Jan 14:23

Słowo pisane

14.05. 2021 wieczorne Marian - Nawróceni by służyć Bogu Żywemu

14.05. 2021 wieczorne Marian - Nawróceni by służyć Bogu Żywemu.

 

         1 Tesaloniczan 1:8 "Od was bowiem rozeszło się Słowo Pańskie nie tylko w Macedonii i w Achai, ale też wiara wasza w Boga rozkrzewiła się na każdym miejscu, tak iż nie mamy potrzeby o tym mówić; bo oni sami opowiadają o nas, jakiego to u was doznaliśmy przyjęcia, i jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać Syna Jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym.” Tutaj apostoł Paweł bardzo wyraźnie zwraca uwagę, że nawróciliśmy się po to by służyć. Wielu ludzi się nawraca i preferują stare życie, stare przyzwyczajenia i po jakimś czasie, z tego nawrócenia nic nie zostaje. Wszystko się rozsypuje i niby nie działa, ale to wina jest człowieka. Bóg powołał nas do służby.

         Zwróćmy uwagę na to, że ci, którzy się nawracają i od razu mają w sercu potrzebę służby, to oni dobrze się rozwijają. Rosną, prawidłowo podejmują decyzje i widać, jak Boża praca w nich się realizuje. Chociaż jesteśmy na początku jak niemowlęta to jednak jesteśmy dorosłymi ludźmi i na tyle ile wiemy, możemy już służyć czy wdzięcznym sercem chwaląc Boga.  Na pewno nawrócenie łączy się z tym , aby służyć Bogu. A jak teraz służyć Bogu?

Kiedyś służyliśmy diabłu, służyliśmy grzechowi, strachowi czy innym rzeczom. A teraz jest cała lekcja i całe doświadczenie duchowe jak służyć Bogu, bo przecież nigdy tego nie robiliśmy. Służyliśmy sobie i innym rzeczom. Teraz więc przychodzi Duch Święty i napełnia nas, czytamy Biblię, zaczynamy pojmować, czego Bóg nie chce w tej służbie, a co chce. Zaczyna się normalny rozwój i człowiek ma wypełniany czas.

         W Ew. Marka 10: 42  Całe doświadczenie polega na tym, że w tej służbie chociaż mnóstwo trudności stoi naprzeciw, to jest to chwalebna służba, wdzięczna i prawdziwa, bo samemu Bogu służymy. On jest miłością i jest zainteresowany uratowaniem nas i tych, wśród  których przebywamy.

Ale Jezus przywoławszy ich, rzekł do nich: Wiecie, że ci, których uważa się za władców narodów, nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie. Lecz nie tak ma być między wami, ale ktokolwiek by chciał być między wami wielki, niech będzie sługą waszym. I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy, niech będzie sługą wszystkich. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służyć i oddać swe życie na okup za wielu.”

Z tego słowa Pana Jezusa wynika, że komu się chce niewiele służyć w Kościele, to jest to człowiek ciągnący się. Ale jeśli ktoś chce wiele służyć, ten się uniża coraz bardziej i jego życie jest coraz bardziej spożytkowane w dobrej sprawie i ten człowiek coraz więcej poznaje Boga i płynie z niego coraz więcej korzyści również dla innych.

Kto chce wzrastać i rozwijać się, musi wiedzieć, że u Boga i wg Bożej woli, służba jest miejscem rozwoju. Wiemy ze Słowa Bożego, że Duch Święty daje każdemu służbę. I człowiek w tej służbie ma pełne wsparcie działającego Ducha Świętego, aby ta służba była wykonywana w sposób godny Boga. Człowiek może to odsunąć i pomyśleć sobie o czymś innym, uznać, że coś innego jest cenniejsze i ważniejsze, i porzucić swoją służbę. Często się tak zdarza, że ludzie nie doceniają służby od Boga i porzucają ją na konto czegoś innego. W tym czymś nie mają już poparcia Ducha Świętego ani prowadzenia Bożego, a więc robią już coś swojego i tyle.

Aby służba miała pełne, duchowe poparcie, ona musi być postanowieniem Boga. Do czego On nas przeznaczył. Jezus nie przyszedł aby Mu służono, lecz aby służyć i oddać Swe życie na okup za wielu.  Bóg nie będzie napełniał ciebie, jeśli wie, że nie służysz i nie będziesz służył.

