Jan 14:23

Słowo pisane

8 WIARA - USPRAWIEDLIWIENIE - POKÓJ Z BOGIEM

WIARA – USPRAWIEDLIWIENIE – POKÓJ Z BOGIEM

         Głoszone 6.08.1999

 

 

         Chciałbym mówić po tym wczorajszym głoszeniu o byciu uczniem, teraz głosić o pokoju z Bogiem. Tak ważne jest, żebyśmy zobaczyli jakie kroki poczynił Bóg, żebyśmy mieli pokój z Bogiem, bo Bóg musiał poczynić pewne kroki względem nas, aby pokój z Bogiem mógł  zaistnieć między nami a Bogiem i abyśmy byli ludźmi, którzy już nie chodzą po stronie wojny z Bogiem, ale chodzą po stronie Boga, który dokonuje swego dzieła dzisiaj na obliczu ziemi.

         Chciałbym, żebyście otworzyli List do Rzymian 4,25 - 5,5. Chciałbym pokazać, że żeby wejść w pokój z Bogiem, trzeba nabyć najpierw te wartości, aby wejść w ten pokój i aby móc przebywać razem z Bogiem, każdą cząstkę dnia spędzać z Nim.

         „który został wydany za grzechy nasze i wzbudzony z martwych dla usprawiedliwienia naszego.”  

To jest o Jezusie.

         „Usprawiedliwieni tedy z wiary”

pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa,” Rzym.5,1

         A więc musimy najpierw doznać tego usprawiedliwienia z wiary w sobie. Musimy doznać wiary w sobie, która jest godna usprawiedliwienia naszego z wszystkich rzeczy. A więc musimy mieć wiarę, która jest godna tego, by Bóg uznał ją za odpowiednią, by nas usprawiedliwić. I taka wiara musi przebywać z nami codziennie. Piotr napisał do ludzi, którzy mają równie wartościową wiarę co i on, to znaczy wiarę, która codziennie powoduje, że Bóg mówi: „usprawiedliwiony, ma pokój ze Mną”. Zwróćmy uwagę, czy my wierzymy w pełny sukces Boga na krzyżu, w pełny triumf odniesiony w Jezusie Chrystusie za każdego z nas? Czy mamy wiarę, która jest pewna Jego zmartwychwstania, że On zmartwychwstał? Wtedy Bóg mówi: "pokój tobie". Żebyśmy wszyscy wiedzieli, że od momentu kiedy skończył się zakon w Chrystusie, a zaczęła się łaska w Chrystusie, usprawiedliwieni są tylko ci, którzy wierzą.

          Patrzcie się i badajcie się, gdyż to jest ważne, czy macie dzisiaj pokój z Bogiem, czy dzisiaj jesteście po stronie żołnierzy Chrystusa Jezusa, czy jesteście po stronie żołnierzy diabła. Można być tylko po jednej, albo po drugiej stronie. Z chwilą kiedy wierzysz, że Jezus zmartwychwstał, masz pokój z Bogiem i dzisiaj walczysz w Jego armii. Ale wystarczy, że jutro nie będziesz wierzył, że Jezus zmartwychwstał i będziesz żył tak jakby On nie zmartwychwstał, twoja wiara nie będzie czynna, stracisz pokój z Bogiem i będziesz miał pokój z diabłem. Będziesz jego niewolnikiem, on będzie prowadził cię tak, jak on będzie chciał, nie będziesz mógł podążać według Bożego zamiaru. Będziesz lękał się o swoje życie, o swoje dobra, o swoje dzieci, żonę, męża. Nie będziesz miał pokoju z Bogiem.

         A więc ważne, abyś dzisiaj miał wiarę, która może być uznana przez Boga za godną usprawiedliwienia. Musisz mieć wiarę, która jest pewna zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. To jest wiara, która pozwoli ci pokonać przeciwnika i która powoduje, że jesteś zbawiony. Ona pozwala, żebyś cieszył się już nowym życiem.

         Czy masz pokój z Bogiem? Na czym opierasz swój pokój z Bogiem? Czy na czynach, na tym, że zrobiłeś coś dzisiaj dobrego? Czy na wierze w zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa i na tym, że Bóg mówi: "Uznaję to za to, że przyjmuję to w miejsce wszystkiego twego kim jesteś i usprawiedliwiam cię. Masz pokój ze Mną".

         Co to znaczy wiara w Jezusa Chrystusa? Chciałbym to uściślić, żebyśmy mogli na to jasno patrzeć. Jeżeli wierzysz w Jezusa Chrystusa, to znaczy, że wierzysz we wszystko, co Bóg dał  ci w Jezusie Chrystusie i przez to jesteś silny, zwyciężasz świat. To jest wiara, którą uznaje Bóg. Wszystko inne jest dla Boga niedowiarstwem, nie uznaje tego, nie masz pokoju z Bogiem. Chodzisz, masz szanse na to, by być uratowanym, ale cały czas czujesz się niewolnikiem diabła; boisz się o to, boisz się o tamto, lękasz się uśmiechnąć, lękasz się podnieść ręce, lękasz się zaklaskać Bogu, lękasz się powiedzieć o Nim, lękasz się czytać Słowo Boże tak, jak pisze. Jesteś niewolnikiem diabła. Nie masz wiary, która cię usprawiedliwia, to znaczy, że Bóg mówi: "usprawiedliwiony, gotowy wejść do Mojej wieczności, gdybym zabrał go z tej ziemi." Nie z uczynków, aby się kto nie chlubił, ale z powodu wiary Bóg usprawiedliwia.

         Czy jesteś pewnym Jezusa zmartwychwstałego? Wtedy twoje życie nie może już pozostać stare. Wtedy nie możesz już oglądać się do tyłu, bo masz Go przed sobą jako nowe życie twoje. Wtedy stare przeminęło dla ciebie dzisiaj i możesz cieszyć sie nową przyszłością każdego dnia. Czy wiemy co to znaczy? Musimy to mieć, bo jak wyruszamy bez tego, to do czego my wychodzimy? Są tylko dwie armie walczące na tej ziemi; ci, którzy zostali przez Boga podbici w niewolę w Jezusie Chrystusie, uwolnieni od grzechów i wprowadzeni w bitwę Pańską jako nowe stworzenie i wszyscy inni, którzy nie są usprawiedliwieni i pozostają nadal w więzach ciemności, i których diabeł zniewala do czynienia tego, co zechce.

