Jan 14:23

Słowo pisane

Rozdział 3 – Nowe Stworzenie

Mówiliśmy o prawie przebywania z Bogiem. Wskazaliśmy, że cała Biblia dotyczy tej jednej kwestii. Wszystkie sprawy, które są omówione w Biblii od początku do końca dotyczą prawa przebywania z Bogiem. Zobaczyliśmy, że cała rasa ludzka w Adamie nie miała przebywania z Bogiem. Zatem z natury wszyscy jesteśmy złymi ludźmi. Chrześcijanie wiedzą to najlepiej. Oni wiedzą całkiem dobrze, że z natury jesteśmy źli.. Nie mamy prawa przebywania z Bogiem. I jak mogliśmy zobaczyć, w tym tkwi znaczenie słowa „sprawiedliwość”.

Ale Jezus przyszedł na świat jako prawy Człowiek. On jest prawym Człowiekiem, On ma prawo przebywać z Bogiem. Przeczytajcie pod tym kątem ewangelię Jana. Ewangelia Jana w szczególny sposób pokazuje nam w jaki sposób Jezus miał prawidłową pozycję ze Swoim Ojcem. Jest więc zły człowiek i prawy Człowiek. Zdaje się, że to Marcin Luter powiedział, że Jezus jest Bożym prawym Człowiekiem.

W Ewangelii Jana są dwie rzeczy, od których zaczęliśmy i kontynuujemy rozważania. Po pierwsze, Syn Boży przedstawia się nam jako Boża myśl dotycząca człowieka. On jest natychmiast pokazany jako osobowe wyrażenie Bożej myśli dotyczącej człowieka. Wszyscy się z tym zgodzą! Wszyscy moglibyśmy powiedzieć, tak, On jest prawy Człowiekiem.  

Drugą sprawą wynikającą z tej ewangelii jest to, że prawda o Panu Jezusie jako Człowieku, jest również prawdziwa co do wszystkich dzieci Bożych. Ewangelią (Dobrą Nowiną) jest, że Bóg uczynił Swojego Syna fundamentem naszego prawa do przebywania z Bogiem. Apostoł Paweł przedstawił to w taki sposób: przez Boga Jezus został uczyniony naszą Mądrością, Sprawiedliwością, Uświęceniem, Odkupieniem. Czy jest jeszcze coś więcej czego mógłbyś pragnąć bardziej? Uczyniony naszą mądrością; sprawiedliwością… prawem przebywania z Bogiem; uświęceniem; odkupieniem. On został uczyniony tym wszystkim dla nas. W ten sposób my zostaliśmy uczynieni podobnymi do Bożego Prawego Człowieka.

Tego popołudnia właśnie wskazaliśmy, że ewangelia Jana zaczyna się dokładnie tak jak Księga Rodzaju: „na początku Bóg” … a wiemy, że tamtym początkiem było stworzenie. Początkiem stworzenia był Bóg. Teraz Jan mówi o Jezusie Chrystusie, Boży Syn, przez którego wszystko zostało stworzone, przez Niego i dla Niego, a bez Niego nic nie było stworzone z tego co było stworzone; więc On jest początkiem stworzenia. Teraz Jan bierze te same słowa i przenosi ja z naturalnego stworzenia na stworzenie duchowe. On stosuje je teraz do tego co Paweł nazywa nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Paweł mówi: „Tak więc, jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem” (2Kor.5:17). Pozwólcie, że powtórzę: człowiek na nowo stworzony ma podjąć obraz Bożego idealnego Człowieka. Tak więc Jan wprowadza nas  na drogę nowego stworzenia i myślę, że dzisiejszego wieczoru zdołamy omówić najwyżej jedną cechę nowego stworzenia.

Nowe stworzenie, duchowe stworzenie zasadniczo podąża drogą starego stworzenia. Zaraz to się rozjaśni. A teraz spójrzmy w Ewangelię Jana. Co znajdujemy? Znajdujemy przede wszystkim, że Jan przedstawia nowe stworzenie, a Jezusa Chrystusa czyni pierwszym Człowiekiem tego nowego stworzenia. A dalej idąc poprzez tę Ewangelię Jan opowiada nam jak wygląda ten nowy Człowiek.

