Jan 14:23

Teksty

Obóz chrześcijański 2016

Kazanie piąte 01.08.2016 poranne - Marian - TRZYMANIE SIĘ BOŻYCH OBIETNIC

 

Mówiliśmy jak bardzo potrzebujemy sił w Panu, żeby pierwsze, oczyścić się. Człowiek często jest bezsilny, bo nie czerpie sił z nieba, czerpie siły z ciała w walce duchowej, a ciało tu zupełnie nic nie pomaga. Ono raczej dodaje otuchy staremu człowiekowi, żeby mógł, czy mogła sobie dobrze funkcjonować. Ale nowy człowiek mając siły zwycięstwa nad złem, zaczyna czerpać siły, aby zdobywać dobro, aby czynić dobro innym, aby mieć coraz więcej tego co z nieba, by obdarzać innych tym co jest obfitością nieba, coraz więcej siły, żeby sięgać tam gdzie jest wieczne miejsce wspaniałości chwały Bożej, aby obdarzać tym następnych i następnych. Jakaż to jest łaska mieć siły sięgać tam, aby przynieść stamtąd tą obfitość, którą dostaliśmy w Chrystusie Jezusie. Tak naprawdę tylko ci, którzy wygrali z tym swoim starym człowieczeństwem, w taki wspaniały sposób zostali zainteresowani głębiej nowym człowieczeństwem, wspaniałością nowego człowieka, wymiarami nowego człowieczeństwa w Chrystusie Jezusie.

            2List do Koryntian 1,19-22:

            Albowiem Syn Boży Chrystus Jezus, którego wam zwiastowaliśmy, ja i Sylwan, i Tymoteusz nie był równocześnie „Tak” i „Nie”, lecz w nim było tylko „Tak”.  Bo obietnice Boże, ile ich było, w nim znalazły swoje „Tak”; dlatego też przez niego mówimy „Amen” ku chwale Bożej.  Tym zaś, który nas utwierdza wraz z wami w Chrystusie, który nas namaścił, jest Bóg,  który też wycisnął na nas pieczęć i dał zadatek Ducha do serc naszych.”

            Wszystkie obietnice Boże, jakie zostały dane nowemu człowieczeństwu, zostały wpisane w Chrystusa Jezusa. A więc w Chrystusie Jezusie dostajemy wszystkie Boże obietnice, jakiekolwiek są nam potrzebne do nowego życia. Wszystko dostajemy w tym Jednym, w Chrystusie Jezusie. I każdy nowy człowiek potrzebuje tych obietnic, potrzebuje sięgać do tych obietnic, potrzebuje czerpać z tego świętego życia Chrystusa. To jest dla mnie i dla ciebie bardzo ważne. Nowy człowiek potrzebuje innego pokarmu niż stary człowiek. Nowy człowiek potrzebuje innego działania niż stary człowiek. Nowy człowiek potrzebuje innych radości niż stary człowiek. Wszystko jest inne.

            Wspaniałe pragnienia, aby Boże dobro mogło obfitować i aby napełniało następnych. Chwała Bogu, że dostałeś, dostałaś taką możliwość. I nie tyle patrz wokół siebie czy inni korzystają z tego, tylko zobacz, żeby samemu, czy samej korzystać z tego, żeby czerpać to co cenne, co wieczne, co prawdziwe.

            List do Hebrajczyków 6,10-12:

            Wszak Bóg nie jest niesprawiedliwy, aby miał zapomnieć o dziele waszym i o miłości, jaką okazaliście dla imienia jego, gdy usługiwaliście świętym i gdy usługujecie. Pragniemy zaś, aby każdy z was okazywał tę samą gorliwość dla zachowania pełni nadziei aż do końca,  abyście się nie stali ociężałymi, ale byli naśladowcami tych, którzy przez wiarę i cierpliwość dziedziczą obietnice.” 

            Czego potrzebujemy w tej bitwie duchowej, jeśli nie Bożego duchowego oręża? Czego potrzebujemy, żeby budować się na dom Boży, jeśli nie owocu Ducha Świętego? Jako nowi ludzie zdajemy sobie sprawę, że to co stare nie nadaje się do tego, żeby w Kościele nawzajem dawać to sobie, że potrzebujemy nowego - miłości, radości, pokoju, cierpliwości, łagodności, wytrwałości, świętego Bożego działania. Potrzebujemy wziąć od Chrystusa to co możemy dać jeden drugiemu. A zwróćcie uwagę, że jeśli nie możesz dać drugiemu to co wspaniałe, co święte, co czyste, co nieskalane, to ty musisz zacząć szukać nieba, a nie ktoś drugi musi szukać nieba. Ludzie mogą wiedzieć co powinno sie dawać, ale zobacz czy ty to dajesz innym, czy to jest czyste, święte, nieskalane, czy to jest Pan. Jakże chcemy dawać sobie to co dobre, co miłe, co pożyteczne. Jakże to jest cenne, że Bóg wydobywa następnych ludzi, którzy chcą dawać sobie w Kościele to co najlepsze, którzy klękają, modlą się do Boga i szukają Bożej odpowiedzi: „Boże, co zrobić, żeby dać bratu, siostrze to co cenne, co wieczne? Boże, jak ubogacić tego wierzącego człowieka, czym go obdarzyć, żebyś Ty, Boże, był szczęśliwy? Zmieniaj mnie, Boże, i napełniaj chwałą Swojej świętej obecności. Pomóż mi nie krzywdzić, ale budować.”