         Tak Bóg rozgranicza lud; na usprawiedliwionych i nieusprawiedliwionych. Słowo Boże mówi, że sprawiedliwy z wiary żyć będzie. Żyć będzie z powodu wiary, bo Bóg poprzez tą wiarę daje mu życie każdego dnia. Musimy zobaczyć to bardzo wyraźnie, nim wejdziemy w słowo: "pokój z Bogiem". Pytasz się człowieka: "czy masz pokój z Bogiem?" "Mam". Ale czy wierzysz, że Jezus zmartwychwstał, aby rzucić wszystko w proch i pójść za Jezusem, umiłowawszy to przyszłe życie ponad to dzisiejsze. Czy masz wiarę gotową patrzeć do przodu i powiedzieć: "przede mną jest wieczna przyszłość dzięki zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa. Wszystko uznaję za śmiecie, bo chcę zyskać Chrystusa dzisiaj"? To jest wiara, która wchodzi w pozycję usprawiedliwienia, jesteś pojednany z Bogiem. Możesz walczyć dzisiaj, dostałeś Bożą zbroję dzisiaj, jesteś przyobleczony we wszystko, co w Chrystusie i możesz wyjść do bitwy. Jeżeli nie masz tego, jesteś narażony na porażki już od samego początku.

         Jeszcze raz powtórzę: wierzyć w Jezusa Chrystusa, to znaczy, że wszystko, cokolwiek jest sukcesem dla mnie, mam już w Nim. Przez wiarę korzystam z tego. Nie lękam się, nie trwożę się, nie cofam się. On jest moim wszystkim, cokolwiek biorę, biorę na Niego. Wierzę w Niego, nie w siebie. Dopóki gdziekolwiek wierzę w siebie, tam kończy się zwycięstwo, zaczyna się porażka, dlatego widzimy tylu ludzi poranionych, porażonych grzechem i nieprawością.

         Jak ważne jest przyjąć to co Bóg powiedział. Słowo Chrystusowe mówi: "jeśli uwierzysz z całego serca, zbawiony będziesz". A więc można powiedzieć, że wszystko opiera się na uwierzeniu. Czy wierzysz, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym? Jeśli wierzysz, musisz pokonać świat, bo w tobie będą siły Boże, które pozwolą ci przejść przez wszystkie doświadczenia i próby.

         Czy widzicie tą przyszłość jasno i wyraźnie przed sobą? Czy macie to za mgłą? Jeżeli macie to za mgłą, to znaczy, że wiara wasza nie sięga niebios w Chrystusie Jezusie, i nie możecie mieć radości nowego życia, dopóki nie uwierzycie, że On zmartwychwstał, a my w Nim, i że to się już stało. Każdy z nas musi doznać to, że uwierzył, musi doznać to w sobie jako nowe życie, które tobą porusza dzisiaj. Masz pokój z Bogiem tylko wtedy, kiedy masz wiarę równie wartościową co i Piotr, wiarę, która przyjmuje wszystko w Chrystusie Jezusie, a poza Nim nie znajduje nic ku zwycięstwu.

         Czy to co mówię jest twoim udziałem dzisiaj? Jeżeli nie, to słuchaj Słowa Bożego bardzo uważnie, bo wiara jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe. Jeśli będziesz słuchał naprawdę uważnie i Bóg będzie dzisiaj dawał ci te możliwości, to nie zatwardzaj serca swego na Jego Słowo, ale wyrusz wędrówką wiary. Nie wędrówką rozumu, nie wędrówką namacalności ciała, ale wędrówką wiary we wszystko, co usłyszałeś. Nie chodź na zasadzie: "ja nie mogę, ja nie potrafię". Wiara takich rzeczy w ogóle nie dotyka, ona nie pyta się, czy ty możesz i potrafisz. Ona mówi: "wszystko w Jezusie". Wierzysz w Jezusa, to znaczy, że w ogóle już nie wierzysz w siebie i cokolwiek uczynisz, uczynisz tylko w Jego imieniu.

         Chcę zapytać tak jak wczoraj zapytałem: "czy jeszcze mówię o nas?" Czy mówię już o jakimś ludzie, który kiedyś był na tej ziemi i teraz już w ogóle nie ma go. Powiem to tak: Kiedyś był taki lud, który wierzył w Jezusa Chrystusa, gotów był położyć dla Niego życie, gotów był głosić ewangelię, i który mówił, że lepiej jest słuchać Boga niż ludzi. Czy to jest prawda, co powiedziałem? Wszystko, oprócz tego "kiedyś" i "był". Jest lud, który zna swego Boga, i który wierzy w Jezusa Chrystusa, i który coraz bardziej jest gotowy kosztować Go i poznawać jako to, co jest cenniejsze od wszystkich rzeczy tego świata. Dlatego przez to Bóg daje nam poznać co stoi za słowami: wiara, usprawiedliwiony i pokój z Bogiem.

         Dopóki nie wierzysz w Jezusa Chrystusa, nie masz usprawiedliwienia, nie doceniasz pokoju z Bogiem. Chodzisz jak chcesz, robisz co chcesz i oszukują cię twoje własne zmysły, że wszystko jest w porządku. Ale z chwilą kiedy wierzysz w Jezusa, jesteś zachwycony tym, co dał ci Bóg. Mówisz: "mam oparcie pełne, niezachwiane, Skałę, której nikt nie poruszy i na niej mogę budować i nikt tego nie zmyje". Ale dopóki nie masz wiary w Skałę, wierzysz w podmyty piasek i on co rusz przewraca ci ten dom i pokazuje, że twoja wiara jest zbudowana nadal na twoich możliwościach, a nie na Jezusie. Czy gotów jesteś wierzyć w Jezusa tak, aby dać Mu całe swoje życie? Czy ufasz Mu, że wierząc w Niego, nie zawiedziesz się nigdy? Czy ufasz Mu, aby pójść do Niego ze wszystkim, co leży ci na sercu, a złożywszy to przed Nim, wznieść ręce, podziękować i odejść, nie czekając na uczucia? Bo wiara nie ma nic wspólnego z uczuciami. To jest oparcie się na tym Kim On jest i co On do nas powiedział. To jest wiara. Wszystko inne jest tylko zmysłowym podejściem i oczekiwaniem, że Bóg będzie spełniał moje zachcianki, bo mi się tak spodobało, żeby na moją modlitwę odpowiedział mi radością, albo jakąś inna ewentualnością, a nie cierpliwością oczekiwania, aż przyjdzie Mu chęć dać mi to, o co Go prosiłem. Wtedy jestem dzieckiem, a On jest Ojcem i jestem gotów czekać. My nieraz mówimy: "dziecko uspokój się, poczekaj cierpliwie, przyjdzie czas, twój tata, czy mama dadzą ci to co potrzebujesz." Ale dziecko płacze i krzyczy i tupie, bo chce już teraz. Ono nie wierzy, ono nie jest pewne, czy rodzice nie zapomną przypadkiem o tym, co powiedzieli i chce wywalczyć to już teraz. A my wiemy, że Bóg nie zapomina, nigdy  nie zapomina. Czy wierzymy?

