Jan 14:23

Słowo pisane

4. PORANNA WARTA W POSŁUSZNYM ŻYCIU

„A jeśli zaczyn jest święty, to i ciasto; a jeśli korzeń jest święty, to i gałęzie.”

Rzym. 11,16

Wspaniałe jest to, że mamy pierwszy dzień tygodnia dany nam jako święty dzień odpoczynku. Nie - jak niektórzy sądzą - po to, abyśmy mieli choć jeden dzień na odpoczynek i duchowe odświeżenie w nużącej monotonii codziennego życia. Ten jeden święty dzień na początku tygodnia powinien pomóc nam wnieść świętą obecność Boga, jaką potrzebujemy na cały nadchodzący tydzień, wraz z jego radościami i smutkami. „Jeśli zaczyn jest święty, to i ciasto, a jeśli korzeń jest święty to i gałęzie.”

Jak ważne to jest - jak to widzimy w tak wielu przykładach w Starym Testamencie - aby rozpocząć nowy dzień od cichej społeczności z Bogiem po to, abyśmy mogli otrzymać Boże błogosławieństwo dla całej naszej pracy. On bowiem daje nam pewność zwycięskiego pokonania wszelkich pokus. Już w pierwszej godzinie dnia więź, która łączy nas z Bogiem, powinna być na nowo wzmacniana. W ten sposób, pośród całego zamieszania i wszystkich codziennych obowiązków, kiedy trudno nam myśleć o Bogu, jesteśmy bezpieczni. W ciszy i zaufaniu nasza dusza stoi przed Bogiem i poddaje się Jego Boskiemu działaniu, tak że nawet pokusy, na które jesteśmy wystawieni każdego dnia, służą temu, by mocniej nas związać z Nim. Możemy chwalić Boga i cieszyć się, że już od samego rana nasza społeczność z Jezusem i wiara w Niego jest wzmacniana, a nasze posłuszeństwo jest znowu ożywione i wyznane na nowo, i że z Niego możemy czerpać nowe siły.

 

Główny motyw

Co tak naprawdę napędza nas do tego, abyśmy chętnie i wiernie trwali w porannej społeczności z Panem? Jeśli traktujemy ją tylko jako obowiązek, jako konieczną część naszego życia wiary, szybko stanie się ona dla nas ciężarem.

Jeśli troszczymy się tylko o nasze własne szczęście lub wiarę, to nie otrzymamy siły, aby utrzymać poranną wartę z radością. Tylko jedna rzecz może nas do tego pobudzić: pragnienie społeczności z Bogiem. Dlatego zostaliśmy przez Boga na nowo zrodzeni i powołani do żywej nadziei. W Bożej obecności spędzimy kiedyś całą wieczność. Bóg zaprasza nas do cichej komory modlitwy po to, abyśmy Go lepiej poznali i bardziej pokochali, abyśmy otrzymali miłość i siłę, przebywając w społeczności z Nim i po to, aby dać nam Jego pełnię. Tylko w ten sposób możemy otrzymać zdolność do prowadzenia prawego i szczęśliwego życia, teraz i w przyszłości. W ciszy i odosobnieniu, przebywając w porannej społeczności z Panem, kształtuje się i umacnia nasze życie wiary. Tu, na tym terenie, każdego dnia rozstrzyga się, czy rzeczywiście oddajemy wszystko Bogu, czy zachowujemy coś dla siebie. Jeśli pozbywamy się siebie i oddajemy się Bogu Wszechmogącemu, możemy być pewni zwycięstwa na ten dzień. To właśnie w tej ciszy musimy dowiedzieć się, czy naprawdę podobamy się Bogu i czy staramy się Go kochać z całego serca? Tak więc taka powinna być nasza pierwsza lekcja: Świadomość Bożej Obecności podczas naszego czasu w ciszy z Bogiem. Wtedy będziemy z utęsknieniem czekać na spotkanie z Nim, aby poddać się Jego świętej woli, aby otrzymać od Niego polecenia i usłyszeć, jak mówi: "Idź w Mojej mocy i czyń".