Jakie są cechy charakterystyczne dla tego nowo stworzonego Człowieka? I kiedy będę mówił, chciałbym żebyście pamiętali, że to wy w domyśle macie być tacy. Nie jesteśmy tylko mówcami o tym co jest napisane w Biblii. Nie jesteśmy tylko mówcami o jakimś wielkim systemie prawdy. Mówimy o mężczyznach i kobietach bo przypuszczam, że wszyscy należymy do którejś z tych kategorii! Czy jest tu dzisiejszej nocy ktoś z poza tych kategorii? Będziecie więc pamiętać, że kiedy Bóg stworzył mężczyznę stworzył także i kobietę, ale nazwał ich oboje „człowiekiem” (w języku angielskim to samo słowo „man” oznacza „mężczyzna” oraz „człowiek” – wyjaśnienie tłumacza). Więc wy kobiety jesteście ludźmi! Nie możecie odejść na bok, mówiąc: on mówi teraz do mężczyzn. Teraz mówimy o nas samych. Jeśli jesteśmy dziećmi Boga spójrzmy na nasz własny portret i zapytajmy samych siebie, „czy to jest prawda o mnie? Czy ja tak wyglądam?”

Jaka była pierwsza rzecz związana ze stworzeniem? Czy pamiętacie? „Na początku Bóg … Bóg powiedział… Niech będzie światło”. Pierwszą rzeczą w starym stworzeniu było światło. Teraz spójrzmy do Ewangelii Jana. Znajdziemy pierwszy rozdział Ewangelii Jana pamiętając, że Jan nie pisał Ewangelii w rozdziałach. Wiele, wiele wieków później pewien Francuz utworzył rozdziały. Oczywiście jest to bardzo pożyteczne ale czasami wprowadza w błąd. Kiedy Jan pisał swoją Ewangelię to pisał prosto bez żadnego podziału na rozdziały. Nie pisał rozdziału na jeden temat, a później innego rozdziału na inny temat, a później jeszcze innego rozdziału na jeszcze inny temat. On pisał o jednej sprawie. I w miarę pisania rozwijał tę jedną sprawę. To ważne, żebyście to rozpoznawali.

Kiedy Jan pisał Ewangelię był już bardzo starym człowiekiem. Wszyscy pozostali apostołowie odeszli już do Pana, a Jan spędzał ostatnią część swojego życia na wygnaniu na wyspie Patos. Nie wiemy dokładnie jak długo on tam był, ale był wystarczająco długo, żeby napisać księgę Objawienia. Myślę, że był tam znacznie dłużej niż potrzeba było na napisanie Ewangelii a potem księgi Objawienia. Nie mówię, że pisał Ewangelię na wyspie Patos, ale uważam, że życie Jana było bardzo długie i pełne. On był z Jezusem przez cały czas Jego nauczania i pracy, więc na końcu swojej Ewangelii napisał, „Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które, gdyby miały być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać” (J. 21:25). 

Tak więc, Jan miał to wszystko na wygnaniu, a także mnóstwo czasu na przemyślenia. On był bardzo mocno zajęty tym wszystkim do poznania czego dochodził. Ewangelia Jana, która była ostatnim zapiskiem w Nowym Testamencie zawiera wszystko co Jan posiadł. To znaczy, że za tą Ewangelią kryje się ogromna wiedza, którą posiadał Jan. To nie są tylko jakieś rzeczy, które on zapisał. Te zapiski są pełne niesamowitej wiedzy, duchowej wiedzy; wiedzy, której Bóg mu udzielił.

Mówię o tym, ponieważ musimy sobie uprzytomnić, że bardzo dużo kryje się za wszystkim co Jan tu zamieścił. Znaczenie tego wszystkiego jest znacznie większe niż tylko to co Jan przedstawił słowami, a do nas należy wychwycić to znaczenie. A teraz, po tym co zostało powiedziane, chodźmy do Ewangelii Jana i zawartej w niej prezentacji Bożego Prawego Człowieka. Co jest prawdą o Panu Jezusie ma być prawdą o każdym dziecku Bożym.