         Jak opieramy się na Synu Bożym, to wszystkie  skarby niebios  spływają na nas, a Duch Święty mówi, że to jest naczynie zaszczytne i mogę napełniać je chwałą, mogę napełniać je mądrością, mogę napełniać je świętością i ono nie pęknie, nie roztłucze się, nie zginie pod wpływem tych dobrych rzeczy, bo ono ma wiarę, która może pomieścić wszystko to, co w Chrystusie. To jest wiara w Jezusa. Dopóki wierzę w jakieś mniejsze rzeczy, to do pewnego czasu dopuszczam, a później mówię: "dosyć, moje możliwości skończyły się, więcej nie puszczam". Ale wszystko w Chrystusie, to znaczy wszytko. Bóg obdarował nas wszelkim błogosławieństwem niebios. A wiara mówiąc mi to, daje mi radość i szczęście. Niewiara nieustannie martwi się, nie jest pewna tego, czy to jest rzeczywiście tak. A więc też i nie kieruje się ku Bogu w każdej sprawie. Bóg, który jest powiedział: "wszelką troskę złóżcie na Mnie, a pokój Mój, który przewyższa wszelki rozum napełni serca wasze i umysły wasze.” "Mój pokój daję wam" - powiedział Jezus. Nie taki pokój jaki daje świat, że za dwa dni będzie znowu wojna, ale pokój, który jest na wieczność, na zawsze. Czy chcemy być mądrymi ludźmi? Czy tak pokiwać, podrapać się i powiedzieć: "no tak, powiedziałeś jakoś Panie, coś takiego było napisane w Biblii". Ale wtedy zginiemy z tym.

         Jeżeli wierzymy, to zaczynamy to coraz bardziej podziwiać, a Duch Święty właśnie przez to uwielbia Jezusa w nas. Gdy podziwiamy Go i coraz bardziej doceniamy Go mówiąc do Niego: "Panie, w Twoim imieniu dostałem już wszystko od Ojca. Chcę to mieć, chcę z tego korzystać." I wtedy tak wielu mówi, że kiedy tylko chciało coś więcej, to zaraz przychodziły takie dobre doświadczenia, które rujnowały starego człowieka, żeby Chrystus był wywyższony. I to jest prawda.

         A więc, czy wierzymy w Jezusa? Czy gdzieś jeszcze wierzysz w siebie i dlatego masz taką minę jakbyś nigdy nie spotkał na swojej drodze Jezusa? Tak jakbyś nigdy Go nie poznał, a twoje serce jest tak zamknięte, jakbyś nigdy nie usłyszał, że Bóg przebaczył ci twoje grzechy, że darował ci wszystkie twoje winy. Pod zakonem ludzie stale martwili się, czy będą gotowi odejść do Boga, czy tu coś nie uczynili źle, tam coś nie uczynili źle. Pod łaską ludzie są pewni swojego Stworzyciela, pewni są Jezusa i wierząc w Niego są pewni usprawiedliwienia i pojednania, i pokoju z Bogiem. I nie lękają się o jutrzejszy dzień, bo wiedzą, że on także należy do Boga. Ten Bóg nie zmienia się, zawsze jest ten sam.

         Czy tak jest? Patrzmy prosto ku Niemu. On przyszedł na tą ziemię. Słyszymy ewangelię, że On chodził po tej ziemi, zwiastował ewangelię, dokonywały się znaki i cuda i ludzie patrzyli na Jezusa, dotykali się Go, doznawali, że to jest Zbawiciel. On przyszedł zbawić nas od grzechów naszych. Ludzie, moglibyśmy powiedzieć: "o zbudźmy się i zobaczmy Pana, powstańmy z martwych i zajaśniejemy wtedy chwałą Jego obecności!” Niestety wielu przychodzi do Jezusa tylko na zasadzie jakiś przekonań ludzkich, że warto mieć jakieś zabezpieczenie. Nie pozwalają Mu zapracować w sercu. Jezus chce przez wiarę mieszkać w sercu, jako Pan i Król. Chce napełniać serca zwycięstwem, pojednaniem, pokojem, szacunkiem do siebie nawzajem, miłosierdziem i przebaczeniem.

         Zobaczcie, dlaczego w ludzie Bożym jest tak mało przebaczenia, miłosierdzia i mądrości Bożej? Jezus nie może jeszcze przyjść, bowiara w Niego jest jeszcze tak mało oparta na Nim. Jezus chce cały zamieszkać w nas. Otwórzmy się szczerze wobec Niego. On nie oczekuje od nas uczynków zakonu. On oczekuje, abyśmy na podstawie Słów Jego uwierzyli we wszystko co On do nas powiedział, w każde Jego Słowo. Nie ma małego, ani wielkiego, bogatego, czy biednego, ślepego, czy głuchego, którego serce nie mogłoby być poruszone przez Ducha Świętego, jeżeli Bóg tak zechce. Do każdego może dotrzeć ewangelia przez Ducha Świętego, rozjaśniając serce i napełniając wiarą w Jezusa Chrystusa.

         Tak samo dotarła ewangelia do nas. Pewnego dnia serca nasze poznały Jezusa. I teraz musimy wytrwać w tym, bo zobaczcie co się wtedy stało. Ile szczęścia, ile radości, ile pokoju z Bogiem, ile chwały, ile czytania Biblii?! Żadnych oskarżeń. I taką wiarę mamy mieć do końca, wiarę w Jezusa, nie w nas. Po pewnym czasie, kiedy chodzimy, dochodzimy do jakiegoś punktu i zaczynamy zbawienie opierać na sobie, i wtedy zostawiamy Jezusa, i próbujemy sami dokończyć sprawę, którą On zaczął. Tak, gdyby nie interwencja ap. Pawła zrobilibyGalacjanie; wpadliby pod zakon, i skończyłaby się ich radość. Zaczęłoby się oddalanie od pomocy Chrystusa, by żyć w społeczności z Bogiem.

         Czy wierzymy w Niego we wszystkim? On wymaga od swoich uczniów pełnej wiary w Niego. Dlatego mówiliśmy, że musisz uwierzyć w Niego we wszystkim, czego potrzebujesz i czego nie potrzebujesz. On to, czego nie potrzebujesz zaniósł na krzyż, a to, co potrzebujesz daje ci w zmartwychwstałym swoim życiu. Uwalnia cię od  jednego, daje ci drugie. Jest gotów napełniać cię każdego dnia przez wiarę w Niego.

         Czy chcesz mieć pokój z Bogiem? Musisz wierzyć, aby On cię usprawiedliwił, to znaczy, aby powiedział: "Nie pamiętam ci już niczego z tego, co zrobiłeś złego. Ty ze swojej strony przebaczasz innym, a Jaze swojej strony nie wrócęci już twego długu z powrotem". Tak samo jak Pan Jezus mówi tą przypowieść o tym człowieku, który był tak dużo dłużny, a później kiedy mu darowano, to poszedł i swemu dłużnikowi nie chciał darować i wtedy cały dług spadł na niego z powrotem.

         Każdy dzień musimy wytrwać wierząc w Jezusa, a wtedy nie będziemy obciążeni ani grzechem, ani jakimkolwiek innym ciężarem. Będziemy zupełnie wolni każdego dnia.