         2 Tymoteusza 2:19 "Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony, a ma taką pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego, i: Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego. W wielkim zaś domu są nie tylko naczynia złote i srebrne, ale też drewniane i gliniane; jedne służą do celów zaszczytnych, a drugie pospolitych. Jeśli tedy kto siebie czystym zachowa od tych rzeczy pospolitych, będzie naczyniem do celów zaszczytnych, poświęconym i przydatnym dla Pana, nadającym się do wszelkiego dzieła dobrego". Jeśli wiemy, że Bóg powołał nas, nawrócił nas do tego, abyśmy służyli i wiemy, że Bóg chce mieć czyste naczynia, to się oczyszczamy i uświęcamy, aby Pan mógł się nami jak najlepiej posługiwać. Jeżeli to rozumiemy, to znaczy, że rozumiemy nasze powołanie, którym jest służba. Bóg nie powołał nas do panowania, do władania, Pan powołał nas do służby, abyśmy służyli i mieli w tym staranie, aby ta służba była zawsze godna Boga; aby naczynie było zawsze gotowe do tych celów; aby służyć jeśli tylko Bóg zechce. Nie może być tak, że Bóg chce się posłużyć człowiekiem, a on sobie w grzechu żyje. On widzi, że ten żyje w grzechu i tamten, więc to nie jest jakiś wielki grzech... A dla Boga już to jest przeszkoda.

Jeśli wiemy, że Bóg chce mieć nas dla siebie, to oczyszczamy się, aby być gotowym na Jego chęć użycia nas.

Gdy widzimy posługę Joba, to wiemy, że Bóg wystawił na trudne doświadczenie swojego sługę, sprawiedliwego, Bożego męża. Ale Bóg ma prawo do tego, bo to jest Jego sługa. Bóg go otaczał swoją troską, on dbał o czystość, aby Bóg miał do niego zawsze dostęp, więc Bóg mógł go wystawić na próbę, aby ją przeszedł. Bóg jest decydentem. To naczynie było wystarczające, żeby przejść tą próbę i przeszło. Bóg okazał się ty, że nie marnuje tego co ma, tylko bardziej rozwija. Dlatego Job mógł później powiedzieć: Wcześniej Cię znałem ze słyszenia, ale teraz już wiem, widziałem Cię jak działasz Boże.

         Nie zawsze jest tak, że sługa sobie fajnie żyje. Może być wrzucony w ogień doświadczeń i tam służyć świadectwem, że należy do Boga.

         List do Rzymian 12:1-2 "Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe".  Wydawałoby się, że teksty są znane, jednak człowiek ma różne swoje pomysły na życie i różne działania; podczas gdy przywołaniem Bożym, i to bardzo wyróżniającym jest to, że Bóg chce, abyśmy składali siebie jako ofiarę miłą Bogu. Powinniśmy sobie poczytać to za najwyższy zaszczyt, że Bóg chce abyśmy to my byli miłą Bogu ofiarą, którą On ma dla swojej chwały.  To jest cudowny zaszczyt i wywyższenie dla nas pośród ludzie tego świata. Bo nie ma nikogo większego, dla kogo można by żyć. A tutaj Bóg wezwał nas, abyśmy do Niego należeli. Jak my do tego podchodzimy? Czy też jest to dla nas zaszczyt i świadomość odpowiedzialności przed Bogiem? Czy bieg tego życia zasłoni nam tą chwałę i zapominamy o tym wyróżnieniu? A potem znowu coś się dzieje dziwnego i tracimy czas na coś, co nie jest godne Boga. Robimy nie tak jak Bóg chce, ale wg swojego mniemania. W różny sposób można zepsuć tą służbę i obrócić ją w pustkę, w życie bez radości, bez zadowolenia. A Bóg najlepiej płaci sługom swoim: pocieszeniem, wzmocnieniem, napełnieniem Duchem Świętym. Bóg dba o swoje sługi. Pan Jezus troszczy się o każdego, który do Niego należy.

Wiersz 11:"w gorliwości nie ustawając, płomienni duchem, Panu służcie". Służba nie może być wtedy, kiedy mam trochę czasu to posłużę, a jak nie mam czasu no to trudno. Czas jest po to wykupiony, żeby Bóg mógł być uczczony, aby Boża sprawa mogła przebiegać tak jak się Bogu podoba. Przyjście Pana Jezusa na tą ziemię i Jego usłużenie nam w taki sposób jaki znamy, powinno być dla nas posilające, że On był gotów opuścić niebo, żeby usłużyć nam dając nam miejsce zbawienia i oczyszczenia. My doznajemy, że nasze poświęcenie po ludzku jest niczym, gdy my oddajemy się Jemu do dyspozycji, to jest coś co się należy i co Pan Jezus powiedział: Że jeśli Mu się nie oddamy, to stracimy dusze nasze.