            Wiecie, Bóg mówił z góry i ci ludzie byli przerażeni, i mówili: "Mojżeszu, ty idź rozmawiaj i mów do nas co mówi Bóg. Chcemy słuchać Boga, ale nie możemy słuchać Go sami, gdyż jesteśmy brudni." Wiecie, żeby usłyszeć co Bóg mówi i móc tym rozradować się, trzeba być czystym człowiekiem. Żeby móc zachować Jego Słowo, trzeba być wierzącym, który wie po co Ojciec posłał nam swego Syna.

            Wszystkie Boże obietnice tylko w Jezusie mają „tak”. Co dobrego możesz dać drugiemu człowiekowi? To co masz z Chrystusa. To jest tak cenne. Zdajemy sobie sami sprawę, że kiedy dajemy coś drugiemu, a nie jest to Chrystus, to jest skażone nami, choćby nawet było teologicznie sprawne i biblijnie poprawnie powiedziane, jakkolwiek, to jest tam nasza dokładka do tego. Najczęściej jest to pycha. Jak dobrze jest poznawać Boże dzieci, które są świadome swojego stanu i świadome potrzeby Boga. Najpiękniejsze istoty na tej ziemi, wcale niedoskonałe, ale mające doskonałego Zbawiciela Chrystusa. Najpiękniejszych ludzi jakich znam na tej ziemi, to są ludzie, którzy są świadomi swojego stanu przed Bogiem i wiedzą jak bardzo Go potrzebują. A zarazem są świadomi, że Pan Bóg dał im pewność w Chrystusie, że przeprowadzi ich przez te wszystkie wydarzenia i wprowadzi do wieczności. Są świadomi jak wiele pracy Bóg musi nad nimi wykonać, dlatego nim podejdą do uczenia innych, bardzo są wobec siebie zdeterminowani i nie próbują czegokolwiek innych nauczać nim rzeczywiście nie doświadczyli tego osobiście w swoim życiu.

            Jeśli będzie pokutować Mój lud, jeśli ukorzy się mój lud, Ja ich wywyższę. Jeśli będzie człowiek, który nie może czynić Bożego dobra, bo jest tak osłabiony, że nie może czynić... Pamiętacie, że w Izraelu usta tych faryzeuszy, uczonych, prawdę mówiły, ale oni nie umieli, nie mieli siły tego zrobić. To była niemoc, która była powodem, że oni nie stali prawidłowo przed Bogiem. Ale jeśliby tylko zrobiliby, to i ci, którzy to zrobili od razu dostawali siłę, żeby móc postąpić dalej. Niech Bóg będzie uwielbiony za dar pokuty, za dar oczyszczenia, za możliwość obmycia się w krwi Jego Syna, Jego Umiłowanego Syna. Nie kogoś tam wziętego z ulicy, tylko najukochańszego Jego Syna daje nam oczyszczenie w Jego krwi. Wiecie ile to kosztowało Ojca? A co musi ciebie i mnie kosztować pokuta? To ma swoją cenę i ma swoją obietnicę. Człowiekowi, który pokutuje nie jest łatwo sięgnąć w pokucie do końca w to zło, które popełnił, czy popełniła. Ale gdy sięgnie do końca, uniży się do końca, wtedy też spłynie obfitość obdarzenia Bożego. Wszystko co Bóg mówi, ma swoje obietnice.

            1Księga Mojżeszowa 15,13-21:

            I rzekł do Abrama: Wiedz dobrze, że potomstwo twoje przebywać będzie jako przychodnie w ziemi, która do nich należeć nie będzie i będą tam niewolnikami, i będą ich ciemiężyć przez czterysta lat. Lecz Ja także sądzić będę naród, któremu jako niewolnicy służyć będą; a potem wyjdą z wielkim dobytkiem. A ty odejdziesz do ojców swoich w pokoju i będziesz pogrzebany w późnej starości. Lecz dopiero czwarte pokolenie wróci tutaj, gdyż przed tym czasem nie dopełni się wina Amorytów. A gdy słońce zaszło i nastała ciemność, oto ukazał się dymiący piec i płonąca pochodnia, które przesuwały się między owymi połaciami. W dniu tym zawarł Pan przymierze z Abramem, mówiąc: Potomstwu twemu daję tę ziemię, od rzeki egipskiej aż do wielkiej rzeki Eufrat: Kenitów i Kenizytów, i Kadmonitów, i Chetytów, i Peryzytów, i Refaitów, i Amorytów, i Kananejczyków, i Girgazytów, i Jebuzytów.” 