         Czy widzimy to co mówię, czy jest to dla nas rzecz oczywista? Jeśli chcemy być z Bogiem, to musimy mieć z Nim pokój. Jeśli chcemy słyszeć Jego rozkazy przez Ducha Świętego nam podane, to musimy mieć pokój. Bo kto nie ma pokoju jest w takim rozgardiaszu, jest zaniepokojony, przestraszony, niepewny i on wtedy nie może słyszeć Pana swego i Boga. Te rozkazy mijają go i on nie wie co robić, biega z kąta w kąt i szuka czegoś. A te rozkazy, jak mówiliśmy o Kościele, płyną przez całe ciało cząstka po cząstce. I nie musisz nigdzie biec, bo te rozkazy docierają do ciebie również dzisiaj i tutaj. Te same rozkazy, te same przykazania, ta sama miłość przebiega przez ciebie, przynajmniej chce przebiegać. Z powodu wiary ma otwartą drogę i może cię napełniać tym wszystkim co jest tobie potrzebne, abyś mógł poznawać Ojca, będąc w pokoju z Nim.

         "Dzięki któremu też mamy dostęp przez wiarę do tej łaski, w której stoimy i chlubimy się nadzieją chwały Bożej." Rzym.5,2.   

         Jakie to jest potężne Słowo! My się chlubimy już nadzieją chwały Bożej, bo wiemy, że współdziedziczymy w Jezusie we wszystkim, co Bóg mu dał. Kiedy czytamy List do Kolosan, to widzimy, że pełnia boskości przez Jezusa chce zamieszkać w nas. Nie patrzmy tak jak w filozofii, ale tak jak ludzie, którzy potrzebują Go normalnie. On nie przyniósł nam żadnej filozofii, żadnej nauki do takiego mędrkowania co by zrobić, jakby zrobić. On przyniósł Słowo życia i Ducha, aby ożywić nas dla swojej chwały. Żebyśmy dzisiaj nie zginęli w mądrościach ludzkich, ale byśmy w Jego mądrości dążyli do pokoju ze wszystkimi, do pojednania, do przebaczenia, do okazywania szacunku. Do tego przeznaczył nas Bóg w Jezusie Chrystusie. Nadzieja chwały Bożej! Zobacz to jasno, to jest nasze przeznaczenie przez Jezusa Chrystusa. Gdy tylko wierzymy w Niego, idziemy ku temu, ku chwale Bożej, by tam mieszkać z Bogiem całą wieczność.

My musimy mieć pewność tego czego my się spodziewamy po Jezusie, jeżeli chcemy dojść, bo mamy tutaj wroga, który chce oszukiwać, kłamać, odciągać, pociągać w swoją stronę. Musimy wygrać tą bitwę. On atakuje niedowiarstwem i mówi ci, że Bóg i tak da ci wszystko, nie musisz wcale wierzyć tak w Jezusa. Możesz mieć sobie swoje rzeczy, swoje  zapewnienia, może mieć to wszystko inne i tych swoich przyjaciół w Egipcie, oni mogą ci się kiedyś przydać. A jeżeli wierzysz w Jezusa, to wiesz, że otrzymałeś najlepszą pomoc, jakąkolwiek mogłeś otrzymać. Nikt ci tak nie pomoże jak Jezus. On czeka na twoje prośby, ale musisz zanieść je do Niego, wierząc w Niego. Nie możesz zanieść tak: "No, Panie, kazano mi się modlić, to sie pomodlę". To nie jest modlitwa wiary. Modlitwa wiary jest wtedy, kiedy przychodzisz do Niego i wiesz, że On cię słucha, bo ty wierzysz w Niego. Nie jesteś człowiekiem rozdwojonej duszy, który nie jest pewny Jezusa.

         Wierząc w Niego jesteś usprawiedliwiony i ty to masz, a mając pokój z Bogiem możesz przyjść zawsze do Ojca. Zawsze możesz przyjść do Boga w imieniu Jezusa i możesz prosić. I jesteś przyjęty, bo Bogu podobają się modlitwy sprawiedliwych. A my jesteśmy sprawiedliwi poprzez wiarę w Jezusa Chrystusa.

         Czy chlubimy się tą chwałą Bożą? Czy my oglądamy ją codziennie, jako coś co jest  dla nas? Każdego dnia dane dla nas, dlatego, że wierzymy i możemy z tego  kosztować. Ktoś może pomyśleć sobie: "bajki tu sobie opowiadają". Ale ten, który wierzy wie, że to jest prawda. On to ogląda, on tego doznaje w swoim życiu, kosztuje jak Jezus dociera do jego serca, porusza go, jak daje mu skarby tego poznawania Ojca, jak Duch Święty wprowadza w poznawanie Jezusa. On to doznaje i wtedy on wie, że to jest prawda. Duch Święty daje nam to czego oko nie widziało, czego ucho nie słyszało, już dzisiaj. Duch Święty oznajmia nam i obznajamia nas z tymi rzeczami, które są przed nami również dlatego, żebyśmy wiedzieli ku czemu też idziemy i mamy to przez wiarę w Jezusa Chrystusa.

         Wszystko w Nim musisz mieć. Jeżeli umarłeś na krzyżu, to nie możesz  już ty żyć. Musisz mieć wszystko w Jezusie jeżeli chcesz, żeby Bóg uznał cię. Bo my nie jesteśmy usprawiedliwieni tylko dlatego, że umarliśmy, ale dlatego, że zmartwychwstaliśmy w Jezusie do nowego życia. Ktoś może chodzić umartwiony: "martwy jestem, martwy jestem", ale dopóki nie powiesz: "żywy jestem", to nadal jest nieusprawiedliwiony. Bóg nie uznaje tego. Można iść w największy zakon, umartwiać się, chcąc pokazać, że jestem martwy. Bóg i tak nie uzna tego. Musisz wyznać, że jesteś żywy dzisiaj w Chrystusie, musisz być złączony z Jego zmartwychwstaniem przez wiarę, musisz chodzić jak człowiek nowego życia, jak człowiek, który patrzy ku Bogu i mówi: "jestem z Tobą pojednany w Jezusie, jestem z Bogiem Wszechmogącym, który stworzył niebo i ziemię pojednany już, mam pokój z Bogiem przez wiarę w Jezusa, jestem pewny Boga, że On przeprowadzi mnie przez wszystkie rzeczy".

Jego rozkazy są doskonałe, w nich nie ma żadnego błędu, one docierają wszystkie do Kościoła, do ciała Jezusa Chrystusa i poruszają Kościołem. Czy wierzysz w to? Jeżeli wierzysz, jesteś zbawiony dzisiaj. Nie musisz czekać na jutro. Możesz dzisiaj wznieść ręce do Boga i wychwalać Go już. Niebo jest przed tobą. W duchu i prawdzie możesz Go chwalić za to co On dał ci w Jezusie, bo to masz. Ale nie wmówisz sobie tego. Bóg musi powiedzieć: "To jest godna wiara, bo on wierzy we wszystko w Jezusa. On kiedy ma doświadczenie, patrzy na Jezusa, kiedy ma radość patrzy na Jezusa. On ma wszystko w Moim Synu. Usprawiedliwiam go." Całe niebo słyszy głos Boga: "dzisiaj usprawiedliwiony". I Paweł mówi: "codziennie umartwiam tego starego człowieka, żeby Bóg powiedział, kiedy wchodzę w nowe życie w Jezusie: "usprawiedliwiony". Idę dalej jako żołnierz Chrystusa i diabeł nigdzie nie może pociągnąć mnie. Nie może mnie nawet dotknąć, bo Ten, który jest zrodzony z Boga nie pozwala mu na to. Jestem w szeregach Chrystusa i wtedy Jego rozkazy są mi miłe i nie są ciężkie, bo Duch Święty czyni je łatwymi.