         Jeśli ufamy, że Bóg mówi Prawdę i czytamy o tym w Słowie Bożym, to znaczy, że albo tak postąpimy i okażemy się mądrymi ludźmi, rozumiejącymi po co zostaliśmy powołani by być dziećmi Bożymi. Albo miniemy się z powołaniem i z tym co jest związanie z nim. Człowiek będzie wśród wierzących, ale w sumie, nie wiadomo do czego służy w Kościele. Do niczego się nie nadaje, stoi, zajmuje miejsce, ale nie nadaje się. Bóg nie chce, aby tak było. Chce, aby każde naczynie było dla Niego użyteczne, aby było Jemu oddane. A więc bądźmy płomienni Duchem, poruszeni Prawdą Ewangelii, bo czeka nas dużo przeciwności.

         Rzymian 15:16-19 „żebym był dla pogan sługą Chrystusa Jezusa, sprawującym świętą służbę zwiastowania ewangelii Bożej, aby poganie stali się ofiarą przyjemną, poświęconą przez Ducha Świętego. Mam tedy powód do chluby w Chrystusie Jezusie ze służby dla Boga.  Nie odważę się bowiem mówić o czymkolwiek, czego Chrystus nie dokonał przeze mnie, aby przywieść pogan do posłuszeństwa słowem i czynem, przez moc znaków i cudów oraz przez moc Ducha Świętego, tak iż, począwszy od Jerozolimy i okolicznych krajów aż po Ilirię, rozkrzewiłem Ewangelię Chrystusową. A przy tym chlubą moją było głosić ewangelię nie tam, gdzie imię Chrystusa było znane, abym nie budował na cudzym fundamencie.” Paweł po to był sługą, aby przywieźć pogan do posłuszeństwa Bogu, aby poganie stali się ofiarą przyjemną, poświęconą. To nie jest powołanie, aby być po prostu cząstką zboru, kościoła, ale aby był służącą cząstką, służącą w Boży sposób, czynną, nie bezczynną. Pan ożywia i napełnia by człowiek żył i obfitował, poruszał się w Boży sposób.

         Hebrajczyków 13:16  "A nie zapominajcie dobroczynności i pomocy wzajemnej; takie bowiem ofiary podobają się Bogu". Bóg mówi, aby nie zapominać   pomagać sobie nawzajem. Nie, że jedni korzystają, a drudzy służą. Tylko jedni drugim mają usługiwać. Ten tym, inna tamtym, aby wszystko było ku wspólnemu zbudowaniu. Jak jest potrzeba to niesienie pomocy, wsparcie... wszystko się łączy z Bożą pracą. Boży lud żyje dla Boga i Pana Jezusa. 

         Ludzie często robią coś, jak nic ich to  nie kosztuje. A jak coś kosztuje, to się wycofują, bo to są za duże koszty dla nich. Bóg często sięga do środków finansowych, aby i one mogły służyć ku wspólnemu działaniu tak, jak powinno być.

Bóg ogarnia Swoim działaniem całą przestrzeń Kościoła i Boży lud rozumie to i cieszy się, że w taki sposób można się wspierać.

Pamiętamy, że ktoś to może wykorzystywać i Paweł pisał: że jak ktoś nie chce pracować, to niech też nie je; nie wspierajcie tego człowieka, niech się nauczy pracą własnych rąk zarabiać i pomagać innym. To wszystko musi być czyste. Nie ma pakowania w kogoś ponad miarę, aby się komuś fajnie żyło itd. U Pana wszystko jest czyste i nie ma połączenia z jakimś wykorzystywaniem kogoś. Jeśli ktoś używa Słowa, aby kogoś wykorzystać, to poniesie konsekwencje.

         Hebrajczyków 9:14 „O ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował samego siebie bez skazy Bogu, oczyści sumienie nasze od martwych uczynków, abyśmy mogli służyć Bogu żywemu.” Mamy bardzo ważną wiadomość, że Krew Jezusa oczyszcza nas, abyśmy służąc, czynili to w sposób godny Boga; aby uczynki były czyste, aby były zapieczętowane Duchem Świętym. Dla nas jest to oczywista sprawa, że żaden wierzący człowiek, poddany Duchowi Świętemu, nie będzie wykorzystywał innego wierzącego. Nie będzie dochodził do czegoś kosztem innego. Będzie szanować to co jest. Taki człowiek chce służyć w Bożej sprawie, chce nieść pomoc, chce docierać do innych, rozmawiać o Panu itp. Jak Bóg ma się posłużyć człowiekiem, to musi być to naczynie czyste, nie może być skrępowane wstydem, lękiem, niepewnością, obawą, że może coś straci. Musi być wolnym od takich obciążeń.