            Zobaczcie jaka Boża obietnica. Ile czasu będzie trzeba, żeby ona wypełniła  się? Czterysta lat, ileż to cierpliwości trzeba, żeby poczekać na wypełnienie tej obietnicy? I ona wypełnia się.

            Bóg pewnemu chłopczykowi daje możliwość przeżyć. Chłopiec rośnie, staje się mężczyzną, ma dobre uczucia do tego ludu, kocha ten lud, chce im pomóc. Próbuje swoimi siłami, one są za słabe, musi uciekać. Ale za czterdzieści lat wraca z siłami Boga i w tych siłach Boga wyprowadza ten lud z Egiptu. Bóg dotrzymuje swoich Słów. 

 My możemy tego nie widzieć, ale On poza nami czyni to co obiecał, aż dochodzimy do widoku obietnicy. I tak samo dojdziemy do najwspanialszej obietnicy. I ta obietnica, jak każda obietnica, ma swoje "jeśli". Jeśli oni to zrobią, Ja też to zrobię. Jeśli oni będą troszczyć się o swoją czystość, Ja wezmę ich do siebie. Ci, którzy mają czyste serce, Boga oglądać będą. Co ma znaczenie jeśli chodzi o czyste serce? Czy ma znaczenie jakaś rzecz, człowiek, wydarzenie, jeśli chodzi o moje czyste serce i bycie z Bogiem na zawsze? Czy ja się uprę i będę walczyć o coś, co zanieczyszcza maje serce i powoduje, że nie jestem przyjemny, przyjemna ani dla Boga, ani dla Kościoła? I myślę sobie, że mam do tego prawo. Czy nie lepiej mieć czyste serce? Przecież Kościół to nie są głupi ludzie. Jeśli w Kościele ludzie widzą, że jest źle, a człowiek uważa, że jest dobrze, to kto ma rację? Kościół ma rację. Chyba, że byłbyś, czy byłabyś Mesjaszem, wyzwoleńcem dla Bożego ludu. Ale Mesjasz już był. On jest Jeden i już tu był.

             I to jest dla mnie i dla ciebie najważniejsze, że te wszystkie obietnice są złożone w Nim, w Chrystusie. I to czego powinniśmy nieustannie pilnować to czystych relacji między sobą, zdrowych, czystych relacji, prawdziwej pokuty, prawdziwego krzyża, prawdziwego podejścia do siebie jako nowi ludzie, żeby w zgromadzeniu świętych nikt więcej nikogo nie krzywdził, ale by każdy umiał docenić to, że jest napominany, napominana do uświęcenia, do życia pobożnego w Chrystusie, do życia oddanego Bożemu ludowi, aby Chrystus był przez to uwielbiony.

            Boża obietnica wypełnia się. I chociaż ci, którzy wyszli z Egiptu w dużej mierze nie weszli do ziemi obiecanej, to jednak ich synowie weszli. Dlaczego ojcowie poginęli? Bo nie wierzyli Bogu. Nie ufali Bogu, że Bóg daje im tą ziemię poprzez to kim jest Bóg. Oparli na własnych siłach chęć wykonania woli Boga. I ich własne siły powiedziały im to co powiedziały. Jak ważne jest to, żeby wygrać. Chwała Bogu!

            Wiecie, kochane Boże dzieci, wszystkie Boże obietnice w Chrystusie już mają swoje "tak". I wszyscy mamy to "tak" usłyszane w niebie. Jedno tylko musimy zachować: "Nie my, lecz Chrystus", bo wszystkie one mają "tak" tylko w Chrystusie. A więc nie my, lecz Chrystus. Jeśli diabeł nas prowokuje do tego, byśmy my pokazali co my potrafimy jako chrześcijanie, czy chrześcijanki, to uciekajmy od tego. Niech pokaże to Chrystus. Niech Chrystus da dowody tego kim jesteś, kim ja jestem. Niech Chrystus da dowody. Człowiek, który sam siebie chwali niczym jest, ale którego Bóg wywyższa, znaczy, że ten człowiek ma poważanie u Boga. Niech Bóg wywyższa, a nie sam człowiek. Niech Bóg stawia, a nie sam człowiek, nich Bóg prowadzi, a nie sam człowiek. Zobaczcie jak trzeba się ratować, jak trzeba wygrać. Czas końca jest bardzo trudnym czasem.

A więc Bóg wypełnia swoją obietnicę. Chwała Bogu! Na oczach wszystkich bierze Sobie spośród takiego najpotężniejszego narodu, Egiptu, ten Swój lud i wyprowadza go. I ten najpotężniejszy władca na obecne czasy nie jest w stanie zatrzymać tych pasterzy, tych, można powiedzieć, nieuzbrojonych ludzi. Taki łatwy kąsek dla niego, gdyby tylko wpadł, to zniszczyłby ich w jednym momencie. Ale chroni ich sam Bóg. Jeśli Bóg z nami, to któż przeciwko nam?

