Jan 14:23

Słowo pisane

Rozdział 3 “WY PODESZLIŚCIE DO GÓRY SYJON”

W czasie, kiedy na Ciebie Panie czekamy, potrzebując, abyś pobłogosławił nam i prosząc, abyś błogosławił nam w tym czekaniu na Ciebie, chcielibyśmy wznieść się jeszcze wyżej i rzec: Panie zaspokój sam Siebie. Weź sobie zapłatę za Twoje cierpienia, za zmaganie Twojej duszy. Panie, znajdź Swoje własne zaspokojenie. Nasza wola, my to wiemy, pójdzie za Tobą. Nie utracimy niczego, jeżeli Pan da to czego chce. Tak więc możemy znaleźć nasze błogosławieństwo w Twoim błogosławieństwie, w Twoim Imieniu. Amen.

             

              List do Hebrajczyków. Tego poranka przychodzimy do zebrania tego całego listu w jednym fragmencie. W rozdziale 12, zauważycie, że to zebranie, skoncentrowanie tego całego listu w tym fragmencie jest rządzone przez dwa słowa “NIE - LECZ”. Werset 18:

              “Gdyż wy nie podeszliście do góry, którą można dotknąć i która płonęła ogniem, i do ciemności i do mroku i do burzy i do dźwięku trąby i głosu słów: który to głos, ci którzy go słyszeli błagali, aby żadne słowo nie zostało powiedziane do nich, gdyż nie mogli znieść tego co było zakazane, jeżeli nawet zwierzę dotknie góry, będzie ukamienowane; i tak przerażające było to zjawisko, że Mojżesz rzekł, jestem niezmiernie przerażony i drżę. Lecz wy podeszliście do góry Syjon i do miasta żyjącego Boga, niebiańskiego Jeruzalem i do niezliczonych zastępów aniołów i do ogólnego zgromadzenia i do kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebie i do Boga sędziego wszystkich i do duchów sprawiedliwych ludzi uczynionych kapłanami i do Jezusa Pośrednika nowego przymierza i do krwi pokropienia mówiącej lepsze rzeczy niż ta Abla. Baczcie, abyście nie odrzucali Tego, który przemawia”

              Nie - Lecz. Nie będziemy zatrzymywać się nad różnymi szczegółami zebranymi pod “nie”. Powiemy tylko, że to po prostu reprezentuje ogromną przemianę z jednego całego systemu Boskiej aktywności i metody w przeszłości, która jest lub była naturą  namacalności, zdolności odczuwania zmysłami. To jest to, co możecie zobaczyć naturalnymi oczami i usłyszeć naturalnymi uszami, dotknąć rękoma i zarejestrować przez naturalne zmysły duszy i ciała. To obejmuje przeszły system i nad tym jest wypisane “Nie” - już nigdy więcej. Ten rodzaj rzeczy pozostał z tyłu. I zauważcie, drodzy przyjaciele, ponieważ to przeoczono (lub nie rozpoznano), że dzisiejsze chrześcijaństwo jest w żałosnym stanie, gdyż bardzo rozlegle jest zbudowane na tym “nie”. Być może zobaczycie więcej gdy będziemy rozważać pozytywną stronę. Lecz zapiszcie, zanotujcie sobie to do czego nie przyszliście. Weźcie, rozważcie punkt po punkcie znaczenie tego. Weźcie każdy punkt z jego znaczeniem i zobaczcie do czego nie przyszliście. Nie przyszliśmy do systemu, który może być wzięty i poznany przez naturalne zmysły. To jest bardzo obszerne i dotyka wielkiej ilości tego co jest skończone. Krzyż jest wbity pomiędzy tamtym, a tym do czego przeszliśmy.

              Teraz chcę być bardzo stanowczy i uważny. Czy oni naprawdę przyszli do Synaju? Czy widzicie obraz, opis tego? Duch Święty przez piszącego bardzo zdecydowanie i pozytywnie i z naciskiem potwierdza, że oni przyszli do czegoś bardzo realnego. To było tak realne nawet dla Mojżesza, który miał taki dostęp do Boga, taką społeczność z Bogiem, że Bóg rozmawiał z nim twarzą w twarz jak człowiek ze swoim przyjacielem. To było tak realne, że ten mąż rzekł: “niezmiernie jestem przerażony i drżę”. Czy to było “wyobrażenie”? Czy to było abstrakcyjne, nierzeczywiste? Nie ta rzecz była bardzo realna. Ludzie wołali: “Stop! Nie możemy tego znieść. Nie możemy tego wytrzymać”. Bardzo rzeczywiste. To jest to, do czego oni przyszli. Gdybyście tam byli to powiedzielibyście bez wątpienia: “To co tutaj jest to nie jest złudzenie. To jest czymś przerażającym”. “Lecz my przyszliśmy” i czy myślicie, że “lecz”, jest mniej realne niż “nie”? Czy chcecie powiedzieć, że to do czego przyszliśmy jest abstrakcją, podczas gdy tamto było rzeczywiste. Och, nie, jestem pewien, że to jest nawet bardziej rzeczywiste, według swego rodzaju, w swojej dziedzinie. Drodzy przyjaciele, jest to punkt na którym wszystko musi być skoncentrowane rzeczywistość tego do czego przyszliśmy.