         List do Rzymian 6:22 "Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny". Wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę Bogu, czyli oczyszczeni. Wchodzimy w tą służbę i nie mamy tych grzesznych potrzeb służenia, ale są one teraz czyste. Mamy też czystą przyjemność, że wykonujemy tą służbę. Nie jest to narzekanie człowieka, który jest zmuszony, by służyć, ale jest to wdzięczność, bo człowiek doznaje, iż służba jest Bożą łaską. O tym też mówił apostoł Paweł: Z łaski Boga jestem tym, czym jestem. Nie ma bardziej godnej zapłaty jak u Boga, u Pana Jezusa. To jest jedyna taka zapłata, gdzie godzien jest robotnik zapłaty swojej. Pan Jezus ani nic nie ujmie, ani nic nie musi dodawać. Robotnik dostanie tyle ile jest godzien. Pan wie dobrze jakiej zapłaty jest godzien robotnik. Jeśli robotnikowi zależy na tym, to poddaje się Panu codziennie. Codziennie gdy zbieramy, to więcej zbierzemy niż raz na miesiąc, czy trzy razy do roku. Gdy służymy w codzienności, to wtedy też więcej jesteśmy w stanie wykonać tych rzeczy.

         Rzymian 14:17 „ Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym. Bo kto w tym służy Chrystusowi, miły jest Bogu i przyjemny ludziom. Dążmy więc do tego, co służy ku pokojowi i ku wzajemnemu zbudowaniu.” W tych paru wierszach mamy bardzo potężne wskazania. Widzimy jak wygląda życie sługi Bożego czy służebnicy Bożej. To są ludzie, którzy żyją w sprawiedliwości, pokoju, radości, w Duchu Świętym. To są ludzie, którzy dążą do pokoju i czynią go. Piękna i potężna służba w tym świecie zawiści i złości. W Kościele dzieje się zupełnie inaczej. Ludzie są sobie bliscy nawzajem, wszyscy myślimy o tym nawzajem, aby Ten, który usłużył nam pierwszy, był zawsze uczczony pośród nas. Abyśmy wszystko cokolwiek czynili, czynili w Jego imieniu. Najważniejszą sprawą, aby On był uwielbiony.

Obojętnie w jakim jesteśmy stanie w chwili powołania, to Duch Święty ma moc uczynić z nas godnego sługę, czy służebnicę – gdy my się poddajemy. Gdy się przeciwstawiamy i mówimy: to niemożliwe, ja taki jestem i takim będę. Jeśli człowiek nie wierzy, że Bóg może uczynić go naczyniem godnym tego, by Mu służyło w każdej chwili, to też tak się stanie. Ta niewiara będzie powstrzymywać Boże działanie. Na ile więc tego chcemy? Na ile chrześcijaństwo jest dla nas służbą, a na ile jest jakimś byciem ze sobą? Śpiewanie, modlenie się, głoszenie Słowa – to wszystko jest służbą. Służba uwielbiania, chwalenia... to wszystko służenie. Sługa myśli o tym, co jest miłe Jego Panu. I skoro Jezus chce z nami śpiewać i modlić się wśród nas, to musi być czymś drogocennym i budującym, co napełnia i posila.

         List do Efezjan 6:5 "Słudzy, bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi, nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy, służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom, wiedząc, że każdy, czy niewolnik, czy wolny, otrzyma od Pana zapłatę za to, co dobrego uczyni.” To jest zupełna rewolucja, bo ludzie mają swoją sprawiedliwość: jak cię ktoś wykorzystuje czy coś, to nie ... A Słowo mówi: Nie służ jak Panu, a Pan ci za to zapłaci. Nie patrz czy człowiek ci godnie zapłaci – Pan zapłaci ci godnie, gdy będziesz to czynić w sposób taki jak dla Pana. Pracować tak, aby Bóg z każdego uczynku mógł odebrać chwałę. Żeby ludzie w dzień nawiedzenia, widząc wcześniej życie człowieka, mogli dziękować Bogu, za to że widzieli coś, czego nie można sobie wyobrazić normalnie, że ludzie tak mogą żyć. Tym zwyciężamy wroga, który przychodzi i mówi nam o naszej sprawiedliwości: Popatrz wykorzystują cię... Ty zdajesz sobie sprawę, że człowiek może nie docenić tego co robisz i uznać to za niewiele warte, ale Bóg widzi, że to robisz dla Niego, w taki sposób jak Bogu się należy. Ważniejsze jest, aby Bóg to widział, nie ludzie. Wtedy masz najwięcej zysków, bo jest to zgodne z Jego upodobaniem. A że czynisz to jakiemuś człowiekowi, to i tak przecież samemu Bogu tego nie uczynisz, po prostu robisz to człowiekowi w taki sposób jak miły jest Bogu.