            Jakież to jest najważniejsze, by puścić się swego „ja” i odpocząć w Bogu od wszystkich dzieł swoich, stać się człowiekiem przyjemnym poprzez Boże działanie, wiernym Bogu po wszystkie czasy. Jakikolwiek masz czas na ziemi, Bóg jest najważniejszy, ponieważ Bóg dał ci obietnicę: „Będę z tobą po wszystkie dni, aż do skończenia świata. Będę z tobą, by dać ci to co jest ci potrzebne, abyś był tym, który dojdzie do tego miejsca chwały, i żeby przez ciebie jeszcze inni mogli tam dojść”. Jakież to jest ważne. Alleluja! Chwała Bogu.

            5Księga Mojżeszowa 18,1.2:

            Kapłani, Lewici, całe plemię Lewiego, nie będą mieli działu i dziedzictwa z Izraelem. Będą się żywili z ofiar ogniowych Pana i z jego dziedzictwa.  Lecz nie będą mieli dziedzictwa pośród swoich braci; Pan będzie ich dziedzictwem, jak im obiecał.”

            Pan obiecał im być ich dziedzictwem. Lecz gdy oni opuścili tą świętą pracę, wtedy stracili też to co im obiecał. Tak samo Pan Jezus mówi do nas: "Szukajcie Królestwa Bożego i jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam przydane”. Pan jest gotów. Chwała Bogu! Widzicie, my jako wierzący ludzie potrzebujemy głębiej i dalej poruszać się za Panem, a my jesteśmy absorbowani przez cielesność wierzących chrześcijan i chrześcijanek, którzy uparcie twierdzą, że lepiej rozumieją co to znaczy iść za Bogiem, a nie widzimy ich w Bożej pracy, nie widzimy ich na Bożej budowie, widzimy ich zajętych swoim życiem i są coraz więksi, i coraz mądrzejsi i coraz więcej umieją, tylko, że sami dla siebie, i same dla siebie. Nie widać ich w pracy w Kościele. To nie jest wzrost Boży. Bóg po to nas powołał i dał święte obietnice, abyśmy budowali się nawzajem na dom Boży.

A więc pierwsze - każdy z nas musi mieć krzyż, oddzielenie od starego człowieczeństwa, żeby móc korzystać z nowego. Wszyscy staliśmy się kapłanami, ale Bóg może zabrać nam dziedzictwo, jeśli nie będziemy posłuszni Jemu, jeśli nie będziemy wierni temu do czego nas powołał. Czy arcykapłanem mógł być każdy w Izraelu? Czy z tego plemienia Lewiego każdy mógł być? Nie. Musiała to być linia Aarona, z pokolenia Lewiego, ale linia Aarona. To była linia arcykapłanów i nikt inny nie mógł tam zostać. Tak samo kapłanem nie mógł nikt zostać, jak tylko z plemienia Lewiego, tylko oni. Spośród nich byli ludzie wyznaczeni do służb, którzy mieli je wykonywać. Nikt inny nie mógł tego zrobić, nawet król, który służył pięćdziesiąt lat wiernie Bogu. Dawid sam na sobie przekonał się, że w końcu musiał wziąć tych, którzy byli do tego przeznaczeni, aby nieśli skrzynię przymierza. Bóg jest wierny swojemu ustalonemu porządkowi.

            Kochani, to jest dla nas najprzyjemniejsza wieść. Nie muszę wyeksponować się, nie muszę szukać jakichś pozycji, które mnie usatysfakcjonują. Po prostu być dla Niego, dla Jego chwały, aby On mógł przez ciebie i przeze mnie okazać się jakim jest Bogiem, żeby mógł kochać, przebaczać, pomagać, wspierać, napominać, kierować, ratować, żyć i to coraz obficiej. I Bóg chce być naszym dziedzictwem. Dobry jest Bóg, On jest wierny.

            Jeśli ty będziesz stać przy Mnie i czynić to co Ja chcę, to Ja będę stać przy tobie i uczynię to czego ty nie potrafisz. Chwała Bogu! Wiecie, to jest najprzyjemniejsza rzecz, jaka spotyka nas ludzi na ziemi - uczyć się Boga, poznawać Go i nawzajem doznawać, że zależy nam na tym.

            I w sumie to co dzisiaj tu mówię, głównie też skupia się na tym, ilu z nas jest  zainteresowanych obietnicami Bożymi. Ilu z nas czyta Biblię, chcąc poznać co Bóg nam obiecał, jeśli my będziemy trwać w Chrystusie. Bóg jest zawsze wierny. Jeśli obiecuje, to dotrzyma zawsze swojej obietnicy. A wiedząc, że On jest wierny, chcielibyśmy wiedzieć przecież co nam obiecał. Jeśli przez cierpliwość, wytrwałość dziedziczymy obietnice, to my chcemy wiedzieć jakie, i chcemy trzymać się ich przez wiarę. Wiecie, Bóg sprawdza naszą wiarę i sprawdza, czy my będziemy trzymać się Go przez wiarę, czy poddamy się gdzieś jakiemuś doświadczeniu i ulegniemy temu, czy wytrwamy na punkcie wiary. „Boże, Ty jesteś fundamentem, Skałą, oparciem doskonałym w tym w co dałeś mi wierzyć na podstawie twojego Słowa. Nie cofnę się, ani nie ustąpię, ponieważ Ty, Boże, pozwalasz mi stać w tym miejscu otrzymania Twojej obietnicy”.