 

Czytanie Biblii

Studiowanie Słowa Bożego powinno zajmować najwięcej miejsca w porannej społeczności z Panem. Przy tym należy pamiętać o następujących rzeczach:

  1. Jeśli nie jesteśmy czujni, Słowo, które ma nas prowadzić do Boga, może stanąć między nami a Nim i ukryć Boga przed nami. Nasz duch może być bardzo zajęty i zainteresowany, i może czerpać przyjemność z tego, co znajduje w Słowie Bożym, jednak my sami możemy mieć z tego niewielką korzyść, jeżeli przyjmujemy Słowo tylko naszym umysłem. Jeśli Słowo nie prowadzi nas do oczekiwania na Boga, aby Go chwalić, aby otrzymać Jego łaskę i moc, aby dostosować nasze życie do Jego świętej woli, to Słowo stanie się przeszkodą, a nie pomocą.
  2. Tylko dzięki działaniu Ducha Świętego możemy uchwycić to, co Bóg chce nam powiedzieć w Swoim Słowie. Duch Święty sprawia, że Słowo przenika do naszego wnętrza i działa w nas. Nasz Niebiański Ojciec nie tylko posłał nam Swoje Słowo z nieba - które zawiera Boskie tajemnice i ważne przesłanie - ale posłał nam również Swojego Ducha Świętego do naszych serc i ten to Boży Duch wyjaśnia, i zachowuje Słowo w sercu naszym. Ojciec chce, abyśmy nieustannie prosili Go, aby oświecił oczy serca naszego przez Jego Ducha Świętego. Chce, abyśmy pokornie pokłonili się przed Nim i mocno wierzyli, że w ukrytej głębi naszych serc, Duch Święty ożywia Jego Słowo, aby mogło w nas działać; w przeciwnym razie, w tej porannej społeczności, nie dowiemy się, co mamy robić w ciągu dnia. Jeśli będziemy na Niego cierpliwie czekać - nie po to, by zdobyć nową wiedzę czy jakiś dobry pomysł, ale aby doświadczyć mocy Jego Słowa w naszych sercach, to z pewnością możemy liczyć na Jego prowadzenie. Tak więc już wczesnym rankiem, przychodząc przed Boże Oblicze, powinno stać się dla nas jasne, że jesteśmy całkowicie zależni od Niego. Ta świadomość uczyni nas gotowymi na poddanie się i prowadzenie Duchem Świętym.
  3. Jezus Chrystus, a także apostołowie, ostrzegają, abyśmy nie byli tylko słuchaczami Słowa, ale wykonawcami. Kto czyta swoją Biblię i nie zamierza jednocześnie wprowadzać tego Słowa w czyn w posłuszeństwie, będzie tylko jeszcze bardziej umacniał się w nieposłuszeństwie. Biblia zawiera Bożą wolę dla naszego życia. Czytajmy ją zatem z mocnym zamiarem natychmiastowego wypełnienia woli Bożej i jednocześnie prośmy Go o łaskę, by nam w tym pomógł. Niech Bóg zachowa nas od lekceważenia Jego Słowa! Uczyńmy sobie taki święty zwyczaj, aby mówić do naszego Pana: "Panie, chcę natychmiast czynić to, co już wiem, że jest Twoją wolą". W takiej gotowości czytajmy Słowo Boże.
  4. Czasami spotykamy się z przykazaniami, na które nigdy nie zwracaliśmy uwagi, a które mogą mieć daleko idące konsekwencje dla naszego życia. Kiedy tak się dzieje, powinniśmy prosić Boga o specjalne prowadzenie. Nie tylko to łatwo zrozumiałe Słowo Biblijne, które od razu do nas przemawia, jest dla nas największym błogosławieństwem, ale raczej każde Słowo - czy to łatwe, czy trudne - w swój szczególny sposób prowadzi nas do Pana. Bóg chce „abyście doszli do pełnego poznania woli Jego we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu(…).” (Kol.1,9) Tylko ci, którzy wiedzą, że Bóg ma im coś konkretnego do powiedzenia, otrzymają od Niego również siłę, by coś zrobić. Jaka niewyobrażalna moc może płynąć z ciszy przed Panem do życia osoby, która jest zdecydowana i gotowa spotkać się z Bogiem i być Mu całkowicie posłusznym. Czyniąc to, dojdzie do pewności, że to, co Bóg obiecuje w Swoim Słowie, ma moc i uczynić. Kto oczekuje tego od Boga dla siebie, będzie mógł się modlić także za innych.