         Ew. Łukasza 16;13 "Żaden sługa nie może dwóm panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie." Na tym świecie widzialnym mamona jest środkiem, który powoduje smutek u ludzi lub radość. Pan mówi, że to nie ma być twoim udziałem. Twoim udziałem ma być smutek z powodu złych rzeczy, które się dzieją i radość z powodu dobrych rzeczy. Pan ma wzgląd na tych, którzy się smucą z powodu stanu Kościoła; a radują się, kiedy sprawa Boża posuwa się dalej. Bóg chce, aby uczucia Jego sług, były skierowane do tego, w czym Bóg ma upodobanie i z czego on się cieszy lub z czego smuci. Chce, aby Jego słudzy byli poddani Jego Duchowi w ten sam sposób mogli postępować.

Jest to wydostanie nas ze świata i wprowadzenie nas do Królestwa Jezusa Chrystusa i tam charakter Bożego Syna zaczyna przepełniać Boże sługi. Jaki Pan, tacy i słudzy. Jaki Mistrz, tacy i uczniowie. Żyjemy pośród tego świata, ale radość sprawia nam to co miłe Bogu.

         W Księdze Malachiasza 3:13 "Zuchwałe są wasze słowa przeciwko mnie - mówi Pan - a wy mówicie: Cóż to takiego mówiliśmy przeciwko Tobie? Mówiliście tak: Próżna to rzecz służyć Bogu! I jaki pożytek z tego, że przestrzegamy Jego przykazań i że chodzimy w pokutnej szacie przed Panem Zastępów? My uważamy raczej zuchwałych za szczęśliwych, gdyż powodzi im się dobrze, chociaż bezbożnie postępują, a nawet kuszenie Boga uchodzi im bezkarnie. Tak to mówili między sobą ci, którzy boją się Pana, a Pan uważał i słyszał to. I tak została spisana przed Nim księga pamiątkowa dla tych, którzy boją się Pana i czczą Jego imię.  Będą moją własnością - mówi Pan Zastępów - w dniu, który Ja przygotowuję, i oszczędzę ich, jak ktoś oszczędza swojego syna, który mu służy. Wtedy znowu dostrzeżecie różnicę między sprawiedliwym a bezbożnym, między tym, kto Bogu służy, a tym, kto mu nie służy. Bóg mówi: Wygląda na to, jakby komuś się fajnie powodziło, a ty pokutujesz, szukasz rozwiązań, oczyszczasz się, uświęcasz, aby w tej służbie jak najmniej było ciebie, mnie, a jak najwięcej było Pana Jezusa Chrystusa. I myślisz sobie, że inni tego nie robią i też są zadowoleni i żyją sobie jakoś. Pan mówi: Poczekaj do końca i wtedy zobaczysz, jak Ja oceniłem tą sprawę. Bo najważniejsze jak Pan oceni tą sprawę. Wtedy dopiero dostrzeżecie różnicę, bo cię zachowam. Pamiętamy jak jest napisane w Tesaloniczan, że ci, którzy nie umiłowali Prawdy, Bóg ich wyda na obłęd. A tutaj zachowam cię, bo umiłowałeś Prawdę; zachowałeś Moje Słowo i nie wyparłeś się Mego imienia. Poddawałeś się Mojej woli, a więc Ja cię zachowam.

Dla mnie i dla ciebie jest to największe wywyższenie, że Pan nas zachowa, że nie zginiemy w chwili próby na ziemi. Że przejdziemy dzięki temu, żeśmy byli sługami Pana Jezusa Chrystusa. Troszczyliśmy się o tą służbę, aby  była ona czysta, nieskażona. A więc Pan gwarantuje, i to jest potężna gwarancja. Ludzie różne rzeczy robią, aby sobie życie przedłużyć, a Pan mówi, że zachowa cię w godzinie próby i będziesz ze Mną całą wieczność. Bogu podobają się ci, którzy służą z ochotnego serca                          

         Ewangelia Jana 12:26 "Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój". Jaka chwała i wywyższenie. Kto mi [Jezusowi] służy – uczci go Ojciec mój. Może mało rozumiemy co znaczą te Słowa, ale Bóg, Wszechmogący Ojciec uczci człowieka, co służy, idąc za Jezusem Chrystusem. Jeśli u Boga nie masz uznania, to tragedia, mimo iż ludzie cię chwalą. A jeśli ludzie  cię oskarżają i pomawiają przeciwko tobie, a Bóg to widzi, jesteś szczęśliwym człowiekiem.