Jesteście zaznajomieni z tą Ewangelią, oczekuję więc, że powiecie mi co w niej jest. Możecie mi powiedzieć co jest w rozdziale pierwszym? Rozdziale drugim? Rozdziale trzecim, tak Nikodem, wszystko o nim wiemy! Rozdział 4 tak, Samarytanka, znamy ją. I tak możemy przejść przez rozdziały. Ale wejdźmy w nie nieco głębiej.

Zamierzam przyjąć jedną linię. Jan prowadził więcej niż jedną linię, ale przede wszystkim linię dzieł Jezusa; czyli to co nazywał „znakami”. Wiemy, że była to szczególna i osobliwa nazwa nadana przez Jana cudom. Jan mówi, że cuda były znakami. Żadne z tych dzieł Jezusa nie było rzeczą samo w sobie. Ich znaczeniem nie było to, żeby pokazać tylko moc jaką miał Jezus, ale nauczyć pewnej głębokiej, duchowej lekcji. A ta lekcja dotyczy nowego porządku ludzkości. Nie będziemy podążać według tej linii. W Ewangelii Jana jest 8 znaków i jeśli wiecie cokolwiek o liczbach Biblijnych to natychmiast skojarzycie, że coś w tym jest. Dlaczego Jan, który widział tak dużo dzieł, że wypełniłyby tyle ksiąg, których świat by nie pomieścił, wybrał akurat tych 8? Nie, tylko 8, ale właśnie 8! Zostawię to wam do rozpracowania.

Chcę zająć się inną linią, to znaczy linią słów, których używał Jan. Jan wybierał specjalne słowa dla osiągnięcia zamierzonego celu. Widzimy co jest jego celem, nowy, prawy rodzaj człowieka. On wybiera słowa w odniesieniu do prawego rodzaju człowieka. Nie chcę podawać wam zbyt wielu szczegółów, ale jest ten punkt techniczny: Jan używa dużo mniej słów niż inni ewangeliści. Słownictwo Jana w tej Ewangelii jest uboższe niż Mateusza, Marka i Łukasza. Jan wydaje się zdecydowanie ograniczać do kilku specjalnych słów. Ponieważ jego słów jest niewiele, ich waga jest większa niż wszystkich innych razem wziętych.

Co to są za słowa? Myślę, że jak je wspomnę zgodzicie się z tym co powiedziałem. To są mocniejsze słowa niż gdziekolwiek indziej. Światło. Życie. Prawda. Poznanie. To jest kilka ze specjalnych słów Jana. Teraz mamy zamiar użyć cały czas jaki nam pozostał na pierwsze słowo. Będziemy mówić o nowym stworzeniu światła. Prosiłem was, żebyście spojrzeli na pierwszy rozdział Jana, czy zechcielibyście postawić znak pod słowem „światło”? Jeśli to zrobicie to wszystko inne będzie się wydawało jakby wymazane. Oczywiście powinniśmy przeczytać to, ale słowo „światło” jest wszędzie w tym rozdziale i odnosi się do Pana Jezusa.

Światło

Po pierwszym rozdziale Jan idzie w kierunku pokazania, że cechą charakterystyczną nowo stworzonego człowieka jest niebiańskie światło. Są trzy słowa u Jana, które mają takie samo znaczenie: Światło, Poznanie, Prawda. Nie będziemy zajmować się nimi wszystkimi po kolei, ale zamierzamy mówić o duchowym świetle.

Prawidłowe narodzenie dziecka Bożego jest niebiańskim światłem. Jan zadał sobie wiele trudu, żeby pokazać, że poza Panem Jezusem, świat tkwi w ciemności. I on pokaże nam, ze nawet religijny Izrael jest ślepy. Oni wszyscy są w ciemności. Oni wszyscy zawrócili do miejsca przed stworzeniem gdzie ciemność unosiła się nad obliczem ziemi. Nikt poza Chrystusem, nawet tak bardzo religijny jak Nikodem lub ktokolwiek inny, nie jest w świetle nowego stworzenia.

