdziale:
„Przeto odrzućcie wszelki brud i nadmiar złości i przyjmijcie z łagodnością wszczepione w was Słowo, które może zbawić dusze wasze. A bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie…” Znowuż mamy kolejny raz pokazanego niewolnika, który oszukuje siebie, że jest dobry, że jest dobrze, że jest w porządku, z kimś rozmawia, wydaje się, że: naprawdę, no super. Ale kiedy przychodzi do działania, „super” mija i pojawia się charakter. „…Bo jeśli ktoś jest słuchaczem Słowa, a nie wykonawcą, to podobny jest do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest. Ale kto wejrzał w doskonały zakon wolności i trwa w nim, nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten będzie błogosławiony w swoim działaniu.” (Jak. 1,21-25)
Będzie szczęśliwym człowiekiem, będzie zadowolonym człowiekiem. A więc mamy tą świadomość, że można być w niewoli, można być bogatym w stare człowieczeństwo, mieć dalej tą zasobność starego człowieka i płacić ludziom tą starą walutą, tym starym sposobem, albo już to wszystko zakończyć i wszystko brać z Chrystusa, i budować, ratować, wspierać, cieszyć się tym, że możemy czynić to, co jest prawdziwe, co jest wieczne, być na wolności, być ludźmi, którzy żyją na wolności. Lepiej, abyśmy byli na wolności. Pamiętacie, co pisał Paweł: gdy jesteście na wolności, nie pobłażajcie ciału. A więc nie pozwalajmy, żeby ciało, gdy mamy wolność w Chrystusie, coś do tej wolności nam dokładało, bo tam zawsze będzie zazdrość, gorzkie patrzenie, gorzkie działanie. Tak pisze apostoł w Liście do Galacjan. A więc mamy bardzo ważne dla mnie i dla ciebie działanie Boże, uważajmy, można myśleć, że jest się wolnym człowiekiem, i być niewolnikiem czegoś tam, albo pazerności, albo złośliwości, albo zawiści, albo kłótliwości, czegokolwiek. Jeżeli doznajesz, że coś codziennie jest czymś, co czynisz, a nie jest to Chrystus, to jesteś niewolnikiem właśnie tego czegoś. Niewolnik codziennie musi wziąć w tym udział. Po tym możesz rozeznać, że to jest niewola, że nie masz ani jednego dnia, który mógłbyś spędzić, nie czyniąc tego zła. Trzeba opuścić tą niewolę, krzyż kończy niewolę.
O kolejnych, o których Pan Jezus mówi: to są ślepi, tu już było przytaczane z tego 9 rozdziału Ewangelii Jana o tym: czy i my ślepi jesteśmy? A Pan Jezus mówi: ślepi ślepych prowadzą i razem w dół wpadną. Słuchajcie, to jest niesamowicie proste, jesteś ojcem w swoim domu, jeżeli widzisz, to wszystko, co czynisz, czynisz z powodu Chrystusa, wtedy znaczy, że widzisz, a jeżeli nie widzisz, to czynisz to względem własnego myślenia i ślepy prowadzi ślepych, i razem w dół wpadną, i tak w dół wpada, w tarapaty, w kolejne tarapaty, złości, zawiści, no najczęściej złośliwości, bo z tego przyszedł Pan Jezus uwolnić. A więc zawiść, złośliwość, złe myślenie, zamiast czynić dobro i obdarzać innych dobrem, można się zamknąć w tym swoim myśleniu. Wyjdź z tego wszystkiego, odetchnij świeżym powietrzem otwartego nieba, nabądź otuchy w Panu Jezusie Chrystusie i zobacz cel twojego życia, i skup się na tym celu, i czyń to codziennie. Bądź wolnym człowiekiem, niewolnikiem Chrystusa, wtedy będzie można zobaczyć w tobie i we mnie, że my cały czas czynimy to, co Chrystus. No, zobacz, ten człowiek codziennie czyni to, co Chrystus, chyba jest Jego niewolnikiem? No i to jest dobre. Niech o nas raczej tak mówią: to jest chyba niewolnik Chrystusa, bo on nic innego nie umie czynić, jak tylko to, co Chrystus mówi, że ma czynić. A my jesteśmy wolni, swobodni, my co chcemy, to wtedy robimy, jeżeli chcemy, to, co Chrystus. A więc mamy, ślepy nie widzi tego, a jak czyta nawet, to szybko zapomina i idzie dalej, żeby nie myśleć o tym.