         List do Kolosan 3:17 "I wszystko, cokolwiek czynicie w słowie lub w uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu".  Uczyliśmy się, że zawsze mamy się modlić. Zawsze westchnij do Pana jak coś masz zrobić. Pomódl się najpierw. Poproś Jego o pomoc, potwierdzenie lub Jego zatrzymanie. Bóg będzie widział, że zależy ci na tym, aby wszystko było jak Bóg chce. Widzimy ile takich świadectw pojawiło, że Bóg wysłuchał. Cokolwiek czynicie w słowie lub uczynku, wszystko czyńcie w imieniu Pana Jezusa, dziękując przez Niego Bogu Ojcu. Jaka to służba. Nie tylko, że można coś mówić, ale też czynić.

         1 Kor 10:31 "A więc: Czy jecie, czy pijecie, czy cokolwiek czynicie, wszystko czyńcie na chwałę Bożą". To dopiero jest życie, kiedy wszystko czynisz na chwałę Boga, nie ma nic, co by nie było służbą. Gdy rozmawiamy, gdy działamy, gdy jemy, pijemy, wszystko, aby On był uwielbiony, aby Bóg był uwielbiony w nas przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Za to w jaki sposób Jezus nam usłużył, za wszystko co zostało uczynione

         W liście do Galacjan 5:13  "Bo wy do wolności powołani zostaliście, bracia; tylko pod pozorem tej wolności nie pobłażajcie ciału, ale służcie jedni drugim w miłości". Jeżeli Bóg nas zaznajamia ze Słowami Prawdy i doświadczamy, że my, jako Jego dzieci, mamy być sługami nawzajem, bo Jego pierworodny Syn stał się dla nas sługą, dla Ojca, aby usłużyć, co jest też w Izajasza napisane i w Nowym Testamencie. Abyśmy byli też takimi sługami, którzy cieszą się kiedy Bóg może się nami posługiwać; może nas napełniać i wprowadzać w kosztowność tych wszystkich wydarzeń w taki sposób w jaki jest Mu to miłe. Jak bardzo cenna i ważna jest to służba. Nie żyjemy już dla siebie, ale dla Pana. Jakie decyzje w nas zapadają? Jeśli są miłe Bogu, to znaczy, że Bóg wykonuje Swoją pracę w nas i pośród nas.

         Nie mówię o dzieleniu łupów, mówię o służbie. Wydawałoby się, że co ja z tego będę miał. Słowo Boże mówi: najwięcej. Bo tam gdzie Jezus jest, tam i Jego sługa będzie. Najwięcej. Nie ma nic bogatszego, kiedy my mówimy o służbie. Bo to jest bogactwo, to jest zrozumienie, że im więcej uniżysz się, tym bardziej bogaty będziesz. Im więcej w twoim życiu będzie służby, tym więcej będziesz zasobnym człowiekiem, aby obdarzać innych dobrem Bożym. Więcej możesz innym dać.

         W Psalmie 100. "Wykrzykuj Panu cała ziemio! Służcie Panu z radością, Przychodźcie przed Oblicze Jego z weselem! Wiedzcie, że Pan jest Bogiem! On nas uczynił i do Niego należymy, Myśmy ludem Jego i trzodą pastwiska Jego. Wejdźcie w bramy Jego z dziękczynieniem, W przedsionki Jego z pieśnią chwały! Wysławiajcie Go, błogosławcie Imieniu Jego! Albowiem dobry jest Pan; Na wieki trwa łaska Jego, A wierność Jego z pokolenia w pokolenie".  Służcie Panu z radością, z wdzięcznym sercem z zadowoleniem. Śpiewajcie Mu za łaskę, którą nam wyświadcza, że możemy być sługami w Bożej sprawie. Że możemy życie nasze puścić w tej cennej sprawie. Służba jest miła Bogu.

W służbie naszej On może docierać do innych i ratować. Może ziarno, które wpadło w ziemię, obumarłszy wydawać plon dla Bożej chwały. Mamy przywilej więc bycia w miejscu najbardziej Bogatym. Nie ma nigdzie bogatszego miejsca.

Paweł modlił się, abyśmy mogli poznać Bogactwo Chrystusowe, bogactwo służby, wierności Ojcu i posłuszeństw – a więc najwspanialsze bogactwo. Ci którzy służyli Panu, nigdy nie byli zawiedzeni, nigdy nie myśleli, że stracili życie i co z tego mają. Oni stracili życie i wiedzą co z tego mają. Paweł pisał: Teraz oczekuje mnie wieniec sprawiedliwości, który mi da Pan. Oczekuje mnie powstanie i wyjście naprzeciw Pana, kiedy wróci. To jest potężna, wspaniała sprawa. To jest bogactwo przerastające wszystko, co jest na tej ziemi.