         Mówimy o pracy Boga w nas, nie o pracy naszej dla Boga. Mówimy o tym, co Bóg może w nas uczynić, kiedy my wierzymy w Jezusa.  A więc mówimy o chrześcijaństwie, o ludziach, którzy wierzą w Jezusa. Nie o zgromadzeniu ludzi, którzy znają Biblię, którzy potrafią zacytować jakiś fragment z Biblii. Mówimy o ludziach, którzy wierzą we wszystkim w Jezusa, i których serce ku temu zmierza. I możemy zobaczyć takich ludzi. Czasami mogą wydawać nam się nieporadni, ale gdy patrzysz, on coś ma, biegnie do Jezusa i cieszy się, albo smuci. Widzisz, że on ma to miejsce, do którego przybiega. On wierzy w Jezusa, że Jezus mu to da, że Jezus odpowie, że nie zostawi go. Jezus powiedział, że jeśli tak wierzysz, to możesz być pewny: "nie zostawię cię, będziesz miał to o co prosisz." I taki człowiek mówi: "jestem w szeregach żołnierzy Pana, nie jestem nic nikomu winien, prócz miłości wzajemnej, nic prócz miłości wzajemnej". To musi być w nas. Bardzo ważne doznanie. Nic nie jesteśmy winni, prócz miłości wzajemnej. Nie jesteś winien mi oskarżenia. Jeżeli oskarżasz, to jesteś winien, że oskarżasz. Gdy potępiasz, to jesteś winien. Nic nikomu winni nie bądźcie, prócz miłości wzajemnej. I to wszystko w Chrystusie. Wtedy, kiedy Duch Święty pracuje w nas, to aż nam się chce tak żyć  i wtedy jesteśmy wdzięczni i szczęśliwi. Możemy widzieć owoc Bożego działania, jak się już dokonuje w nas. Wszystko przez wiarę.

         Możemy zobaczyć ludzi, którzy dzień w dzień tłuką Słowo Boże i innych, którzy przychodzą do Słowa Bożego, kosztują to Słowo, dają się obrabiać temu Słowu i oni rosną, bo Słowo Boże ożywia ich. Oni mają pokój z Bogiem i w tej bitwie, wychodzą do bitwy z orężem Bożym. Dla nich zbawienie, prawda, wiara, zwiastowanie to jest coś normalnego. Nie wstydzą się Jezusa, bo Bóg napełnia ich tym. Zawsze szukają Pana. My możemy wstydzić się Jezusa tylko wtedy, kiedy nie znamy Go dobrze. Bo czy wstydziłbyś się człowieka, który darował ci wszystkie rzeczy? Miałbyś na przykład sto milionów długu, a on darowałby ci sto milionów długu i chodziłbyś myśląc: "cicho, nie powiem nikomu jego imienia, nie zdradzę się." A Jezus darował nam wszystko. On chce, żebyśmy Jego imię uznali za najwyższe. Duch Święty chce to uczynić w nas, tylko musimy wierzyć w Jezusa.

A my wierzymy w siebie i zamykają się nam usta, bo my mówimy: "ja muszę mówić o moim Jezusie." Nie musisz, twoje ciało nie musi zwiastować Jezusa. To Duch Święty chce uwielbić Jezusa w tobie, napełnić cię słowami uwielbienia twego Mistrza. Ty tylko daj sie Jemu. Jak piękne nogi są tego, który niesie radosną nowinę, ale on musi być posłany z tą nowiną, musi być napełniony tą nowiną. On musi wierzyć w Jezusa i być w szeregach armii Pana, musi być zdobyty przez Boga do armii Bożej. Musi mieć zbroję żołnierza Bożego, musi być przyobleczony w miłość, musi być przyobleczony w Jezusa Chrystusa, musi  być zawsze gotowy odbierać rozkazy Pana przez wiarę w Niego. Takiego człowieka nie zobaczysz pętającego się w świecie. On zawsze jest tam, gdzie chce Pan. Pan wyznacza mu wszystko, każdą jedną rzecz w dniu Pan wyznacza mu. I nie musi być to słyszalny głos, ani specjalne odpowiedzi. Taki człowiek często nie pyta się: "Panie, co mam zrobić, w lewo, czy w prawo?" Bo on idzie i Bóg prowadzi go. Przy wyjątkowych sytuacjach zdarza się i pyta się Pana. Ten, który często (pyta), to widać, że błądzi i nie wie gdzie idzie. Ale ten, który idzie i Duch Święty prowadzi go, to on idzie i chwali Pana i woła: "Abba, Ojcze".    

         I my jesteśmy ludźmi, którzy skosztowaliśmy Jezusa. I tak musimy zobaczyć, że z chwilą kiedy weszliśmy w przymierze z Panem, to od tej chwili Jezus stał się dla nas wszystkim we wszystkim i my nie znamy się już według ciała, ale według Chrystusa. Musimy wyrzucić precz wszystkie nasze cielesności, wszystkie rzeczy, którymi człowiek trapi się, albo raduje się, ale które człowiek ma z własnego ciała. One nic nie dają. Wszystko mamy w Chrystusie i to jest nasze życie.

         Zobaczmy to, jakie skarby! Czytamy List do Efezjan: "pełnia błogosławieństwa", a człowiek kłóci sie o jakąś rzecz, zamiast cieszyć się błogosławieństwem Bożym. Człowiek walczy o jakiś atrybut, zamiast radować się z tego, co Bóg dał w Chrystusie. I wtedy są te problemy, bo człowiek nie patrzy i nie widzi, nie ma pokoju z Bogiem. Każdy, który ma pokój z Bogiem, jest uspokojony. Ten może przytulić się do Ojca i może radować się z Ojcem. Może być w społeczności ze świętym Bogiem, który jest święty i nic mu się nie stanie.

         Ostatnio opowiadałem wam, że miałem takie doświadczenie, że klęknąłem do modlitwy i w tym momencie dotarło do mnie, że Bóg jest święty i wszystko we mnie zadrżało, przeraziłem się. I następnie przyszło: "Dlatego, że jesteś oczyszczony krwią Jezusa Chrystusa raz na zawsze, możesz być ze Mną". Bóg pokazał na ofiarę Jezusa - "dzięki ofierze Jezusa możesz być ze Mną." A więc przychodzę do Ojca tylko dzięki Jezusowi Chrystusowi, a nie dzięki swoim zasługom.