 

Modlitwa w porannym czuwaniu

  1. Przede wszystkim mamy być pewni Bożej obecności. Nie zadowalajmy się niczym innym, jak tym, że możemy oglądać Jego Oblicze. Wiemy, że On patrzy na nas z miłością, słyszy nas i działa w nas. Jeśli nasze codzienne życie ma być całkowicie wypełnione Bogiem, to o ileż bardziej nasza poranna godzina musi być pełna Jego bliskości i obecności, aby nasze życie mogło otrzymać pieczęć Boga. Jeśli nasza wiara i nasze życie są często płytkie i bezsilne, to dzieje się tak z powodu braku więzi z Bogiem. Bóg jest naprawdę źródłem czystej miłości, dobra i radości, jeśli my pragniemy doświadczyć pięknej społeczności z Nim i nauczyć się, jak Mu służyć i być posłusznym, to powinniśmy wykorzystać każdy wczesny poranek i wyjść Mu na spotkanie, aby się z Nim spotkać. Cały Boży lud Starego Przymierza doświadczał, jak Bóg objawiał się im i przemawiał do nich. Tu leżał sekret ich posłuszeństwa i mocy. Jeśli damy Bogu czas i możliwość, by objawił się nam w ciszy, to i my możemy jak Jakub nazwać to miejsce Peniel, mówiąc: „Oglądałem Boga twarzą w twarz, a jednak ocalało moje życie.”
  2. W porannej społeczności z Panem powinniśmy zawsze zobowiązać się do nowego posłuszeństwa, konkretnie wyznać nasze winy Bogu, wykorzenić i zniszczyć wszystko, co Go rani. Nie ma bardziej niezawodnej, a nawet innej drogi do miłości i błogosławieństwa Bożego, niż znajomość Jego woli. W modlitwie poddajmy się całkowicie dobrej i szlachetnej woli Bożej; to osiągnie więcej niż wiele próśb. Prośmy Boga, aby był nam łaskawy i pokazał nam, jak możemy wejść i trwać w Jego woli. Wtedy poznanie Jego woli i pełnienie  jej napełni nas radosną pewnością. Zechciejmy być dla naszego Boga prawdziwą "poranną ofiarą", składając siebie samych Bogu jako całą ofiarę. Czyniąc to, nasze oddanie i gotowość do posłuszeństwa z całego serca zadecyduje o tym, jak daleko będzie sięgać nasza ufność Bogu.
  3. Modlitwa i społeczność z Bogiem nie może być jednostronna. Musimy czekać w ciszy na odpowiedź, którą da nam Bóg. Dziełem Ducha Świętego jest sprawienie, byśmy usłyszeli głos Boga. W głębi naszych serc dostajemy pewność, że Bóg nas wysłuchuje, że podobamy się Bogu i że jest gotowy, aby uczynić to, o co Go poprosiliśmy. Aby usłyszeć głos i uzyskać od Niego to zapewnienie, potrzebujemy ciszy, by czekać na Boga, wiary, która Mu zaufa i serca, które pokornie kłania się przed Bogiem, które jest świadome swojej własnej nieudolności, i które pozwala, aby On stał się dla nas wszystkim i we wszystkich. Tak więc poranna społeczność może stać się dla nas oknem nieba, przez które jaśniejący blask Boga rozjaśnia nasze życie, a Ojciec obejmuje nas cały dzień przez Syna i Ducha Świętego. Kiedy to zrozumiemy, nie będziemy musieli już my więcej nakłaniać ani upominać dzieci Bożych, aby zawsze rano trwały we właściwy sposób w społeczności z Bogiem.
  4. A teraz ostatnie i najlepsze: modlitwa wstawiennicza za innych! Posłuszeństwo naszego Pana Jezusa Chrystusa i Jego społeczność z Ojcem były w samej istocie z powodu innych. Ten sam Duch działa również we wszystkich członkach Jego ciała. Im lepiej to rozpoznamy, tym bardziej nasze życie będzie poddawać się zgodnie z jego przeznaczeniem. Najwyższym poziomem modlitwy jest wstawiennictwo. Bóg wybrał Abrahama, Izraela i nas, abyśmy byli uszczęśliwieniem dla świata. Jesteśmy królewskim kapłaństwem, ludem kapłańskim. Dopóki nasza modlitwa służy jedynie naszemu wzbogaceniu i błogosławieństwu, nie rozpoznaliśmy jej prawdziwej mocy. Dlatego wstawiajmy się przed Bogiem w modlitwach i walczmy za ludzi wokół nas. Dźwigajmy ciężar ich grzechów i potrzeb. Módlmy się o rozszerzenie Królestwa Bożego, o realizację Bożych planów. Jeśli poświęcimy wystarczająco dużo czasu na wstawiennictwo w naszej porannej społeczności z Panem, wtedy za każdym razem nasze zainteresowanie i radość z tego będą na nowo wzrastać. Wstawiennictwo! Czy rozumiemy, jak wiele się za tym kryje? Bierzemy imię, sprawiedliwość i godność Jezusa Chrystusa i zakładamy je jak szatę na siebie, bo tylko wtedy możemy stanąć przed obliczem Boga. „(…) w miejsce Chrystusa prosimy(…).” (2 Kor. 5,20) Ponieważ nie ma Go już fizycznie na świecie, wolno nam przynosić poszczególnych ludzi po imieniu i ich potrzeby przed Bogiem, aby Jego łaska mogła na nich działać! Wierząc, że Bóg nas przyjął i dał nam Ducha Świętego, aby nam to umożliwić, wiemy, że dzięki naszej modlitwie „(...) wybawi duszę jego od śmierci(…).” (Jakub 5,20) Dzięki temu błogosławieństwa niebios spływają na ziemię. Dzieje się to raz po raz każdego ranka, kiedy ktoś w komorze modlitwy klęczy przed Bogiem. Wtedy cicha komora modlitewna staje się miejscem spotkania nieba i ziemi, zostaje przed nami otwarta obfitość Bożych błogosławieństw. Niektórzy posiadają tak zwany pobożny zapał, który chce pracować samodzielnie, poprzez krótką i niewielką modlitwę.