            1Ksiega Samuela 16,1:

            I rzekł Pan do Samuela: Dopókiż będziesz bolał nad Saulem, że Ja nim wzgardziłem, aby nie był królem nad Izraelem? Napełnij swój róg olejem i idź; posyłam cię do Isajego w Betlejem, albowiem upatrzyłem sobie króla między jego synami.” 

              1Ksiega Samuela 16,11 -13:

            Potem rzekł Samuel do Isajego: Czy to już wszyscy młodzieńcy? A ten odrzekł: Pozostał jeszcze najmłodszy, lecz on pasie trzodę. Rzekł więc Samuel do Isajego: Poślij po niego i sprowadź go. Nie zasiądziemy do stołu, aż przyjdzie tutaj.  Posłał więc i sprowadził go. A on był rumiany i miał piękne oczy i ładny wygląd. I rzekł Pan: Wstań, namaść go, gdyż to jest ten. Wtedy wziął Samuel róg z olejem i namaścił go w gronie jego braci; i od tego dnia Duch Pański spoczął na Dawidzie i pozostał na nim nadal, Samuel zaś powstał i poszedł do Ramy.”

            Widzimy, Bóg posyła Samuela, żeby namaścił jednego z synów Issajego na króla. I oto Dawid dowiaduje się, że zostanie królem w Izraelu. I co, czy Dawid idzie do Saula, i mówi: "Saulu, Bóg powiedział mi, że ty już nie jesteś królem, schodź z tronu, teraz ja jestem królem"? Co Dawid zrobił? Dalej był tym kim był. Ile Dawid musiał przeżyć, aby dotrzeć do obietnicy. Wyglądałoby, że obietnica sprawnie wypełnia się, prawda? Saul ma kłopoty, potrzebny jest mu ktoś, kto by ładnie grał i uspokajał jego rozhuśtane emocje i trafia akurat na Dawida. A więc Dawid trafia w najbliższy teren króla, a więc jest już blisko, blisko tronu. Już siedzi obok i wiedząc o tym, że jest namaszczony, tylko krok i jest na tronie. Ale co dzieje się? Raptem Saul bierze włócznię i rzuca nią w Dawida. I gdyby nie to, że Bóg zachował go i dał mu spryt, żeby umknął, to zostałby przebity. Obietnica by się skończyła. Ale obietnica nie może skończyć się, a więc Dawid jest uratowany. Później drugi raz Saul próbuje zabić go, później kolejny raz i Dawid zaczyna uciekać, jest coraz dalej od tronu. Trafia zupełnie poza granice państwa, tam musi udawać oszalałego, żeby się ratować. Jego droga wygląda dziwnie, coraz bardziej, dalej jest od miejsca Bożej obietnicy. Wydawałoby się, że powinien być już, a on oddala się od obietnicy, jest ścigany. Mija czas, musi ratować swoją rodzinę przed Saulem. Po drodze ginie jeszcze iluś ludzi z tego powodu. I raptem okazuje się, że Dawid ma możliwość zająć tron poprzez zabicie Saula. Do jaskini, gdzie Dawid skrył się z żołnierzami, trafia Saul za własną potrzebą i już tylko jeden krok znowu od zdobycia tronu. „Skoro on chce mnie zabić, cóż za problem, żebym ja zabił jego.” Lecz Dawid nie sięga w ten sposób i mówi: „Nie dotknę pomazańca Pańskiego. To Bóg go usunie, nie ja.” A więc chociaż jest namaszczonym królem, nie łapie się za to swoimi cielesnymi rękoma, lecz cały czas ufa Bogu, że Bóg posadzi go tam w Boży sposób. Kiedy dochodzi do momentu kiedy ginie Saul w bitwie, Dawid nie wybucha wielką radością, i nie mówi: „Nareszcie”, ale układa pieśń jakby Saul był jego przyjacielem. Pokazuje jego i Jonatana w dobrej pozycji. A człowiek, który przyniósł wiadomość o tym, mówiąc jak pomógł Saulowi zginąć, zostaje zabity. Takie jest serce Dawida.

            Widzicie, Boża obietnica nie powoduje, że my unosimy się w obłoki, w dumę, pychę i stajemy się największymi z ludzi, depczemy po ludzkich emocjach. Ona powoduje, że my pokorniejemy. Pozycja do której prowadzi nas Bóg, zawsze prowadzi przez uniżenie i pokorę, przez skruszone serce. Widzimy jeszcze też Dawida, który chce własną ręką wymierzyć sprawiedliwość Nabalowi, który nie dał mu tego, czego oczekiwał Dawid.  Dawidjako młodzieniec zostaje namaszczony na króla, ale królem w rzeczywistości zostaje mając trzydzieści lat.