Drugie słowo: poznanie. W księdze tej wyrażenie „poznać” występuje 55 razy. Nie będę podawał wam liczby występowania każdego ze słów, sami możecie to sprawdzić, to będzie dla was takie miłe, małe studium: ile razy „światło” występuje w całej Ewangelii Jana? Ile razy „prawda” występuje w całej Ewangelii? Ale jest tylko jedno inne słowo, które występuje więcej razy niż „poznać” i to jest bardzo interesujące. Słowem, które występuje więcej razy niż każde inne jest słowo „świat”. Występuje ono 78 razy. Ono stoi ponad wszystkim innym i: „Cały świat pogrążony jest w ciemności …”

Zostawmy słowo „światło” na chwilę, przejdźmy do słowa „ poznać”. Spróbujemy dotrzeć do natury duchowego poznania. Chociaż słowo „poznać” występuje 55 razy to nie zawsze ma to samo znaczenie. W Grece są dwa słowa tłumaczone jako „poznać”. Byłem zafascynowany studiując te dwa greckie słowa, Przeszedłem przez wszystkie 55 razy kiedy użyte było to słowo i odkryłem, że dzielą się one na dwie grupy.

Dwie Kategorie Poznania

Jedna kategoria tego greckiego słowa oznacza wiedzę jaką mamy gdyż coś nam powiedziano. Wiedzę, która przyszła do ciebie poprzez obserwację. Wiedzę, jaką zdobyłeś poprzez czytanie, i to może być nawet przez czytanie Biblii. Całkiem dużo ludzi wie co jest w Biblii. Mogą wam powiedzieć właściwie wszystko co jest w poszczególnych księgach Biblii. Poznali (dowiedzieli się) ponieważ przeczytali, lub słyszeli na wykładach. To jest rodzaj poznania (wiedzy) jaki mają. Ten rodzaj poznania jest tu w Ewangelii Jana. To jest poznanie obiektywne.

Ale jest inna grupa, która jest poznaniem subiektywnym, poznaniem, którego nie uzyskujesz z informacji ale poprzez objawienie. To na tego rodzaju poznanie powołuje się Pan Jezus kiedy mówi w Ewangelii Jana, „lecz gdy przyjdzie On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę, bo nie sam od siebie mówić będzie, lecz cokolwiek usłyszy, mówić będzie, i to, co ma przyjść, wam oznajmi. On mnie uwielbi, gdyż z mego weźmie i wam oznajmi.” Jak Duch Święty pokaże nam to co weźmie z Chrystusa? W jaki sposób Duch Święty pokaże nam tego prawego Człowieka? Nie przez informację, ale przez wewnętrzne objawienie. Apostoł Paweł nazywa Ducha Świętego Duchem mądrości i objawienia w poznaniu Chrystusa.

Podam wam bardzo interesującą ilustrację tego. Powróćmy do Jana Chrzciciela. Jan Chrzciciel pojawia się w pierwszym rozdziale Ewangelii Jana. Jan Chrzciciel mówi o Jezusie, mówi, że „pośród was stoi Ten, którego wy nie znacie; to Ten, który przyjdzie po mnie i któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka sandałów jego.” Zauważcie, Jan powiedział też „ I ja go nie znałem;” … Janie, o czym ty mówisz? Jezus był twoim kuzynem! Wiedziałeś, że Jezus żył, On był w kręgu twojej najbliższej rodziny, i ty Jan mówisz mając 30 lat, że nie znasz Jezusa? O co chodzi? Dzisiaj ty i ja możemy mieć z tym problem! Jezus był kuzynem Jana z ciała, a Jan mówi, że nie znał Jezusa. Ale ludzie w tamtych dniach wiedzieli co Jan miał na myśli ponieważ on wybrał to specjalne słowo, które nie odnosiło się do naturalnego poznania, przez informację dotyczącą rodziny, ale on użył tego innego słowa: o poznaniu intuicyjnym, duchowym.

Jan znał Jezusa, wiedział kim był Jezus, jako, że należał do jego rodziny, był jego kuzynem, ale jeszcze nie doszedł do poznania, że Jezus był Synem Boga. Później Jan mówi to: „Ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, rzekł do mnie: Ujrzysz tego, na którego Duch zstępuje i na nim spocznie, Ten chrzci Duchem Świętym. (34) A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym.” Poznanie przez Ducha Świętego różni się od naturalnego poznania. Nie uważacie, że to jest bardzo interesujący i efektowny przykład użycia tych dwóch słów dla różnych rodzajów poznania? Naturalnego i duchowego. One należą do dwóch różnych światów. Naturalne poznanie jest poznaniem, które możesz posiąść przez informację lub powiązania. Duchowe poznanie masz przez objawienie Ducha Świętego w twoim sercu.