O tych uciśnionych już tu trochę wspomniałem, bo widzimy takiego jednego uciśnionego, strasznego człowieka, Saula z Tarsu, ale on był uciśniony, Bóg wiedział, że to jest człowiek uciśniony, że chciałby czynić dobro, a trzymało go się zło cały czas. I Pan Jezus stanął na jego drodze i ten ucisk, który trzymał Saula z Tarsu w tej niewoli ciała, został usunięty przez moc krzyża, i on doznał uwolnienia, radości zbawienia. Ludzie, mamy krótki czas na ziemi, czy nie warto tego usunąć, co powoduje zło, co powoduje stale zło, stale zło, bo ludzie nie będą umieli wyjść ze złego, jeżeli krzyż nie zniszczy zła, które tkwi w człowieku, tkwi w tym ciele. Jeżeli krzyż niszczy zło, wtedy my możemy doznać, że dobrze nam jest właśnie, aby czynić to, co chce Chrystus. I Paweł w Liście do Galacjan oznajmia: już nie żyję ja, lecz żyje we mnie Chrystus. Jestem ukrzyżowany wraz z Chrystusem, już nie żyję ja. Tyle razy mówimy: nie myślmy, kim my byliśmy, myślmy, kim jest Chrystus, i chciejmy być jak Chrystus. Niech na tym nam zależy więcej niż na wszystkim innym. To jest rozumieć, jak Paweł pisze: według Ducha myślę według zakonu Bożego, ale według ciała myślę według zakonu grzechu i śmierci, i cóż ja poradzę z tym? Zakon grzechu i śmierci jest silniejszy we mnie od zakonu Bożego. A więc mamy świadomość, że Pan Jezus przyszedł wypuścić uciśnionych. Czy czujesz się uciśnionym, że nie możesz innym dać tego, co cenne, bo cały czas musisz dać im coś, co jest złe, bo nie możesz przestać myśleć, że wszystko jest złe. Wszystko jest złe, ale Jezus jest dobry, skupmy się na tym, co dobre, co pożyteczne, patrząc na Chrystusa, Sprawcę i Dokończyciela wiary, zostawmy zło, nie musimy tego rozsądzać ani tym się zajmować, chyba, że będziemy zmuszeni zająć się czymś złym, ale po to, żeby z tego coś dobrego wyszło. Ale głównie zajmujmy się Panem, przecież On jest o wiele wspanialszy niż całe zło tego świata. Ile by tego zła nie było, to i tak to nie ma nic w porównaniu do dobra Chrystusowego. Jedno dobro Chrystusowe jest bardziej warte myślenia niż całe zło tego świata. Można rozsądzać, rozsądzać zło, a można też skończyć z tym rozsądzaniem i podjąć się działania dobrego. Ilu to pociągnie? Nie wiem, ale przynajmniej mnie pociągnie. Jeżeli będę czynić dobro Chrystusowe, to znaczy, że wygrałem, ty wygrałeś. Nie musimy żyć po staremu, możemy żyć po nowemu, bo Pan Jezus przyszedł uwolnić nas z niewoli życia według starych standardów. Nie musisz myśleć jak stary człowiek, możesz myśleć jak nowy. I teraz mamy miłościwy rok Pana. Kto ma większą siłę – Adam czy Jezus? My wiemy. A dlaczego Adam jest tak silny cały czas, skoro Jezus jest silniejszy od Adama, dlaczego w nas w tej bitwie Adam sobie jakoś radzi? Przecież powinien być powalony już, jednym ciosem Chrystusowym powinien być Adam powalony, skończony, to jest na krzyżu. Paweł też mówi: tak uderzam, żeby trafić. On nie myślał udawać, że: ja tam, wiecie, nie musicie wszystkiego wiedzieć o mnie, ale ja po kryjomu sobie robię takie różne hece... On tego nie robił w ogóle, on tak uderzał, żeby trafić, żeby ten stary nie miał nigdy szansy wstać. A więc miłościwy rok Pana to jest właśnie to – nie według Adama, tylko według Chrystusa, to jest ten czas, gdzie możemy przyjąć działanie Chrystusowe i możemy żyć według nowego. Jaki był stary człowiek, tacy są starzy ludzie. Jaki jest nowy człowiek, tacy są nowi ludzie. A więc mamy możliwość żyć nowym życiem, bo Jezus już tu był. Nie musimy żyć starym, ale możemy żyć starym, jeżeli nie będziemy chcieli żyć nowym, bo jakoś żyć musimy na tej ziemi. Nie można uciec i w ogóle ani nie żyć według starego, ani według nowego.