            A więc Boża obietnica wykonała się. Zasiadł na tronie aby rządzić i to nie całym Izraelem, ale tylko Judą. I później musiały upłynąć kolejne lata, aby cały Izrael był pod jego władzą. Obietnica wykonała się. Ile doświadczeń musiał przeżyć, żeby do niej dotrzeć? Przez cierpliwość dziedziczymy obietnice, przez wiarę, cierpliwość.

            Chciałbym, żebyśmy byli bardzo, bardzo zainteresowani tymi Bożymi obietnicami, byśmy wykorzystali też czas na obozie, patrząc na Boże obietnice, przepatrując Boże obietnice i patrząc też na warunkowość Bożych obietnic - jakie są warunki, żeby obietnica mogła być wypełniona. Abyśmy uczciwie jako Boże dzieci chcieli przyjąć te wszystkie obietnice w Jezusie Chrystusie, w taki sposób jak Bóg chce je nam dać, abyśmy jeszcze więcej mogli sobie usłużyć dzięki Bogu działającemu w nas.

            2List do Koryntian 6, 16- 7,1:

            Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, I nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący; mając tedy te obietnice, umiłowani, oczyśćmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, dopełniając świątobliwości swojej w bojaźni Bożej.”

            Mając tak potężne obietnice, że Bóg chce się przechadzać tutaj między nami, oczyśćmy się. Oczyśćmy się z każdego kwasu. Mamy być przaśni, Bóg chce się przechadzać. I chwała Bogu, że Bóg chce. Bóg chce dawać poznawać się następnym ludziom, aby oni mogli skosztować jak dobry jest Pan. A więc wspaniała Boża obietnica, a zarazem warunek - oczyszczenie. Co zrobisz, żeby Bóg tu się przechadzał? Czy zależy nam na tym? Zdajemy sobie sprawę, że gdy Bóg przychodzi to też jest to niebezpieczne dla tych, którzy nie chcą się oczyszczać. Chciejmy, żeby On tutaj był, bo to jest dla mnie i dla ciebie sprawa najważniejsza, aby Pan był między nami tak jak obiecał. Powiedział: „Gdzie jest dwóch lub trzech w imię Moje, tam i Ja jestem.” Chwała Bogu, że Bóg chce się przechadzać, chce nas napełniać, chce obdarzać nas swoim wspaniałym dobrem.

            A więc mamy obietnice i mamy warunek. Ludzie myślą, że jak tylko spotkają się, to Pan na pewno już przyjdzie. Ale Pan patrzy czy to jest czyste spotkanie w Jego Imieniu, bo w Imieniu Jezusa jest oczyszczenie. Ludzie myślą, że jak coś porobią sobie przed Bożym obliczem, to Pan już przyjdzie tam. Pan nie przyjdzie, bo Pan określił warunki przyjścia. Gdy uświęci się mój lud, i gdy oni oczyszczą się od tego co jest niemiłe Mi, wtedy przyjdę. Synowie i córki Boga. To jest fascynujące móc poznawać Boga i Jego obietnice.

Wiecie, dzieci, które nie są zainteresowane tym co rodzice obiecają im, to są głupie dzieciaki. Dzieciaki chcą najczęściej obietnic od rodziców, oczekują: „Dasz mi to, obiecujesz?” „Obiecuję ci” i dziecko uznaje już, że jakby dostało, już obiecane, nie ma możliwości, żeby nie dostało. I słyszymy wspaniałe Boże obietnice Boże dzieci. Jeśli czujesz się skrępowany, to źle, bo musisz doznawać swobody bycia dzieckiem Boga i oczekiwaniem na spełnienie Bożych obietnic.

            Ewangelia Łukasza 24, 49. Pan Jezus mówi w ten sposób:

             A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości.”

            Jest obietnica, ale jest warunek - pozostańcie w mieście. I kiedy oni są tam i czekają tam, wypełnia się Boża obietnica i Duch Boży zostaje na nich wylany. I w tych ludziach zaczyna się dziać potężne dzieło Boże. Boże obietnice. Bez nich nie ma sensu żyć. Aniołowie powiedzieli, że tak jak widzieliście Go odchodzącego, tak zobaczycie Go wracającego. To są wspaniałe obietnice, które dają nam żyć. One budują nas, dodają otuchy kiedy jest doświadczenie, pozwalają się nam ich uchwycić i trzymać ich niczym kotwicy sięgającej poza zasłonę. Bez tych obietnic jakże byłoby niepełne nasze wołanie, proszenie, oczekiwanie. Na czym oparlibyśmy to?

            Pamiętamy Daniela, który doczytał się w Jeremiaszu o tych latach oczekiwania. Mówi: „Boże, to się wypełnia”. I zaczął pokutę. „My jesteśmy winni, że tak musiało się stać, Boże”. A nie tak: „O, podoba mi się to, nareszcie, koniec”. Tak, koniec, ale trzeba jeszcze do tego dojść. Chwała Bogu za to, że czystość jest przywilejem Bożych dzieci, bo one mają ochotne serca, żeby usuwać to co złe. To jest przywilej Bożych dzieci. W Dziejach Apostolskich czytamy, że Bóg daje swego Ducha posłusznym dzieciom. To też jest obietnica, ale łączy się z posłuszeństwem.