              Gdy podążając w tym kierunku, rozbijacie to wszystko na szczegóły będąc przy swoich zmysłach, zmysłach umysłu i duszy, jesteście kompletnie zbici z tropu. To wydaje się tak idealistyczne lub będące wyobrażeniem, tak zwiewne, tak nierealne. Zauważcie, dla naturalnego człowieka, duchowe jest nierealne. Dla naturalnego człowieka, człowieka duszy, to co jest istotnie i faktycznie duchowe, jest nierealne. Jego reakcją jest: “Och, bądźmy praktyczni, zejdźmy na ziemię, wyjdźmy z obłoków i postawmy nasze stopy mocno na ziemi, zejdźmy do rzeczy, które są bardziej realne”. Taka jest reakcja naturalnego człowieka na to co duchowe. Lecz dla duchowego człowieka duchowe rzeczy są daleko więcej realne niż te dotykalne. I to do czego my przyszliśmy, jest - aby tak rzec - przynajmniej tak samo realne jak to, do czego oni przyszli przy Synaju, nawet jeżeli stało się to według innego porządku.

 

Syjon: Spełnienie wszystkiego

 

              Teraz chcę, abyście zanotowali czas słowa “podeszliście”, ponieważ jest to bardzo ważne, aby posiąść ten czas - “Wy podeszliście go góry Syjon”. Nie my przychodzimy, my zamierzamy tam podejść ani też w końcu przybędziemy na Syjon. Nie, my podeszliśmy, my już podeszliśmy. Wiem, że będziecie szli śpiewając: “Maszerujemy w górę na Syjon”. Wiemy co macie na myśli, lecz my nie maszerujemy w górę na Syjon. Słowo mówi: “Lecz wy podeszliście do Syjonu”, jest to czas przeszły. My powinniśmy być teraz na Syjonie. Czy posiadacie to? Jest tu oczywiście kontrast pomiędzy Synajem i Syjonem, lecz nie tylko kontrast. Zauważcie, zachowując to co właśnie powiedziałem, to jest więcej niż kontrast, to jest spełnienie!

              Syjon był na horyzoncie Izraela zaraz na początku. Myślę, że jest to imponująca i zadziwiająca rzecz znaleźć lud, który przeszedł Morze Czerwone i jest po drugiej stronie. A potem zaglądacie do Księgi Wyjścia 15 rozdział i znajdujecie ich już po drugiej stronie, i teraz macie to, zaraz tam, zanim w ogóle wyszli na pustynię i do kraju (lub udali się gdziekolwiek indziej niż na drugą stronę Morza Czerwonego), macie to: “Ty przyprowadzisz ich i zasadzisz ich na górze Twojego dziedzictwa, w miejscu, o Panie, które uczyniłeś dla Siebie do zamieszkania, Świątyni, o Panie, którą Twoje ręce ustanowiły”. Zaraz na początku Syjon jest na widoku, jako zakończenie, spełnienie ich podróży i ich doświadczeń. W czasie następnych 40 lat? Tak i jeszcze więcej. Syjon jest na horyzoncie od początku. Syjon nie jest  początkiem, Syjon jest spełnieniem wszystkiego.

              To jest List do Hebrajczyków. W starych czasach oni byli w podróży, etap za etapem, faza za fazą, krok za krokiem. Pamiętacie, że ten rozdział w Księdze Liczb jest po prostu zapełniony, zaduszony przez to słowo: “I oni podróżowali, i oni podróżowali, i oni podróżowali”. Myślę, że to występuje czterdzieści razy w jednym rozdziale: “i oni podróżowali”. To są “stare czasy”. List do Hebrajczyków mówi: “My przybyliśmy, my przybyliśmy”. Jak? Dlatego, że wszystkie ich okruchy, kawałki, fazy i etapy, kroki i posunięcia doszły do swego spełnienia w Jezusie Chrystusie. My przybyliśmy, doszliśmy do końca wszelkich Bożych posunięć w Jego Synu. On jest spełnieniem wszystkiego!

 

Syjon: Doskonałe Dzieło Pana Jezusa Chrystusa

 

              Tak więc, to słowo “Syjon”, które mówi nam do czego przyszliśmy, nadal pozostaje dla nas tak daleko abstrakcyjne jak daleko pozostajemy w naszym sposobie pojmowania go. Musimy zatem (zejść aby) zobaczyć czym jest Syjon do którego przyszliśmy. Powiedzieliśmy, że Syjon jest spełnieniem, zrozumieniem, pojmowaniem lub wszechogarnięciem, lecz czym to jest? Co to uzupełnia? Co jest ustawą Syjonu jako Bożego zakończenia?

 

 

 

1) SYJON: LUD TRWAJĄCY W DOBRODZIEJSTWIE CAŁKOWITEGO I DOSKONAŁEGO DZIEŁA CHRYSTUSA.

 

              Przede wszystkim, mówimy, że Syjon jest zawierającym i ogarniającym wszystko terminem. Inaczej mówiąc, kiedy przyszliśmy do Pana Jezusa, przyszliśmy do wszystko-zawierającego i wszystko-ogarniającego zamysłu i zamiaru Bożego. Możemy mieć wzrost w naszym  pojmowaniu i zrozumieniu do czego przyszliśmy, lecz Bóg nie ma niczego więcej do dodania do tego, do czego my przyszliśmy. My posiadamy to wszystko! W Chrystusie mamy wszystko!  Bóg osiągnął swoje zakończenie w Swoim Synu, zakończył Swoje Nowe Stworzenie w Swoim Synu i wszedł do Swego odpocznienia. Jest to obszerny, rozległy termin - Syjon. Jest to przyjście do wszystkiego, co Bóg uczynił dla nas. Chrystus jest całkowitym zsumowaniem Bożego dzieła, nad którym jest wypisane: “To jest zakończone”. To nie znaczy po prostu przyjście do zakończenia, to znaczy wszystko to jest całkowicie dokonane, wszystko jest dokonane, to wszystko jest doskonałe!