Służmy więc Panu z radością, wiedząc, że Pan przyjdzie i zapłata Jego jest godna. To wiedzieli słudzy, którzy rozmnożyli swoje talenty. Jeden dziesięć, drugi pięć, czy dwa; ktoś tam zakopał. A Pan zgodnie z tym, obdziela teraz swoje sługi. Zbawienie jest zbawieniem, a zapłata jest zapłatą.

         2 Tymoteusza 4:5 "Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.” Ty bądź czujny, trzeźwy we wszystkim. Cierp i dalej wykonuj swoją pracę, mimo, że ludzie będą odchodzić, rezygnować, a ty rób co masz robić. To Pan stawia sługę, czy służebnicę i daje im do wykonania zadanie. Niech ziemskie rzeczy ci tego nie zasłonią. Bo jeśli ziemskie rzeczy staną się ważniejsze od niebiańskich toś pomylił służbę. Niebiańskie sprawy są najważniejsze, one są dla duchowego człowieka koniecznością. Duchowy człowiek nie może sobie znaleźć miejsca, jeśli nie jest w tych duchowych warstwach. Musi być w nich, bo to jest dla niego życie.  Cielesny nie rozumie o co chodzi, ale duchowy, wie, że to jest jego życie, to jest jego cenność. On się najlepiej czuje w służbie dla Pana.

         2 Tymoteusza 2:24 "A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli". Słudze zależy bardziej, żeby ludzie byli uratowani niż zginęli. Bo jak komuś zależy, aby poginęli, to tylko nawymyślać sobie trochę nauk i szpikować, aż je przyjmą i niech giną... Albo znosić przeciwności i pilnować się Słowa Bożego. Jak człowiek się puści Słowa Bożego i próbuje nauczać, to jest potencjalnie łatwym kąskiem dla diabła, żeby zacząć nauczać kłamstwo i wymyślać sobie. Ale jeśli człowiek się pilnuje Słowa Bożego, to wtedy łatwiej jest człowiekowi pilnować się tego, co jest prawdziwe i trzymać się tego.

         Galacjan 6:1  "Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności, bacząc każdy na siebie samego, abyś i ty nie był kuszony. Jedni drugich brzemiona noście, a tak wypełnicie zakon Chrystusowy.  Znowu służba. Jedni drugich brzemiona noście,  ciężary, doświadczenia, po to aby jak najszybciej człowiek został uwolniony z tego. Żeby człowiek mógł powstać i samemu służyć. W tej służbie jest niesienie pomocy, wspierać w tych sprawach, ratować.

         Werset 9-10 "A czynić dobrze nie ustawajmy, albowiem we właściwym czasie żąć będziemy bez znużenia. Przeto, póki czas mamy, dobrze czyńmy wszystkim, a najwięcej domownikom wiary".  Też mamy takie zadanie: czynić Boże dobro nawzajem. Aby czynić dobro, trzeba usunąć zło. Bo nie można czynić dobra i zła zarazem. Każdy sługa usuwa co złe, aby przyjmować dobre. Jeżeli widzę, że coś jest niezgodne ze Słowem to usuwam to ze swojego życia, aby nie przeszkadzało w służbie.

Ludzie dorastają, mija rok, a oni są coraz bardziej w służbie, coraz bardziej uniżeni, coraz bardziej szczęśliwi, że mogą naśladować Jezusa i tak wygląda wzrost chrześcijan.  Służba, coraz więcej służą. To jest normalne, że wzrastasz, aby coraz więcej służyć. Nie żeby chodzić z podniesioną głową, tylko żeby więcej na kolanach, więcej w niesieniu pomocy, więcej w znoszeniu przeciwności. Masz ten przywilej, aby wzrastać poznając Chrystusa i wzrastać na podobieństwo Chrystusa. Pomyśl sobie, czy twoje życie jest zgodne z tą linią wzrostu i rozwoju? Tej kosztowności, że to miejsce, które dał ci Pan w służbie, jest dla ciebie drogocennym miejscem. Nie wszyscy mają tą służbę. Apostoł Paweł to tłumaczy, że inną służbę ma ręka, inną oko, inną ucho, a wszystko to się dzieje ku wspólnemu pożytkowi, dla chwały Jednego Boga i Pana naszego Jezusa Chrystusa. Tak też myślmy. W ten sposób rozwiązujmy problemy swojej codzienności. Czy to jest służba? Czy to jest miłość? Czy to jest radość? Czy to jest łagodność? Czy to jest cierpliwość? Czy to jest śmiałość? Czy to jest wytrwałość, aby postępować dalej i wygrać.