Jeśli będziecie czytać Ewangelię Jana i obserwować Pana Jezusa, będziecie pod wrażeniem tego jak On poznawał rzeczy. Jan powiedział o Jezusie: „On wiedział co było w człowieku”, a to nie z powodu, że był w koledżu i studiował humanistykę. Na uniwersytetach amerykańskich jest kierunek nazywany „Relacje międzyludzkie”. To nie był ten rodzaj poznania jaki Jezus miał o człowieku. On znał człowieka w sposób wewnętrzny. On patrzy na człowieka i poznaje jaki to jest rodzaj człowieka, co zrobi ten rodzaj człowieka, czego można się spodziewać po takim rodzaju człowieka. On znał to wszystko. On znał Nikodema. On znał Poncjusza Piłata, a Poncjusz Piłat wiedział, że On go znał. On znał Heroda, tak, znał … ale On znał przez duchowe poznanie.

W jaki sposób On poznał historię życia Samarytanki? Wiecie, pamiętacie jak opowiedział jej historię jej życia, Jezus powiedział jej: „idź i powiedz swojemu … mężowi”, a ona „nie mam męża” „Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego teraz masz, nie jest twoim mężem; prawdę powiedziałaś.” Jak On to poznał? Nie sądzę, żeby On kiedykolwiek mieszkał w mieście Sychar w Samarii. Widzicie więc co miałem na myśli.

Pan Jezus był oczywiście perfekcyjny na tej drodze, perfekcyjny w duchowym poznaniu. On był uczony przez namaszczenie Duchem Świętym. My nie jesteśmy tak perfekcyjni, ale każde prawdziwe dziecko Boże zaraz od początku powinno mieć ten fakultet poznania duchowego. I to działa na takim gruncie: powinniśmy mieć wewnętrzne poznanie co należy do złego człowieka, a co należy do prawego Człowieka. Rozmawialiśmy o tym dzisiejszego popołudnia i Duch Święty w nas opowiadał nam co jest z Chrystusa, a co nie jest z Chrystusa. Muszę spróbować zilustrować o co chodzi.

Są pewne sprawy, które wyróżniają się w moim własnym życiu co do tej kwestii.  Przyszedłem do Pana w bardzo prawdziwy sposób kiedy miałem siedemnaście lat. Miałem bardzo prawdziwe doświadczenie Pana. Byłem pełny Jego radości ale naturalnie byłem młodym człowiekiem, który zawsze lubił żartować. Lubiłem mówić coś zabawnego o wszystkim. Znaczy, lubiłem doprowadzać ludzi do śmiechu. Więc jeśli pojawiło się cokolwiek co mogłem obrócić w żart, to robiłem to. No i przyszedłem do Pana, a później podszedłem w Dzień Pański do stołu Pańskiego; pierwsza prawdziwa wieczerza, kiedy brałem udział w chlebie i kielichu. Usługa skończyła się. Wyszliśmy na zewnątrz. Pierwszą rzeczą jaką zrobiłem po wyjściu na zewnątrz było zażartowanie z moim przyjacielem. Doprowadziłem go do tak wielkiego śmiechu, że nie wiedział co z sobą zrobić. Ale kiedy to się stało, cała moja radość minęła. To było tak jakbym utracił całe moje zbawienie.

Czułem się tak źle, że kiedy przyszedłem do domu, padłem na kolana i pytałem co się ze mną stało. I przyszło do mnie jasno: „Trzymałeś najświętsze symbole, byłeś zajęty rzeczami o najbardziej uroczystym znaczeniu, trzymałeś w swojej ręce symbol Ciała Chrystusa i symbol Jego krwi, a kilka minut później mogłeś zachowywać się w ten sposób! Te dwie rzeczy nie mogą iść w parze.” Uporządkowałem tą sprawę z Panem ale nauczyłem się życiowej lekcji.