              Wiecie, że kiedy kapłani przyprowadzili ofiarę dla przebłagania i kładli swoje ręce na głowie ofiary, to wypowiadali formułę, która w języku greckim znaczy, “to jest doskonałe”. Swoimi wyćwiczonymi oczami przepatrywali ofiarę, odwracając każdy włos, aby zobaczyć czy jest tam jakiś włos w innym kolorze, czy lada chwila nie zobaczą jakiejś sprzeczności czy niegodziwości. Oglądali i przepatrywali, otwierając usta ofierze, badając jej zęby. Każda część ciała była kontrolowana dokładnie przez skrupulatnego kapłana. I kiedy on zakończył swoje badanie, ofiara była zamykana na 10 dni pod dokładną kontrolę, aby przekonać się czy nie będzie tam rozwijał się jakikolwiek sprzeczny, niedoskonały element. Po tym wszystkim, na końcu wyprowadził ją, kładł swoje ręce i ogłaszał: “to jest doskonałe”. O tym mówi List do Hebrajczyków. Przez to jedno ofiarowanie na zawsze został On uczyniony doskonałym, całkowitym. I kiedy Jezus zawołał: ”TO JEST ZAKONCZONE”, było to zawołanie wydania osądu - doskonałego ofiarowania, bez zmazy i skazy Bogu. TO JEST DOSKONAŁE. TO JEST CAŁKOWITE. Jego dzieło i Jego Osoba są we właściwej pozycji u Boga.

              Suma całego Bożego dzieła jest zaprezentowana w symbolicznej nazwie - “Syjon”. Syjon jednak jest postrzegany nie tylko jako Chrystus osobiście, lecz jako społeczna rzecz, złożona z wielu członków. Jest to lud Syjonu, społeczna, złożona rzecz. Zatem Syjon jest ludem, który znajduje się w dobrodziejstwie całkowitego i doskonałego dzieła Chrystusa. Ludem, który jest naczyniem całkowitego dzieła Bożego.

              Syjon? Łatwo jest mówić rzeczy takie jak ta. Być może powiecie: “dobre Biblijne nauczanie”. Ale, och moi przyjaciele, zanim zakończymy tego tygodnia musimy zobaczyć wcześniej, że to nie jest takie proste. I wy będziecie odkrywali niemal codziennie w waszym życiu, że ta pozycja pozostawania, trwania i bycia w dobrodziejstwie  ostatecznego dzieła Chrystusa to nie jest taka prosta sprawa. Ta pozycja jest atakowana, w górę wzgórza i w dół górskiej doliny, przez cały czas, tak mocno, w tym celu, aby nas poruszyć z tej pozycji doskonałego dzieła Pana Jezusa. Lecz my przyszliśmy do czegoś doskonałego i powinniśmy być ludem ucieleśniającym  to doskonałe dzieło Pana Jezusa! Nie mam na myśli tego, że my jesteśmy doskonali, lecz Jego dzieło jest doskonałe i Ten, który jest doskonały jest z nami i w nas. Nadejdzie czas, gdy ta doskonałość zostanie zamanifestowana. Myślę, że to jest cudowny fragment w Liście do Tesaloniczan: “Kiedy nadejdzie, aby być uwielbionym w Swoich świętych i być podziwianym w tych wszystkich, którzy uwierzyli”. Podziwiany! I przypuszczam, że powinniśmy więcej niż ktokolwiek inny podziwiać Go. Tak to jest Syjon. To jest Chrystus, Chrystus społeczny, Chrystus współdziałający, fundament wszystkiego. Jego doskonałe dzieło i Jego doskonała Osoba - to jest Syjon.

 

2) NAJWYŻSZE ZWYCIĘSTWO PANA.

 

              Teraz oczywiście trzymam się bardzo blisko zaplecza, symbolicznego i obrazowego zaplecza Starego Testamentu. Rzeczy Starego Testamentu odeszły, jednak jego znaczenie i duchowe zasady są wieczne. Zatem więc duchowe znaczenie i zasada Syjonu jest przeniesiona i zastosowana tutaj. To dlatego sama nazwa Syjon jest wzięta ze Starego Testamentu i przeniesiona tutaj do Nowego. A więc, kolejną rzeczą, która odnosi się do Syjonu, jest to, że Syjon jest  symbolem absolutnego zwycięstwa Pana.

              Czy pamiętacie początek Syjonu? Po tym jak sprowadzili Dawida z powrotem z wychodźstwa  i uczynili go królem. Jebuzejczycy, którzy  okupowali tę okolicę, szydzili z Dawida i z Syjonu, mówiąc: “Nie wejdziesz tutaj”. Umocnili Syjon ślepymi i chromymi, i rzekli: “To jest wystarczające, aby trzymać cię z dala od tego miejsca. To jest tak nieprzepuszczalna twierdza, że najsłabszy może obronić ją i utrzymać. Jeżeli najsłabszy, ślepy i chromy może to uczynić, to oczywiście rozumie się samo przez się, że najmocniejszy też”. Jebuzejczycy uważali, że ten Syjon jest całkowicie nie do zdobycia będąc ostatnim słowem z dziedziny obronności. Oni powiedzieli: “Ty tu nie wejdziesz, tak naprawdę dokonać tego jest to dla ciebie zupełnie niemożliwe”. “W porządku - mówi Dawid - Podejmiemy rękawicę. Zobaczycie”. Wiemy co się wydarzyło. Przebił się, wkroczył i zajął twierdzę, zniszczył krótkotrwałą nieprzepuszczalność i ona stała się miastem Dawida, Miastem Wielkiego Króla. Jego wielkie zwycięstwo, jego niezmierne zwycięstwo jest skoncentrowane, zaznaczone, ustanowione na Syjonie. Syjon jest symbolem i synonimem wielkiej dzielności Bożego Króla, Bożego Pomazańca.