Jak Onezym usłużył Pawłowi w więzieniu. On miał śmiałość iść w to miejsce, z którego iluś uciekło. A on szedł tam, gotów nawet na śmierć, aby usłużyć Pawłowi i posilić go.

         Widzimy, że w tej służbie potrzebujemy odwagi, otwartości, wdzięczności i cierpliwości, a więc potrzebujemy OWOCU DUCHA ŚWIĘTEGO, to jest konieczne. Jeżeli tego nie będzie, to jak służyć, kiedy wszystko staje przeciwko tej służbie. Nawet ci, którym służysz, stoją przeciwko tobie i nie umieją tego zobaczyć. Jezus im usługiwał i apostołowie też nie umieli tego zobaczyć, ale przyszedł czas, kiedy zaczęli to widzieć, kiedy sami zaczęli służyć i mieli cierpienia, doświadczenia. A kiedy zobaczyli jeszcze bardziej, ile Jezus miał doświadczeń i przeciwności, to byli jeszcze bardziej wdzięczni Panu, za to co dla nich uczynił. I dziękowali za tą służbę.

Jak jedni piszą: Kanclerz Króla Jagiełły, czy Bolesława Chrobrego, to oni pisali: niewolnik Jezusa Chrystusa. To było dla nich wywyższenie: niewolnik Jezusa Chrystusa.

Też tak traktujmy tą sprawę. Wykorzystujmy czas, świat biegnie swoją drogą, a Kościół ma być gotowym. Słudzy Chrystusowi przejdą każde doświadczenie, bo Pan ich zachowa. Kto Mu więc służy, ten przejdzie doświadczenie bo Pan zachowa; kto nie służy, jest w wielkim niebezpieczeństwie, może się okazać, że zaginie w tych wszystkich doświadczeniach, uwierzy kłamstwu i pójdzie za kłamstwem.

         Cieszmy się z tego, gdy możemy zrobić coś dobrego. Smućmy się, gdy zrobimy coś złego. Oczyszczajmy się z tego, bądźmy chętni, żeby wzrastać. Piękne jest to, kiedy człowiek chce służyć, chce poświęcić swoje życie, aby służyć. Nawet kiedy są doświadczenia, w których człowiek zawiódł Pana, to Pan pomoże temu człowiekowi powstać, aby dalej służyć.

         To jest normalne, kiedy jakiś setnik mógł przyjść i prosić Pana o uzdrowienie sługi, bo był dla niego bardzo cenny, to tym bardziej Jezus, kiedy widzi sługę czy służebnicę, należących do Niego całym życiem, a którzy zachorowali na coś, to Pan jest tym bardziej chętny, aby uzdrowić i żeby człowiek mógł dalej służyć całym sobą. Niech to dla nas będzie czymś drogocennym, wywyższającym nas, pokazującym, że trafiliśmy w końcu do dobrej służby. Nie służymy dla pustego worka, dla jakiś pożądliwości, dla jakiś pysznych działań kogoś, tylko służymy Panu, który przyszedł pokazać nam miłość, służąc nam aż po krzyż, aż po śmierć; aby dać nam możliwość oczyszczenia i wprowadzania  w tą samą służbę, abyśmy za Nim szli i Jego naśladowali. Poczytujmy sobie to za najwyższy zaszczyt, bo nie służymy ludziom bezpośrednio, to nie ludzie nas najęli do służby. Ale najął nas sam Bóg, przez Swego Syna Jezusa Chrystusa, abyśmy się stali Jego synami i córkami, służącymi w dobrej Bożej sprawie. Trwajmy w tym do końca.

Lepiej, żeby ludzie umieli to zobaczyć, skorzystać z tego, ale jeśli nie, to nie jesteśmy w stanie zmienić w ludziach myślenia. Ale może służąc dalej, ten obraz, może przyprowadzić do upamiętania, do pokuty, człowiek zacznie się oczyszczać i uświęcać. Należmy do Pana, do Światłości i radujmy się z tego.

         Paweł mówi tak samo: Radujcie się w Panu zawsze, zasmuceni, ale zawsze weseli. Wdzięczni, że to ma sens. Że ta służba ma naprawdę sens. Bo choćbyś jednego człowieka uratował, to więcej zarobiłeś niż ci wszyscy, którzy pracowali przez wszystkie pokolenia na ziemi i cały ten zarobek z wszystkich pokoleń razem wzięty nie jest wart tyle, co jedna uratowana dusza. Zobacz jaka chwała, jakie piękno, kiedy w ten sposób dokonuje się Boży cud. Ciesz się z tego, bo to jest drogocenniejsze od wszystkiego innego. I chwała Bogu za to. Amen.