         A powiedzcie ilu z nas tak doznawało, że przychodziło do Boga na zasadzie zasług, a nie na zasadzie Jezusa, mówiąc: "dzisiaj tyle dobrych rzeczy zrobiłem, a więc mogę dzisiaj cieszyć się przed obliczem Bożym." A teraz, w tym momencie coś mi się nie powiodło, to już się nie nadaję dla Pana. Radość nasza nie płynie z tego cielesnego powodzenia, ale z Pana, z tego kim On dla nas jest. Czy wierzysz już tak w Jezusa we wszystkim? Tak napisane jest w Liście Jakuba: "proście, a otrzymacie". Otrzymacie, gdy prosicie opierając się na Chrystusie, a nie na sobie. Bóg słyszy nas w Synu i potwierdza nam Słowa Swoje.

         Tylko wierz, tylko wierz! Tylko do Niego przyjdź ze wszystkim, niech w twoim sercu będzie Jego imię, a wtedy będziesz pewny, że On jest z tobą, że On nie zawiedzie cię, nie porzuci. Możesz być pewnym Jezusa, ale trwaj przy Nim. Jeżeli zejdziesz z tej drogi, stracisz to. Trzymaj się Jego mocno, musisz wytrwać przy Nim. Musisz czekać na Niego według Jego Słowa.

         A więc chlubimy się nadzieją chwały Bożej, jako Boże dzieci. Mamy społeczność z Ojcem w jasności Jego oblicza, w jasności Jego przebywania i nie boimy się Ojca, nie lękamy się w taki sposób jak grzesznik. Mamy społeczność kiedy możemy przechadzać się w domu Bożym i możemy rozmawiać z Ojcem i On rozmawia z nami. Jego głos dociera do nas i możemy przebywać w tej chwale już dzisiaj, kosztować jej, wiedząc, że gdy odejdziemy już tam, będziemy przyobleczeni w to nowe ciało, na podobieństwo Chrystusa Jezusa naszego Pana. To wszystko jest prawda. I musimy kosztować z tej prawdy, aby żyć i obfitować i to musi być w nas jako coś cennego, co będziesz kosztować z całego serca.

         Wiara nie jest uczuciem! Nie bazuj na uczuciach, nie myśl, że musisz mieć uczucia, żeby być pewnym. Ona opiera się zupełnie na Słowie Bożym i tylko na Słowie Bożym, które Bóg do nas powiedział. Zaufaj temu co Bóg powiedział, inaczej nigdy nie będziesz wierzącym. Musisz uwierzyć Bogu i Jezusowi Chrystusowi, którego On posłał. Musisz zawierzyć się Duchowi Świętemu, by prowadził cię. Nie możesz iść sam, sam nigdzie nie dojdziesz. Nawet gdy cię będzie tysiąc porządnych braci prowadzić, tak świętych, jak tylko może być święty człowiek w Chrystusie Jezusie, zginiesz, dopóki sam nie uwierzysz w Jezusa i Bóg nie powie: "usprawiedliwiony, ma pokój ze Mną, dać mu oręż Boży, dać mu zbroję, ubrać mego syna, niech idzie do bitwy, niech walczy i zwycięża". Tak czytamy w Słowie Bożym, że ręką Bożą zostało zdarte z nas ciało grzechu i ręką Bożą jesteśmy też przyobleczeni w zbroję Bożą przez wiarę w Jezusa.

         A nie tylko to, że mamy nadzieję chwały Bożej.

         "A nie tylko to, chlubimy się też z ucisków". Rzym.5,3a.

         Kiedy wierzymy w Jezusa i doznajemy, że jesteśmy usprawiedliwieni, mamy pokój z Bogiem, mamy nadzieję, stoimy w łasce, to cierpienie jest dla nas doświadczeniem, które przybliża nas do Boga.

         "wiedząc, że ucisk wywołuje cierpliwość," Rzym. 5,3b.

         Cierpliwość czekania. Chociaż uderzają, ja będę czekał na mego Pana, ja będę chciał, żeby On przyszedł do mnie i żeby napełnił mnie tym, co obiecał. I On przyjdzie.

         "A cierpliwość doświadczenie, doświadczenie zaś nadzieję". Rzym.5,4.

         Nie będę omawiał tych rzeczy, bo chcę głównie zająć się pokojem z Bogiem.

         "A nadzieja nie zawodzi, bo miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który nam jest dany."Rzym.5,5.

         I teraz krótko chciałbym powiedzieć wam o tej miłości Bożej, która rozlana jest w sercach naszych. O czym myślisz? Bo to znaczy, że Bóg przez Ducha Świętego w sercu twoim rozlał to, że ciebie miłuje. Miłość Boża napełniła twoje serce. Bóg potwierdza w twoim własnym sercu, że cię miłuje. I Duch Święty przychodzi z tym do ciebie, żebyś był tego zupełnie pewnym. To dzieje się przez Ducha Świętego, który jest nam dany. Dzięki tej miłości możesz wychodzić tak jak Bóg wychodzi naprzeciw człowieka, tak w tym samym Duchu możesz wychodzić ze słowem pojednania do człowieka, z Bożą miłością w swoim sercu. Z tym, że Bóg cię miłuje i w tej Bożej miłości możesz miłować też innych, czystą zdrową miłością.

         List do Rzymian 3,21-31:

         "A teraz niezależnie od zakonu"

         Musimy to słowo bardzo mocno włożyć sobie w serca. Teraz niezależnie od zakonu, zupełnie niezależnie od zakonu. Nie zależy zupełnie od zakonu to, co będę teraz czytał. A więc odwróć swoje oczy od zakonu i szczerze zwróć je na to co będę teraz czytał.

         "objawiona została sprawiedliwość Bożą, o której świadczą zakon i prorocy, i to sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa"

         Nie patrz na to co zakon, ale na to co Bóg w Chrystusie powiedział do ciebie. Niezależnie. Jeżeli ktokolwiek będzie wracał pod zakonpo sprawiedliwość, to straci możliwość zbawienia. Zakon jest dobry i pożyteczny, aby przekonać człowieka o grzechach i nieprawościach i aby kierować jego uwagę ku Jezusowi, który jest w stanie wyzwolić go z tego kim on jest. Ale kiedy człowiek już przyjdzie do Jezusa, to zakon spełnił swoje zadanie i nie trzeba już pod niego wracać. Trzeba pozostać w zakonie wolności, miłości, nadziei, prawdy, Ducha Świętego.

         A więc jest to:

         "sprawiedliwość Boża przez wiarę w Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo". Czy wierzysz w to - "darmo"? Czy coś musisz zrobić?

         „z łaski Jego”,

         Czy wierzysz w to?