              Teraz weźcie to: “Wy podeszliście do Syjonu”, Miasta Żyjącego Boga, wyście przyszli do Syjonu. Do czego przyszliśmy? Przyszliśmy do największego zwycięstwa Pana Jezusa Chrystusa nad tym, co wcześniej było nieprzepuszczalne - a  co to było? Cytujemy z Mateusza: “Ja zbuduję Mój Kościół i bramy Hadesu nie przemogą go”. I co zrozumieliście jako “bramy Hadesu”. Nie jestem pewien, czy we wcześniejszych dniach mego pielgrzymowania nie popełniłem tego błędu. “Bramy” w starotestamentowych miastach były miejscem, gdzie rady starszych w dyskusjach podejmowały decyzje w sprawie miasta i kraju, zatem mówiliśmy, że “bramy” są radami piekła. Nie popełnijcie tego błędu. To jest prawidłowe, lecz także znaczy coś innego. Cóż jest zatem nieprzepuszczalną twierdzą księcia tego świata? Jest nią śmierć. To była ta - “jego, to jest diabła, który miał (trzymał) moc śmierci” - duchowa, nieprzepuszczalna twierdza, do której wdarł się Pan Jezus. Tak więc wzbudzony Pan prezentując Samego Siebie w Księdze Objawienia, zaraz na początku mówi: “Ja jestem ten, który żyje. Stałem się martwy, i oto jestem żywy na wieki wieków. I Ja mam klucze śmierci i Hadesu”.

              Duchowa śmierć jest ogromną rzeczą, przerażającą rzeczą do tego stopnia, że apostoł Paweł niemal wyczerpuje słownictwo z tym związane, kiedy mówi, że powinniśmy znać: “niezmierną wielkość Jego mocy, niezmierną wielkość Bożej mocy”. Pomyślcie o tym! Psalmista powiedziałby “Selah” - Myślcie o tym!

              “Niezmierna wielkość Jego mocy w stosunku do nas, którzy wierzymy według działania energii (greckie słowo użyte tutaj to “energia”), siły Jego mocy, którą okazał (zenergizował) w Chrystusie, kiedy wzbudził Go z martwych”. Cóż za język, cóż za język! To po prostu przekracza możliwość wyrażenia Pawła.  On posiadał bardzo dobry słownik, lecz stwierdził sam w sobie, że jest mu trudno wyrazić i wyjaśnić, co znaczy wzbudzić Jezusa z martwych - zwyciężyć śmierć!

              Och, łatwo jest powiedzieć: Bóg wzbudził Go z martwych, ale czy widzicie co to znaczy? Ilustracja w słowie - i oczywiście, ilustracja zawsze blednie w obliczu rzeczywistości - lecz ilustracją w słowie jest Egipt i faraon i bogowie Egipcjan. Zobaczcie jak Bóg po prostu, powiem to tak, okazuje Swoją moc w tych  dziesięciu sądach. Pierwszy sąd jest wielką mocą, drugi jest wielką mocą i jeszcze większą, a trzeci jest nadal jeszcze większą i tak do dziesięciu. Wzrastająca moc, przełamująca coś nieustannie, nieustannie przełamująca wielką siłę i kiedy dochodzicie do spełnienia, to co nim jest? Jest to życie i śmierć, śmierć wszystkich pierworodnych w Egipcie i kiedy to się dokonało, ludzie stali się wolni, wychodzą, zmartwychwstanie! To jest ilustracja. Typy, przedstawiciele są zawsze ubogie w obliczu rzeczywistości. Rzeczywistością jest wzbudzenie Jezusa Chrystusa z umarłych przez chwałę Ojca, przez niezmierną wielkość Jego mocy - i to wobec nas.

              Drodzy przyjaciele, nie uważam, że zaczęliśmy rozumieć jaki jest koszt wyprowadzenia ze śmierci do życia i jaka moc leży poza naszym narodzeniem na nowo.

              Teraz powrócimy do Syjonu. To jest Syjon. “Wy podeszliście do góry Syjon”. Wy przyszliście do niezmiernego zwycięstwa Pana Jezusa nad panowaniem śmierci, która w najwyższym stopniu rzuciła wyzwanie Bogu i niebu. Śmierć - w tym liście, a w szczególności w pierwszych rozdziałach Listu do Hebrajczyków, macie tak wiele o śmierci. “On zakosztował śmierci za każdego człowieka”. On zakosztował śmierci za każdego człowieka: “On wyswobodził wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe swoje życie byli poddani w niewolę”. Podkreślcie śmierć w tych rozdziałach, ponieważ jest to podstawa wszystkiego co następuje. I kiedy dochodzicie do końca listu, to macie tę wielką uwagę, która znowu uderza. “Teraz Bóg pokoju, który wywiódł z umarłych Wielkiego Pasterza owiec przez krew wiecznego przymierza, czyni was doskonałymi”. Jesteśmy znowu wyprowadzeni ze śmierci. Tam jest potencjał, tam jest siła naszej doskonałości. Ta śmierć, która doprowadzała do końca całą wcześniejszą duchową doskonałość, teraz została rozbita przez Wielkiego Pasterza owiec.

              Czy powiedziałem doprowadzała do końca? Czy pamiętacie co mówi się o Aaronie i wszystkich jego synach - kapłanach w Liście do Hebrajczyków? Jest tam powiedziane, że oni nie mogli uczynić niczego doskonałym dlatego, że umarli. Śmierć doprowadziła do końca ich pracę i nic nie było doskonałe. Lecz On udoskonalił na wieki. Dlaczego? Ponieważ On żyje na zawsze: “Ja żyję na wieki wieków”. Dlatego też to jest nadzieją i dynamiką, naszego bycia doskonałymi.