Później mamy w Liście do Tytusa napisane, co to jest ta łaska, że łaska prowadzi nas do oczyszczenia, do pokuty, do porzucania złego. A więc mamy miłościwy czas oczyszczania się, usuwania tego, co złe, żeby przyjmować to, co dobre. A więc powinniśmy być uwidocznieni, że coraz więcej potrafimy zrobić dobrych rzeczy i coraz trudniej jest nam zrobić coś złego. I to jest dla mnie i dla ciebie czymś bardzo ważnym. Kiedy idziemy na zgromadzenie, nie nastawiajmy się na to, żeby słuchać to, co nam pasuje, ale nastawmy się na to, żeby słuchać to, co nam nie pasuje. I to szczególnie pamiętajmy: to mi pokazało, że tego we mnie nie ma, to musi się zmienić. Na to szczególnie, a nie na to: potwierdził, jestem w porządku, powiedział, że ci, którzy w ten sposób postępują, to są w porządku, o, dobrze, to dobrze, a że powiedział też, że ci, którzy to robią, zanieczyszczają to, co zrobili, w porządku, no to już ten człowiek mówi: a nie, to będzie mi przeszkadzało żyć. Skupmy się na tym, co nam nie pasuje. Co ci dzisiaj tutaj nie pasowało? Na tym się skup szczególnie. To, co potwierdziło, że jesteś w porządku, chwała Bogu, ale na tym się już nie skupiaj, skup się na tym, co pokazało, że jesteś nie w porządku i zrób z tym porządek, a przy kolejnym zgromadzeniu znowuż coś się dowiesz, co ci nie pasuje i znowuż zrobisz porządek. Każde zgromadzenie będzie dla ciebie spotkaniem z Panem Jezusem Chrystusem. Amen.
Lista nagrań w tym folderze
- Pobierz zgr.01.06.2024r cz.1 Jasiu oraz Dzieci - Pieśń
- Pobierz zgr.01.06.2024r cz.2 Bracia - Pieśń
- Pobierz zgr.01.06.2024r cz.3 Leszek - Bojaźń Boża początkiem mądrości
- Pobierz Tekst zgr.01.06.2024r cz.4 Marian - Świadomość drogocenności ofiary Jezusa Chrystusa
- Pobierz zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.1 Darek
- Pobierz zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.2 Iwan
- Pobierz zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.3 Roland
- Pobierz zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.4 Tomek
- Pobierz zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.5 Leszek
- Pobierz Tekst zgr.05.06.2024r Rozważanie Ew.Łukasza 4,14-22; cz.6 Marian
- Pobierz zgr.08.06.2024r cz.0 pieśń Jasiu i dzieci
- Pobierz zgr.08.06.2024r cz.1 Tomek - Realizowanie powołania Bożego
- Pobierz zgr.08.06.2024r cz.2 Leszek - Z każdą chwilą bliżej Boga
- Pobierz Tekst zgr.08.06.2024r cz.3 Marian - Dobra ziemia to święta ziemia
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.1 Darek
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.2 Iwan
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.3 Karol
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.4 Mariusz R
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.5 Tomek
- Pobierz zgr.12.06.2024r Rozważanie Psalmu 31 cz.6 Marian
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.0 pieśń - Jasiu i dzieci
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.1 Tomek W - Zadziwieni
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.2 Paweł - świadectwo
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.3 Milena (świadectwo)
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.4 Karol - Pracuj i działaj dla Pana
- Pobierz zgr.15.06.2024r cz.5 Marian - Świat fizyczny i duchowe Królestwo Boże
- Pobierz zgr.19.06.2024r Rozważanie Psalmu 61; cz.1 Darek
- Pobierz zgr.19.06.2024r Rozważanie Psalmu 61; cz.2 Iwan
- Pobierz zgr.19.06.2024r Rozważanie Psalmu 61; cz.3 Tomek
- Pobierz zgr.19.06.2024r Rozważanie Psalmu 61; cz.4 Leszek
- Pobierz zgr.19.06.2024r Rozważanie Psalmu 61; cz.5 Marian
- Pobierz zgr.22.06.2024r cz.1 Tomek - Naśladujmy to co dobre a uciekajmy od złego
- Pobierz zgr.22.06.2024r cz.2 Leszek - Determinacja w osiągnięciu niebiańskiego celu
- Pobierz Tekst zgr.22.06.2024r cz.3 Marian - Bóg potwierdza kto jest Jego dzieckiem
- Pobierz zgr.26.06.2024r Rozważanie K. Jeremiasza 17,19-27; cz.1 Darek
- Pobierz zgr.26.06.2024r Rozważanie K. Jeremiasza 17,19-27; cz.2 Iwan
- Pobierz zgr.26.06.2024r Rozważanie K. Jeremiasza 17,19-27; cz.3 Mariusz R
- Pobierz zgr.26.06.2024r Rozważanie K. Jeremiasza 17,19-27; cz.4 Tomek
- Pobierz zgr.26.06.2024r Rozważanie K. Jeremiasza 17,19-27; cz.5 Marian
- Pobierz zgr.29.06.2024r cz.1 Iwan - Dar najcenniejszy
- Pobierz zgr.29.06.2024r cz.2 Tomek - Wina bycia od Boga
- Pobierz zgr.29.06.2024r cz.3 Marian - Źródło wody wytryskującej ku życiu wiecznemu