W modlitwie wstawienniczej wierzący osiąga swoją najwyższą szlachetność dzięki mocy Boga, który daje mu udział w Swoim życiu i błogosławieństwach. Jeśli chcemy doświadczyć więcej mocy Bożej w Kościele Jezusa i jego działaniu wśród ludzi, musimy mocniej skierować naszą uwagę na modlitwę wstawienniczą. Na koniec zastanówmy się jeszcze raz, co łączy, jaki jest bliski i ważny związek między posłuszeństwem a poranną modlitwą? Bez chęci i gotowości do posłuszeństwa brakuje nam siły, by wniknąć w poznanie Słowa i Bożej woli. Bez posłuszeństwa nie ma też zaufania i pewności, które śmiało liczą na wysłuchanie. Posłuszeństwo oznacza społeczność z Bogiem i czynienie tego, czego On chce. Bez posłuszeństwa nie jesteśmy w stanie rozpoznać błogosławieństw, które Bóg dla nas przygotował, prosić o nie ani korzystać z nich. Bóg powołał wszystkich, którzy do Niego należą przez wiarę w Jezusa Chrystusa, do wspaniałego, prawdziwie nadprzyrodzonego życia. Zatem niech nasze poranne modlitwy, każdego nowego dnia, staną się otwartą bramą do nieba, przez które Jego światło i Boska moc będą napływać do naszych serc. Wtedy będziemy mogli przeżyć cały dzień w społeczności z Bogiem.