              Och, dzięki Bogu, za “niezmierną wielkość Jego mocy”, która zmierza ostatecznie do “postawienia nas bez zarzutu przed obliczem Jego chwały w  niezmiernej radości: chwalebny kościół, nie mający ani zmazy, ani skazy ani żadnej takiej rzeczy” - postawiony bez zarzutu. Och, cóż za stwierdzenie! Cóż to za wielka wygrana! Bez zarzutu! Może ja albo wy, właśnie teraz, jesteśmy opanowani zajmowaniem się błędami jeden drugiego i naszą własną wadliwością. I to jest czyjś problem - szukanie doskonałego zgromadzenia, doskonałego kościoła i doskonałego chrześcijaństwa i cały czas zajmujemy się tym, co nie jest doskonałe. Zarzut i zarzuty. Aby postawić nas bez zarzutu – “On jest w stanie, postawić nas przed obliczem Swojej chwały w niezmiernej radości”. Dlaczego? Ponieważ On zwyciężył śmierć. Śmierć jest warownią, ale On złupił warownię szatana.

“W cesarskiej Swej mocy zanurzył się On w ciemności zatoki głębokiej.

I chwycił trofeum wzwyż Swe, co było  buntu korony otokiem.”

              Koroną szatana jest śmierć. Koroną Chrystusa jest życie: “Dam tobie koronę żywota”. Dobrze - czy zatem spędzamy zbyt wiele czasu nad szczegółami na temat Syjonu? To jest to do czego przyszliśmy lub zakłada się, że przyszliśmy. Oby nam była dana siła i wiara do ogarnięcia, pojęcia tego wszystkiego co było powiedziane. Obyśmy weszli w zadziwiającą radość płynącą z tego.

 

3) SYJON: MIEJSCE JEGO ZAMIESZKANIA

 

              Syjon był i jest w swoim duchowym znaczeniu, w swojej rzeczywistości centrum zamieszkania Pana. Jego zamieszkaniem. Pan zamieszkał na Syjonie. Pan był znaleziony na Syjonie. Czy zauważyliście te słowa z Księgi Wyjścia, 15 rozdział: “Ty przyprowadzisz ich i zasadzisz ich na górze Twojego dziedzictwa, miejscu, o Panie, które Ty uczyniłeś dla Siebie do zamieszkania...” Wiemy z historii, że tam Bóg miał Swoją Świątynię i powinienem powiedzieć tu, bez zajmowania się szczegółami, takimi jakie są w Liście do  Hebrajczyków, 12 rozdziale werset 18 i dalsze, że Jeruzalem i Syjon wydają się być równoznacznymi terminami. Wyglądają one jak gdyby były wzajemnie wymieniające się. Nie są one dokładnie tą samą rzeczą. Lecz czy ośmielę się przestać zajmować się różnicą, która tam jest? To może wyjść bez jakichś szczególnych rozważań, lecz tu jest “miasto, które Ty, Panie uczyniłeś - niebiańskie Jeruzalem”.

              Zatem przychodzimy do tego miejsca Jego zamieszkania, miejsca, gdzie jest Pan. Jeżeli zapytamy się was, gdzie  znaleźlibyście Pana, ciekaw jestem co odpowiedzielibyście. Możecie nadmienić wiele rzeczy takich jak te: “Jeżeli chcesz znaleźć Pana, przyjdź na nasze spotkania. Przyjdź do naszej grupy lub naszego miejsca uwielbiania, a znajdziesz tam Pana”. W taki sposób umiejscawiacie Pana. Wiem, że w Starym Testamencie ludzie musieli iść do miejsc, gdzie jak On sprawił - było Jego imię. Jednakże w geograficznym i dosłownym znaczeniu ta sprawa już się tak nie przedstawia.

              Aby zrozumieć to, zobaczmy, że tu jest niebezpieczeństwo, w które wpadł świat chrześcijański. I my wszyscy jesteśmy w niebezpieczeństwie lokalizowania obecności Boga. Dosłownie to mam na myśli: “Jest to miejsce, gdzie musisz przyjść, jeżeli chcesz znaleźć Pana”. Nie bądźcie oszukani. Wyszliśmy z tego systemu. To jest pod “nie”. To jest pod nie. To wymiata wszystkie te koncepcje. Nie ma żadnych świętych “Efezów” lub “Filipii” lub “Tesalonik”. Jeżeli one byłyby, to pozostałyby dzisiaj tak jak były dwa tysiące lat temu. Ich nie ma. One przeminęły. Pana tam spotykano, lecz już więcej nie spotkacie Go tam w ten sposób. Nie, ani nawet w Jeruzalem, ani w Rzymie. Lecz gdzie jest Pan? Czy Pan Jezus nie dał nam przepisu, zalecenia - “Gdzie dwóch lub trzech jest zgromadzonych razem w Moim imieniu tam Ja jestem”? To “JA JESTEM” jest jedyną lokalizacją (waham się użyć słowa “lokalność, miejsce”) to jest jedyna lokalizacja Pana!

              Tak więc w każdym miejscu, gdzie mogliście spotkać Pana, pośród jakiejkolwiek grupy ludu Pańskiego, gdy tylko oni przestawali być duchowym Syjonem (być tym czym Syjon naprawdę jest duchowo), Pan ich opuszczał tak jak opuścił Przybytek w Siloe. To nie jest święte, przybytek nie jest święty, gdyż inaczej zostałby zachowany do dzisiaj. Nie, rzeczy na tej ziemi nie są święte dla Pana. Miejsce, gdzie Pan jest i może być znaleziony jest na Syjonie. Ach, ale cóż Syjon znaczy, czym Syjon jest, mówiliśmy, że Syjon to jest  to do czego przyszliśmy!