            List do Rzymian 4,18-22:

            Abraham wbrew nadziei, żywiąc nadzieję, uwierzył, aby się stać ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co powiedziano: Takie będzie potomstwo twoje. I nie zachwiał się w wierze, choć widział obumarłe ciało swoje, mając około stu lat, oraz obumarłe łono Sary; i nie zwątpił z niedowiarstwa w obietnicę Bożą, lecz wzmocniony wiarą dał chwałę Bogu, mając zupełną pewność, że cokolwiek On obiecał, ma moc i uczynić. I dlatego poczytane mu to zostało za sprawiedliwość.”

            Rozumiecie, jeśli my doświadczamy Bożych obietnic, a nie chwytamy się ich po prostu w taki sposób z wiarą, to Bóg mówi: "To po co Ja daję ci takie wspaniałe obietnice, skoro tobie one są niepotrzebne"? Chwytajmy się tych Bożych obietnic. Jeśli dwóch lub trzech uzgodni prośbę w jakiejś sprawie, to Bóg mówi: "Ja im to dam." Trzymajmy się tego, żyjmy według Bożych obietnic. Uczymy się nieraz wiele lat. Jakich obietnic dzisiaj trzymamy się, biegnąc dalej za Panem? Które to są obietnice naszego życia, które umacniają nasze kroki, pozwalają nam iść dalej, i dalej, i dalej mimo przeciwności, trzymać się Pana i nie puszczać się Go? Które to są? Niech one będą wpisywane w serca wiary naszej. Niech jeden drugiemu mówi: "Pamiętasz, Bóg powiedział, On to powiedział, On to dotrzyma, niemożliwe, żeby zawiodły jakiekolwiek Jego obietnice." Jeśli tylko będziemy stali w tej pozycji, jeśli nie będzie między nami zła, jeśli nie będziemy dopuszczać do złych starć między nami, jeśli nie będziemy wpuszczać grzechu między siebie, Bóg obiecał być z nami. Nasza wiara potrzebuje obietnic, aby się ich trzymać. Jeśli nie będzie miała czego się trzymać, to czego się ona złapie?

            „Co Bóg ci obiecał, na pewno też da, ty zmierzaj wytrwale do celu jej. Tam czeka na ciebie spełnienie jej, gdy dojdziesz, posiądziesz ją wnet.” Jakie to szczęście gdy dojdziesz i oglądasz tą chwałę obietnicy, tą wspaniałość obietnicy. Wiecie, nieraz chciałbym zobaczyć Chrystusa siedzącego na tronie chwały. Moja wyobraźnie jest zatrzymana przez krzyż. Nie pozwalam wyobraźni fantazjować na temat Jezusa siedzącego na tronie, ale chciałbym widzieć Go nieustannie oczami wiary, żeby podziwiać mojego Pana i wiedzieć, że pewnego dnia On opuści ten tron. Po co? Żeby przyjść po mnie i po ciebie. Pewnego dnia całe to niebo rozjaśni się blaskiem chwały powrotu Chrystusa. A ci, którzy należeli do Niego, wytrwali do końca, uniesieni na obłokach, wyjdą Mu naprzeciw. Dlatego naszym zadaniem tutaj jest chodzić w czystości, by mieć czyste serca i móc widzieć Boga.

Abraham nie widział już możliwości wypełnienia tej obietnicy swoimi siłami. Widzicie jak wymyślili z Sarą jak to zrobić, sięgnąć po obietnicę swoimi możliwościami. I co z tego wyszło? Dwoje ludzi i co narobili? Tak wymyślili. I Bóg powiedział jaki to będzie lud - cały czas niespokojny, waleczny, bo to nie było według Bożej obietnicy. Izaak był dzieckiem obietnicy.

            Ewangelia Jana 8,35.36:

            A niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze, lecz syn pozostaje na zawsze.  Jeśli więc Syn was wyswobodzi, prawdziwie wolnymi będziecie.”

            Syn pozostaje na zawsze. A synowie i córki oczyszczają się, bo mamy Ojca w niebie. Kogo Syn oczyści z grzechów, ten będzie z Ojcem na zawsze. Należmy do Syna cały czas. Nie próbujmy robić czegoś dla siebie i po swojemu. Nie szukajmy własnego usprawiedliwienia dlatego, że robimy coś po swojemu. Raczej zniszczmy to co robimy po swojemu, żeby On zrobił to po swojemu. A to jest zupełnie co innego niż my. To jest czyste, święte, to jest chwalebne, to powoduje, że stajesz się człowiekiem łagodnym, miłym, uprzejmym, cierpliwym, wytrwałym, gotowym do prawdziwego boju o wieczność swoją i tych, wśród których przebywasz.