         „przez odkupienie w Jezusie Chrystusie”,

         Czy wierzysz w to? Jak wierzysz, to wierzysz odpowiednią wiarą. I to jest wystarczające dla Ojca. Darmo, z łaski, odkupiony w Chrystusie. Należysz do Boga. Bóg mówi: "sprawiedliwy jesteś". Nic innego nie uczyniłeś, jak to, że przyjąłeś z wiarą Słowo Boże i ono wypracowało w tobie to, co ci jest potrzebne, żebyś patrzył cały czas na Niego i tylko na Niego.I żebyś był szczęśliwym człowiekiem z Nim, żyjąc już terazdzięki Niemu, według danych ci w Nim uczynków, pośród doświadczeń nowego człowieczeństwa. Nikt nie przeżywa tylu doświadczeń co szczęśliwy człowiek,żyjący z Chrystusem. Nikt. Żaden człowiek tyle nie przeżyje, co szczęśliwy człowiek z Chrystusem, bo każdy chce okraść go z tego szczęścia. Złodziej chodzi z każdej strony, żeby zabrać mu to, bo to jest szczęśliwy człowiek na tej nieszczęśliwej ziemi.

         "którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie”,

         I teraz czytam, myślę że jedne z najważniejszych Słów:

         „aby On sam”

         On sam, sam Bóg decydował o tym, co jest z tobą dzisiaj. On sam -

         „był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa."

         Każdego dnia jesteś zależny od Boga. Jeżeli zostawisz Go, to zostawiasz wszystko co On dał w Chrystusie. Jeżeli idziesz z Bogiem dzisiaj, to masz wszystko co On dał w Chrystusie. Rozwijasz się, wzrastasz, masz pokarm stosowny na ten czas. Wszystko pracuje ku twojemu dobru, bo miłujesz Boga. Bóg współdziała z tobą we wszystkim ku dobremu. On sam.

         "Gdzież więc chluba twoja? Wykluczona! Przez jaki zakon? Uczynków? Bynajmniej, lecz przez zakon wiary”.

         Całkowicie. W sobie samych nie mamy chluby. Człowiek, który chlubi się swoim cielesnym dobrodziejstwem jest nadal pod zakonem. Człowiek, który chlubi się Jezusem jest pod zakonem wiary, bo on wszystko ma w Jezusie. Wszystko dane w Jezusie.

         "Uważamy, że człowiek bywa usprawiedliwiony przez wiarę, niezależnie od uczynków zakonu."

         Czemu trapisz się duszo dzisiaj? Wierz w Jezusa, raduj się z tego co On ci dał, ciesz się i korzystaj z tego każdego dnia. Otwieraj swoje serce szeroko na słowa prawdy, a wtedy wyznawaj mu miłość codziennie. Pokaż, że wierzysz w te słowa.

         „Czy Bóg jest Bogiem tylko Żydów? Czy nie pogan także? Tak jest, i pogan,  albowiem jeden jest Bóg, który usprawiedliwi obrzezanych na podstawie wiary, a nieobrzezanych przez wiarę. Czy więc zakon unieważniamy przez wiarę? Wręcz przeciwnie, zakon utwierdzamy.”

         Na zakon mówimy: Amen. Niech będzie do końca tak jak Pan powiedział. Ani joty, ani litery nie zmienimy z zakonu.

         Kiedyś doświadczyłem jak ludzie mówili, że jak to dobrze jest im żyć w zakonie. Wtedy powiedziałem: "to weź kamień i zabij swego brata, bo on nie święci sabatu." Jak chcesz być pod zakonem, to możesz. Czy jesteś gotowy to zrobić? Ale człowiek mówi: "przecież dzisiaj nie będę zabijał, bo mnie do więzienia zamkną." To po co ci to?! Mówimy, że zakon jest dobry, aby przekonać człowieka, że jest grzesznikiem i potrzebuje Jezusa. Ktokolwiek wraca pod zakon, niech wraca pod cały zakon. Nie bierz cząstki zakonu, bo ktokolwiek chce wziąć cząstkę zakonu, niech cały zakon wypełni - mówi  Słowo Boże. To wtedy zobaczy to, on musi cały służyć. Jeżeli chcesz ludziom podać tylko cząstkę zakonu, to jesteś oszustem. Podaj cały zakon. Człowiek wtedy będzie wiedział, że potrzebuje Jezusa. Jeżeli tylko powybierasz jakieś rzeczy, które pasują człowiekowi, to zwiedziesz go i oszukasz. Daj mu cały zakon, z tym kamieniem w ręku. I wtedy powie: "nie, nie chcę". I wtedy będzie wiedział: "dobrze, że przyszedł Jezus."

         Musimy w tym być, musimy mieć to codziennie. Pamiętaj o tym: wiara, usprawiedliwienie, a dopiero pokój. Nie możesz mieć pokoju z Bogiem bez wiary i bez usprawiedliwienia. Bóg jest święty, nie zniesie cię. Izrael chociaż był ludem wybranym, doznawał tego, że Bóg mówił: "grzechy wasze oddzieliły was ode Mnie." Musisz wiedzieć, że w Jezusie Chrystusie jesteś oczyszczony Jego ofiarą raz na zawsze w sercu swoim, w duchu swoim, w sumieniu swoim, na ciele swoim. Wszystko oczyszczone, abyś miał ducha, duszę i ciało czyste, abyś mógł stawać przed Bogiem i mógł wznieść ręce do góry, i powiedzieć, że kochasz Boga. I by Bóg powiedział: "tak, to są czyste ręce". Jest to chwalebne dla nas, prawda? Wszystko czyste ofiarą Jezusa.

         Teraz chciałbym powiedzieć co znaczy dla nas pokój z Bogiem. Wchodzimy w Bożą armię. Od chwili, kiedy masz pokój z Bogiem, jesteś Jego żołnierzem, na Jego rozkazy. Tak czytamy w Biblii - już nie żyjemy sami dla siebie, lecz dla Chrystusa. Jesteś Jego żołnierzem, którego On zdobył sobie, oczyścił, ubrał i posłał ku zwyciężaniu. Czy tak wierzysz? Już nie myślisz o tym co z tyłu, nie myślisz jak byłeś w armii wroga, jak chodziłeś krętymi drogami, jak kłamałeś, jak buntowałeś się wobec Boga, jak robiłeś różne rzeczy. Już nie myślisz o tym. To zostało zdjęte z ciebie. Teraz myślisz o tym co jest dobre, miłe i pożyteczne dla ciebie, i idziesz w Bożym zwycięstwie. To masz kiedy masz już pokój z Bogiem, bo Bóg nie pośle cię w swojej armii, dopóki nie masz z Nim pokoju, bo jesteś po przeciwnej stronie. Musisz mieć Jego rynsztunek, musisz mieć uwolnione ręce od kamieni, a usta od różnych słów. Musisz mieć otwarte usta dla Słowa Bożego. Mówię to, co jest napisane i co jest prawdziwe u Boga. Nasze usta mają wypowiadać wszystko jak mówi Słowo Boże, bo dzisiaj nie żyjemy dla siebie, ale dla Pana. Niech to w nas Duch Święty urzeczywistnia. To jest obraz, do którego się teraz przyrównujemy i patrzymy na ile już Duch Święty przeprowadził nas, na ile ten pokój z Bogiem wykształca nas na żołnierzy coraz bardziej podobnych do tego Jednego, do Jezusa Chrystusa. To nas bardzo zachęca, bardzo zachęca, żeby biec dalej. Żeby kiedy idziemy na górę, to tak jak nasz Pan Jezus szedł na górę i doznawał, i modlił się, i miał tam społeczność z Ojcem, i tam otrzymywał również rozkazy. Rozkazy możemy odbierać też i w dolinie, i w jeziorze, i w każdym jednym miejscu, bo Pan jest. Jesteś żołnierzem.