              Możecie zatem pójść, postawić budynek, zebrać zgromadzenie i umieścić nad drzwiami napis - “Syjon”. Nie! Nie! Nie! To jest ten sposób pojmowania, czy widzicie ten sposób pojmowania? Nie, Syjon jest duchową rzeczą, duchowym ludem i wielką rzeczą odnośnie nich jest ... spotykacie z nimi, po prostu spotykacie Pana. Nie spotykacie techniki,  ani formy doktryny, rytuału, nauczania, interpretacji i wszystkiego tego - po prostu spotykacie Pana. “Wy przyszliście do Syjonu” - och, niech to będzie zarówno testem, próbą tak jak i stwierdzeniem. Zrezygnujemy ze wszystkiego, i słusznym to będzie, pozwolimy żeby wszystko odeszło - budynki, miejsca i wszystkie nasze ustawy. Pozwolimy, aby to wszystko odeszło, jeżeli ludzie nie znajdują Pana, kiedy przychodzą do miejsca, gdzie my jesteśmy. Paweł sprowadza to do pojedynczych osób: “Wy jesteście świątynią Żyjącego Boga”. To jest indywidualne zastosowanie: “świątynia Boga”. Miejsce Jego zamieszkania, gdzie Chrystus jest w zakończeniu Swego dzieła, pełnia wszystkiego co On uczynił, gdzie rzeczy są według Chrystusa. To jest Syjon!

 

4) SYJON: MIEJSCE BOSKIEGO ZARZĄDZANIA

 

              Syjon jest miejscem Boskiego zarządzania, tak więc wracamy znowu do “Syjonu, miasta Wielkiego Króla”. Z Syjonu wychodzi zarządzanie. Z Syjonu Pan będzie sądził naród. Syjon jest miejscem gdzie jest Jego tron, miejscem Jego suwerenności, Jego zarządzania. Parę minut temu napomknąłem o różnicy pomiędzy Jeruzalemem a Syjonem. Syjon, tak jak rozumiem, jest tym, czym Jeruzalem powinno być, a Jeruzalem nie jest zawsze Syjonem, lecz Syjon jest tym, czym Jeruzalem powinno być - zarządzającym centrum.

              Nie cały lud Boży jest miejscem i centrum  i wyrażeniem tego zarządzania. I w Księdze Objawienia będziecie mieli coś więcej niż “święte miasto, nowe Jeruzalem”. Będziecie mieli “narody chodzące w jego świetle”. Będziecie mieli dodatkowy krąg. Tak oni są w Królestwie. Nie, nie czynię rozróżniania pomiędzy Kościołem i Królestwem. Nie zajmuję się tym, lecz mówię, że tam są zwycięzcy. “Temu, który zwycięży pozwolę zasiąść ze Mną na Moim tronie”. To nie jest Syjon, lecz Jeruzalem, tak daleko jak to odnosi się do ludu Pańskiego, nie zawsze upodabnia się do tego.

              Myślę, że lepiej będzie jak zostawię to teraz, ale widzicie, jest to wielką trudnością dla wielu. Przedstawiacie ostateczny, pełny zamysł Boga w stosunku do Kościoła, jaki jest Boży zamiar w stosunku do Kościoła, Niebiańskiego Jeruzalem, tak przedstawiacie to. Niektórzy jednak mówią: Spójrzcie na wszystkich tych chrześcijan, którzy są jedną nogą w świecie, a drugą w chrześcijaństwie. Ale pamiętajcie, jest Bóg, który ma Swój zarządzający lud. Jedną rzeczą jest bycie obywatelem kraju, nawet miasta, lecz inną rzeczą jest bycie członkiem domu Królewskiego. Czy widzicie co mam na myśli? Syjon jest streszczeniem, samą istotą Bożego zamysłu w stosunku do Swego Kościoła, do którego Kościół (jako całość) nie przybliża się cały. Lecz to właściwie Syjon jest zarządzającą rzeczą.

              Na początku było tak. Literalnie Jeruzalem w Judei, dawno temu było centrum zarządzania krajem. Przechodzicie do swojego Nowego Testamentu i stwierdzacie, że rzeczy odchodzą od Jeruzalemu. One się przesuwają. Czy powiecie: “Antiochia stała się nowym centrum, zajęła miejsce Jeruzalemu?” Czy to jest prawidłowe? W taki sposób komentatorzy Biblii przedstawiają to, oni czynią geograficzne przesunięcie z Jeruzalem. Dobrze, w porządku, możecie tak uważać, jeżeli chcecie, lecz to nie jest prawdziwe. Pójdźmy zatem do Antiochii i przyjrzyjmy się, aby zobaczyć co to jest.

              Co oni robią w Antiochii? Byli tam pewni bracia w Antiochii i “oni pościli i modlili się i Duch Święty powiedział....” Oni są z dala od ziemi, zewnątrz świata, zostawili te rzeczy, są powiązani z niebem. Niebiańskie zarządzanie jest w działaniu przez Ducha Świętego posłanego z nieba. Niebiański tron zarządza tutaj.

              Nie, to nie jest spotkanie kierownicze. Nie wiem czy ktoś z was zna szkice E. J. Pace, lecz ileś lat temu był w Sunday School Times jeden bardzo dobry szkic. Myślę, że był humorystyczny lecz bardzo dobry. On nazwał go “Pierwsze Kierownicze Spotkanie Nowego Testamentu”. Zostało tu przedstawione zgromadzenie wszystkich wierzących w Jeruzalemie. Nad nimi były ogromne dwie ręce trzymające wielką deskę. I ta wielka deska, ten olbrzymi kawał drewna, spadł na budynek “i oni zostali rozproszeni”. Rozproszeni na całą  Judeę, na całą Samarię do najdalszych części ziemi. I on nazwał to: “Pierwsze zgromadzenie zarządu”.