            Ile razy jakiś Boży człowiek, czy Boża niewiasta łapią się Bożej obietnicy w chwilach największych kryzysów i ta obietnica wyprowadza ich z tego kryzysu, z tego doświadczenia. Daje im siły pójść dalej, aby następnie mogli po jakimś czasie oglądać chwalebne zwycięstwo. Ale nie chwytają się wymyślonych obietnic, chwytają się Bożych obietnic. Nie wymyślają sami sobie obietnicy i nie każą później ją Bogu wypełnić, ale chwytają się tego co Bóg obiecał. Czytajmy Biblię, patrząc na Boże obietnice. Jeżeli Bóg obiecał, że potop więcej nie zaleje tej ziemi, to na pewni nie będzie już więcej takiego potopu. Ale również co obiecał? Że ogień spali to wszystko. I dlatego my musimy ratować się przed ogniem w Chrystusie Jezusie.

            Kolejne obietnice, one pozwalają nam być rozumnymi ludźmi. Czekaj cierpliwie, pozostaw działanie Bogu. Ty módl się, czekaj i ufaj Bogu swemu, a On ziści twoje plany, tak jak już psalmista mówił. Powierz to Panu Bogu, a On uczyni to doskonale. Ale ty stój na straży czystości, wierności Bogu. Bóg zawsze mówił to „jeśli”. Jeśli nie przyjmiecie tego co do was mówię, nie stanie się to wam, a jeśli przyjmiecie, uczynię to. Radujmy się z tych Bożych obietnic, ponieważ Bóg dotrzymuje zawsze swoich obietnic, zawsze dotrzymuje swojego Słowa, chociaż nie widzielibyśmy możliwości wykonania ich. Radujmy się, chociaż nie widzimy jeszcze ich wypełnienia. Przez to oddajmy Bogu chwałę, tak jak Abraham oddał chwałę Bogu, wierząc temu co Bóg obiecał. Niech kolejne i kolejne obietnice przepełniają nas nieustannie.

            2List Piotra 3,3-15a:

            Wiedzcie przede wszystkim to, że w dniach ostatecznych przyjdą szydercy z drwinami, którzy będą postępować według swych własnych pożądliwości i mówić: Gdzież jest przyobiecane przyjście jego? Odkąd bowiem zasnęli ojcowie, wszystko tak trwa, jak było od początku stworzenia. Obstając przy tym, przeoczają, że od dawna były niebiosa i była ziemia, która z wody i wpośród wody powstała mocą Słowa Bożego przez co świat ówczesny, zalany wodą, zginął. Ale teraźniejsze niebo i ziemia mocą tego samego Słowa zachowane są dla ognia i utrzymane na dzień sądu i zagłady bezbożnych ludzi. Niech to jedno, umiłowani, nie uchodzi uwagi waszej, że u Pana jeden dzień jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień. Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania, inaczej do pokuty, do oczyszczenia.  A dzień Pański nadejdzie jak złodziej; wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimi powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności, jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego, z powodu którego niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się? Ale my oczekujemy, według obietnicy nowych niebios i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość. Przeto, umiłowani, oczekując tego starajcie się, abyście znalezieni zostali przed nim bez skazy i bez nagany, w pokoju. A cierpliwość Pana naszego uważajcie za ratunek,”

            Chwała Bogu! Uczmy się jak dzieci poznawać Boga. Uczmy się poddawać Jego obietnicom, Jego świętemu wpływowi. Chciejmy tego, aby one wykonały się w nas. Te obietnice, które dotyczą teraz, tutaj, chciejmy, aby one były w nas, przez ciebie, przeze mnie, aby przez te obietnice Bóg mógł ubogacać braci i siostry. Przez ciebie, przeze mnie, abyśmy nawzajem ubogacali się tym co chce dać nam Bóg. Bo nie nadaremno nas powołał. Kiedy nas powołał dał nam już obietnice, że każdy dostanie od Ducha Świętego miejsce pracy w Kościele i dary potrzebne do wykonania tej pracy. I nie będzie żadnego bezczynnego członka w ciele Chrystusa Jezusa.

            Módl się do Boga o twoje miejsce w Kościele, o twoje działanie według tego co On ustalił przed założeniem świata, a wtedy pokój, który spływa na każde Boże naczynie przeznaczone do Jego chwały, spływać będzie i na ciebie. Pokój, który przewyższa wszelki rozum. Niech będzie uwielbione święte imię naszego Wszechmogącego Ojca, który złożył nam mnóstwo swoich obietnic. A najwspanialsza to - synowie i córki Jego. Chwała Bogu kochany bracie, siostro. Synowie Boga, córki Boga Wszechmogącego. Mamy Ojca w niebie, naszego wspaniałego Ojca, który posłał nam pierworodnego Syna, by pokazać co będzie czynić z nami.

            Niech będzie uwielbione Jego święte imię, niech to co potrzebne jest czynione w tobie i we mnie, aby praca Pana mogła posuwać się dalej i dalej w chwale Jego Syna Jezusa Chrystusa. Amen.