         Chcę przeczytać List do Efezjan 2, 8-10:

         „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. Jego bowiem dziełem jesteśmy, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, do których przeznaczył nas Bóg, abyśmy w nich chodzili.”

         To jest po stronie kiedy jesteś już człowiekiem, który jest w armii Pana. Teraz otrzymujesz uczynki Boże w Jezusie Chrystusie. Już nie napełnia cię diabeł swoimi uczynkami, lecz Bóg cię  napełnia w Chrystusie Jezusie swoimi czynami i daje ci wszystko ku temu, abyś mógł w ten pobożny sposób pielgrzymować. On stoi za tym Słowem i każdy kto wierzy, doznawać to będzie na sobie samym, że Bóg jest prawdziwy. Najpierw On musi rozebrać swoich żołnierzy i mówi: "zewleczcie z siebie starego człowieka i przez odnowienie umysłu przyobleczcie się w nowego." Daje nam doznawać tego, że w nowym życiu będziemy przechodzić różne doświadczenia Chrystusa Pana, i cierpienie i odrzucenie, i sponiewieranie, i oskarżenia. Różne rzeczy będziemy przechodzić w nowym życiu. On nie mówi, że nowe życie to jest sielanka. On mówi, że nowe życie będzie przechodziło taka próbę, że stare nie ma szansy przejść tej próby. I tylko nowe życie przejdzie próbę i wejdzie do wieczności. Musi przejść próbę tu na ziemi, aby gdy wejdzie do wieczności, już więcej żadnej próby nie przeżywało. Tylko tutaj, na tej ziemi.

         A więc jesteśmy powołani do tego, aby być żołnierzami Chrystusa.

         Otwórzmy 2List do Tymoteusza 2,3-13:

         „Cierp wespół ze mną jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa.”

         Umiłowani w Panu, tak chciałbym prosić was, abyście zastanowili się, czy my cierpimy jako dobrzy żołnierze Jezusa Chrystusa? Czy znosimy cierpienia jakie są nam zadawane i nie odpowiadamy złem za zło? Czy my jesteśmy ludźmi, którzy niosą dobro Chrystusowe? Czy jesteśmy w armii Pana jako ci, których ręce zostały już oczyszczone od różnych rzeczy? Czy pośród nas dzieją się jeszcze złe rzeczy? Jezus mówi: "Przyszedłem wszystko wziąć na krzyż." Wyrzucaj to, proś Pana, szukaj Jego obecności. Jego zbawienie musi ogarnąć całe twoje wnętrze. Twój wewnętrzny człowiek musi być cały zbawiony, aby ten zewnętrzny mógł również przybliżać się do Boga, żeby był otwarty ku Bogu, żeby był gotowy poddawać się zniszczeniu, aby ten wewnętrzny odnawiał się z każdym dniem.

         Czy w tej armii wiemy, że Bóg chce, abyśmy czynili dobro? Bo Jakub mówi, że kto umie czynić dobro, a nie czyni, grzeszy w tym momencie. Nawet żołnierz Chrystusa, gdy nie robi niczego złego, ale też nie robi dobra, które otrzymał w Chrystusie, to już grzeszy. Czy widzicie jaka potężna moc Pana spoczywa na Jego ludzie, skoro oni są gotowi czynić Boże dobro, pośród świata nieprawości? I Bóg mówi, że skoro oni nie czynią tego dobra, to znaczy, że już coś pokręcili, już nie patrzą odpowiednio na Jezusa, już się zagubili, już grzeszą gdzieś niedowiarstwem, popełniają grzech.

         Bóg jest solidny i swój lud rozlicza w Chrystusowy sposób, On chce mieć nas dla siebie. To jest obraz do czego powołał nas Bóg. Zmierzajmy tam. Wierząc w Jezusa możemy iść w tym kierunku i nabywamy coraz bardziej władz poznawczych. Jesteś coraz bardziej wyćwiczony. Gdy spotkamy się tu za rok, to będzie można zobaczyć, że jesteś o rok mocarniejszym żołnierzem Chrystusa. Bardziej okrzepłeś, używasz oręża Bożego, nie walczysz złem, nie obmawiasz, nie plotkujesz, nie szamoczesz, nie uderzasz. A gdziekolwiek jeszcze coś jest nie tak, mówisz: "bracia, pomóżcie mi". I chcesz naprawdę, aby Bóg uwolnił cię od tych rzeczy. Chcesz być całkiem czysty, aby owocować dla Pana, bo kochasz Go, bo wszystko w tobie dzieje się naprawdę.

         „Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia”,

         Jestem pewien tego co tu jest napisane. Żaden żołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, bo on widzi to przyszłe. I dlatego on chce mieć zawsze czas dla Pana. Idzie do pracy, wykonuje pracę, tylko na tyle ile daje mu Bóg, ale w jego sercu jest: "dla Pana". Wszystko dla Pana, gdy pracuję, gdy jem, gdy mówię, wszystko dla Pana. Nie marnuję czasu nawet w pracy, bo pracuję dla Pana. Wszystko dla Niego, czy w słowie, czy w czynie.

         aby się podobać temu, który go do wojska powołał”.

         „Żadenżołnierz nie daje się wplątać w sprawy doczesnego życia, aby się podobać temu, który go do wojska powołał. Bo nawet jeśli ktoś staje do zapasów, nie otrzymuje wieńca, jeżeli nie walczy prawidłowo.”

         Musimy walczyć prawidłowo według Bożego zamysłu.

         „Rolnik, który pracuje, powinien najpierw korzystać z plonów”.

         Najpierw ty musisz być zbudowany, aby dać komuś innemu. Najpierw ty musisz być mocny w Panu, aby dać komuś innemu.

         „Rozważ, co mówię, a Pan da ci właściwe zrozumienie wszystkiego. Miej w pamięci Jezusa Chrystusa, który został wskrzeszony z martwych, jest z rodu Dawidowego, według mojej ewangelii, dla której cierpię niczym złoczyńca aż do więzów, ale Słowo Boże nie jest związane; dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą. Prawdziwa to mowa: Jeśli bowiem z nim umarliśmy, z nim też żyć będziemy; jeśli z nim wytrwamy, z nim też królować będziemy; jeśli się go zaprzemy, i On się nas zaprze; jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może.”

         To jest nasz Wódz! Myślę, że to słowo przerwę w tym momencie i jak da Pan, to dokończymy następnym razem, gdyż ono prawdopodobnie sięgnęłoby nam poza naszą kolację. Pozostawimy to, aby to co już zostało powiedziane, pracowało w nas, aby wydało już dobry plon, przygotowawszy dla tego co jeszcze będę chciał powiedzieć: "co znaczy mieć pokój z Bogiem." Amen.