              Nie, centrum zarządzania nie jest literalnie ani w Jeruzalem, ani w Antiochii. Syjon jest miejscem, gdzie zarządza niebo, a nie ludzie, miejscem gdzie działają niebiańskie rady: “i Duch Święty powiedział”. Duch Święty - to jest to do czego przyszliśmy lub powinniśmy przyjść. Mam nadzieję, że nie obraziłem nikogo z członków zarządu, was którzy wchodzicie w skład komitetu i was, którzy jesteście prowadzącymi Kościoły. Nie, my przychodzimy do rzeczywistości. Syjon wypróbowuje, rzuca wyzwanie naszemu systemowi. I tu w tym punkcie Syjon znaczy - miejsce gdzie niebo włada, gdzie poprzez Ducha Świętego Chrystus, który wstąpił do nieba rządzi, postanawia, podejmuje decyzje, kieruje działaniami. “Oddzielcie mi Barnabę i Saula do pracy”. Czy zebranie kierownictwa wyznaczyło ich? Nie, “Ja powołałem ich”. To jest działanie z nieba, to jest owocne.

 

5) SYJON: MIEJSCE BEZPIECZNEJ I UTRWALONEJ SPOŁECZNOŚCI.

             

              Syjon jest miejscem bezpiecznej i utrwalonej społeczności. To jest raczej pouczające, interesujące. Powróćcie do swoich Starych Testamentów. Kiedy serca mężów z Izraela odwróciły się od Saula do Dawida, aby sprowadzić go jako króla, to co się wydarzyło? Pierwsze przemieszczenie było do Hebronu i tam w Hebronie pozostali przez siedem lat. Czym jest Hebron? Czy znacie znaczenie Hebronu? Społeczność, społeczność to znaczy Hebron. Możecie przedłożyć to ponad społeczność i nazwać to Hebron, jeśli chcecie, lecz niech to będzie prawda o tamtej społeczności. Nie mniej jednak, przyprowadzili z powrotem Dawida i przede wszystkim uczynili go królem w Hebronie. To była częściowa rzecz. Było to posunięcie w kierunku pełni, lecz na razie było to tylko siedem lat w Hebronie, siedem lat (duchowo interpretując), zabezpieczonej społeczności. I po siedmiu latach przenosi się do Jeruzalem na Syjon. Wartości Hebronu są teraz zgromadzone na Syjonie, to Syjon jest miejscem, gdzie jest utwierdzona prawdziwa społeczność Ducha!

              Musicie przeczytać pozostałą część tego fragmentu Listu do Hebrajczyków. Zobaczcie zadziwiającą społeczność, która tam jest. Do czego przyszliśmy? Aż do “duchów ludzi sprawiedliwych uczynionych doskonałymi”. W społeczności z “Jezusem Pośrednikiem nowego przymierza”. To jest społeczność, która jest na Syjonie, niebiańska społeczność. Jeżeli po prostu trochę zakosztujecie niebiańskiej społeczności, rozpoznacie zupełnie dobrze, że to jest niebo.

              Niektórzy z was przybyli z dalekich miejsc, gdzie mieliście mało lub w ogóle nie mieliście duchowej społeczności. I jakiekolwiek inne wartości mogą się odnosić do powołań, to zawsze stwierdzałem, że jedną z największych wartości, większą nawet niż służba, byli ci samotni pielgrzymi przychodzący z daleka i bliska, którzy w pieśniach  wstępowali na Syjon i  znajdowali oni porywającą serce społeczność, która z powrotem odsyłała ich do ich samotnych miejsc jako odczuwających i wiedzących: “Tak, mimo wszystko nie jestem samotny, tak jak myślałem, że byłem samotny. Byłem Eliaszem szukającym jałowca, aby rzec: Dosyć! Och, Panie weź moje życie. Sam jeden tylko pozostałem. A jednak odkryłem, że jest  jeszcze siedem tysięcy w Izraelu”. Społeczność jest cudowną rzeczą. To jest Syjon w prawdzie. “Wy przyszliście”.  Och, abyśmy mogli zawsze żyć w dobrodziejstwie tego, i w naszych samotnościach, naszych odosobnieniach i wychodźstwach wiedzieć, że nasza społeczność jest w niebie. Dojście do tej społeczności i utrwalenie jej na Syjonie zajęło siedem lat.

              Na Syjonie. Cóż to więc jest? Jest to społeczność Chrystusa  będącego na Swoim właściwym miejscu i Swoim pełnym miejscu. Dawid jest teraz na swoim właściwym miejscu i swoim pełnym miejscu, dla którego Bóg wybrał i namaścił go. On tam jest - nasz Większy Dawid na Swoim właściwym i pełnym miejscu. I w jakimkolwiek miejscu to jest prawdziwe, to tym miejscem jest Syjon. I to miejsce nie jest Syjonem, dopóki pozostaje ziemskie.

 

6) SYJON: MIEJSCE NASZEGO DUCHOWEGO ŚWIĘTOWANIA

 

              Syjon jest miejscem naszego świętowania. To, co chcę powiedzieć niemal już zawarłem w tym, co powiedziałem wcześniej. Co tu jest powiedziane? “Syjon jest miejscem naszych uroczystości”. To jest zdanie z Pisma, “miejsce naszych uroczystości”. Co to znaczy? To były święta i uroczystości, które lud miał na Syjonie. Bóg  wyznaczył ten lud, aby był ludem świętującym. Ten fragment w Liście do Hebrajczyków mówi, że to jest to, do czego przyszliśmy. Przyszliśmy do mnóstwa aniołów w uroczystych odzieniach. Miasto naszych uroczystości. Czy muszę dodawać coś jeszcze? Wierzę w to i wiem, że jeżeli posiadacie cokolwiek, co jest duchowo zbliżone do Syjonu, cokolwiek co jest rzeczywiście i prawdziwie duchowym Syjonem, jakkolwiek to może być małe, będziecie mieli ucztę z dobrych rzeczy. Tam, gdzie te pięć rzeczy, które wymieniłem:

1)    Lud w dobru zupełnego i doskonałego dzieła Chrystusa

2)    Najwyższe zwycięstwo Pana

3)    Miejsce Jego zamieszkania

4)    Miejsce Boskiego zarządzania

5)    Miejsce bezpiecznej i utrwalonej społeczności

są prawdziwe, nigdy nie będziecie duchowo głodni. Pan zatroszczy się o to, aby tam była obfitość. Nigdy nie będziecie nieszczęśliwi lecz pełni radości. Potrzebujemy czegoś więcej niż religijnych pikników, potrzebujemy Syjonu, duchowych świąt. “Zastępy aniołów w uroczystych szatach”. Nie wiem czy rozumiem to do końca, lecz myślę, że mogę przedstawić migawkę tego. Kiedy aniołowie widzą Syjon, jakże oni są szczęśliwi, jakże są radośni! Z pewnością pośród aniołów jest radość, kiedy posiadacie te wszystkie rzeczy. Kiedy spoglądają na duchowy Syjon, przywdziewają swoje uroczyste stroje i mówią: “To jest to. To jest to”. Aniołowie radują się. Być może nie jest to doskonałe przedstawienie sprawy, nie wiem, lecz jestem pewien, że to jest częścią tego, ponieważ odbieramy to gdy posiedliśmy cokolwiek z tego zbliżając się do Syjonu w ten sposób. Społeczność Syjonu i Król naprawdę w Miejscu Swego Zarządzania - odbieramy niebiańskie odczucia w tej sprawie i mówimy: “Cóż to za dobrodziejstwo?” I już więcej nie potępiamy biednego starego Szymona Piotra. Wpadamy w tę samą cudowną i chwalebną pułapkę. Mówimy: “Dobrze jest być tutaj”. Nigdy już więcej nie odchodźmy z tego miejsca. “Uczyńmy trzy namioty”. Śpiewaliśmy zaraz zanim zaczęła się usługa tego poranka, o walczącym poniżej świecie. Musimy powrócić z czymś z radości Syjonu, duchowego świętowania. Zatem muszę zostawić to i przejść do ostatniej rzeczy na temat Syjonu tego poranka. I to jest jedynie pierwszy fragment w całej części. Jest to kolejny punkt, który być może jutro zajmie cały nasz czas.

 

7) SYJON: MIEJSCE NASZEGO DUCHOWEGO PRZYWILEJU - JESTEM ZAPISANY W NIEBIE, JESTEM OBYWATELEM NIEBA

             

              Syjon jest miejscem naszego duchowego przywileju. Czy to jest trudne słowo, myśl? Jeżeli nie wiecie co mam na myśli, przypomnę wam Psalm 87: “Pan miłuje bramy Syjonu bardziej niż wszystkie mieszkania Jakuba”. A potem psalmista wyszczególnia te miejsca w świecie, z których ludzie się chlubią. “Ja urodziłem się w Filistei. Myślcie o tym” - “Ja urodziłem się w Tyrze. Myślcie o tym! Jestem tyryjczykiem. Jestem obywatelem Tyru”. “Ja urodziłem się w Etiopii. Myślcie o tym!” Psalmista (możecie niemalże słyszeć i widzieć jego radość) mówi: “Lecz ten człowiek urodził się na Syjonie, powie się o Syjonie, powie się: ten człowiek tam się urodził”. Coś zupełnie najwyższego. Ten człowiek jest obywatelem Syjonu, on się tam urodził, jego imię jest tam zapisane. I psalmista podsumowuje to całe porównanie, dociekanie i przeciwstawianie, pisząc: “Wszystkie moje źródła są w Tobie”. Wszystkie moje źródła są w Tobie. Miejscem mojego przywileju jest: “Jestem zapisany w niebie, jestem obywatelem nieba”.

              “Nasze obywatelstwo - mówi apostoł - jest w niebie, skąd oczekujemy Zbawiciela”. “Nasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu”. Zostaliśmy “zrodzeni z góry” (zawsze poprawne tłumaczenie); “nie zrodzeni na nowo”, lecz “z góry”. Jest to coś więcej niż zrodzenie na nowo. Nie tylko zostaliśmy “zrodzeni z góry”, lecz nasze imiona zostały “zapisane w Barankowej Księdze Życia”. Nie tylko to, co jest chwalebne, lecz wy macie przywilej. Paweł chlubił się swoją wolnością: “Ja urodziłem się jako wolny człowiek”. I oni wszyscy musieli ugiąć się przed tym. Nawet Imperium Rzymskie musiało skłonić się przed tym narodzonym, wolnym człowiekiem. Biedny Centurion przeżył trudne chwile, kiedy to usłyszał. Chcę powiedzieć, że jego życie zawisło na włosku za to, że zakuł w kajdany wolnego człowieka. Nasze obywatelstwo jest w niebie, nasz przywilej jest w niebie; my jesteśmy “dziedzicami Boga i współdziedzicami z Chrystusem”. Ten ktoś urodził się na Syjonie.

              Muszę to teraz zostawić z wami ufając, że to nie tylko wiele interesującej lub nawet fascynującej Biblijnej nauki, ale że jest to wyzwanie “Wy podeszliście do Syjonu”.

             

              Panie, pomóż nam zobaczyć do czego przyszliśmy, i czym naprawdę jesteśmy w Boskim zamyśle. Panie, uczyń to prawdą w nas, abyśmy gdziekolwiek będziemy związani z tymi małymi grupami lub też do nich należeli, aby to było w tym prawdziwym duchowym znaczeniu, naprawdę Syjonem.

              Panie, uczyń to czymś więcej niż nauką, doktryną, prawdą i Biblijnym wyjaśnieniem. Włóż w każde serce to wyzwanie: czy to jest prawdziwe dla mnie? Czy ja jestem obywatelem Syjonu? Czy te rzeczy są rzeczywistością w moim życiu? Pomóż osiągnąć to. Odpowiedz na naszą modlitwę z powodu Twojej własnej chwały   i zaspokojenia w Twoim Synu. Amen.