Tylko nie zrozumcie mnie źle, nie powiedziałem, że jest czymś złym być wesołym, ale wiecie co powiedziałem. Żeby nie należeć do starego człowieka, który nie rozróżnia co jest naturalne, a co duchowe. Bo Pan jest przeciwny mieszaniu tych rzeczy. Wiecie, że dużo jest w Biblii na ten temat, Stary Testament powie nam coś o tym „nie będziesz zaprzęgał do orki razem wołu i osła.” (V Mojż.22:10). Wół jest czystym stworzeniem, a osioł nie czystym. „Nie będziesz się ubierał w mieszaną tkaninę z wełny i lnu.” (V Mojż. 22:11). Mieszanka! Wełna produkuje pot i powoduje pocenie się ciała. Len jest białą szatą sprawiedliwości. Bóg mówi, żeby w żadnym wypadku nie mieszać tych rzeczy. Bóg nienawidzi mieszanki. To powinno być jedną z naszych najwcześniejszych lekcji w chrześcijańskim życiu.

Znacznie później w życiu miałem inne doświadczenie. Wtedy byłem już pastorem i prowadziłem wiele nabożeństw. Naprawdę należałem wtedy do Pana ale pewnego dnia miałem przygotowaną usługę i myślałem, że pewien cytat z dzieła pewnego pisarza doda usłudze prawdziwego blasku. Więc prowadziłem nabożeństwo, rozpocząłem kazanie, potem w pewnym miejscu wprowadziłem przygotowany cytat i wszystko się posypało. Tak się stało ponieważ pozostałem sam. Zmagałem się żeby skończyć usługę. Kiedy wróciłem do domu zapytałem Pana co było złego. I przeanalizowałem całe kazanie jeszcze raz przed Panem i zauważyłem, że wszystko się posypało w punkcie, w którym Pan pozostawił mnie samego. To był ten cytat. Pan powiedział, „Skąd to pochodzi?” I dopiero zrozumiałem, że ten, kto napisał te słowa był sztandarowym modernistą; nie wierzył w fundamentalne podstawy Chrześcijańskiej Ewangelii; „nie jestem z tym, kto posługuje się czymś takim”. Czy widzicie to?

Sednem spawy jest, że Duch Święty może uczyć nas, On może nauczyć nas co należy do złego człowieka, a co do dobrego. Jan w swojej ewangelii narysował rozróżnienie między wiedzą, która pochodzi z litery i tą, która pochodzi z Ducha. „Litera zabija, a Duch ożywia”.

Mój czas na ten wieczór już się kończy. Nie mogę dać wam duchowej wiedzy. Nie mogę sprawić, że poznacie Pana. Mogę tylko powiedzieć wam prawdę. Ale tak wygląda nasza duchowa edukacja jako uczniów Pana, którzy są uczeni przez Niego. Jedną z naszych największych lekcji o nowym stworzeniu jest to: uczenie się poznawania Pana duchowo; uczenie się poznawania rzeczy Chrystusowych w naszych sercach, a nie tylko przez czytanie lub słuchanie. To jest prawdziwe światło. Pan Jezus zademonstrował to kiedy przywrócił wzrok mężczyźnie, który urodził się niewidomy w rozdziale 9. Co ten człowiek powiedział po tym wszystkim? „Nie wiem tego i tamtego. Nie wiem. Ale jedno co wiem, że byłem ślepy, a teraz widzę. To wiem!” Ale to jest rezultat cudu, to jest ponadnaturalny wzrok. W ten sposób Pan zademonstrował prawdę o niebiańskim świetle dla nowego stworzenia.

Co możecie zrobić? Nie mogę dać wam poznania, ale mogę wam powiedzieć, że taka jest Boża prawda, Bożym celem jest, żeby ona była w nas. „Udziel mi ducha mądrości i objawienia w poznawaniu Chrystusa.” Odkryjecie, że zostaliście przeniesieni do królestwa, które jest niewyczerpane. Zobaczycie dużo więcej przy końcu długiego życia niż widzieliście kiedykolwiek wcześniej. Ale na razie pozostańmy w tym miejscu.